Czy wiesz że, nie istnieją standardy prawne stosowania pojęć "ekologiczny" lub "naturalny" dotyczące produktów kosmetycznych ...
W przeciwieństwie do żywności ekologicznej, która musi spełniać surowe normy Unii Europejskiej, nie istnieją standardy prawne stosowania pojęć "ekologiczny" lub "naturalny" dotyczące produktów kosmetycznych. Oznacza to w praktyce, że każda marka lub produkt kosmetyczny może być oznaczony jako "naturalny" lub "organiczny", nawet jeśli nie zawiera praktycznie żadnych składników organicznych lub naturalnych.
Najczęściej stosowane triki greenwashingu
Przeprowadzone dochodzenie, przez europejskiego certyfikatora jakości kosmetyków naturalnych Soil Association z Wielkiej Brytanii, wśród niecertyfikowanych marek wykazało, że używane na etykietach terminy "ekologiczny", "naturalny", "organiczny" są nadużywane i wprowadzają konsumentów w błąd. Według badań przeprowadzonych przez certyfikat Soil Association, prawie 76% konsumentów odczytuje kosmetyk jako naturalny, wyłącznie dlatego że jest na opakowaniu napis „organiczny” lub „naturalny”. (Badanie było przeprowadzone na 1000 użytkownikach).
Czy i ty dałaś się nabrać na oznaczenia producentów? Poniżej kilka wskazówek, jak nie dać się nabrać, przy zakupie organicznych kosmetyków i jakich składników w kosmetykach powinnaś unikać.
Nie oceniaj po opakowaniu ?
Nie wierz, że marka jest organiczna tylko dlatego, że na opakowaniu pojawia się kolor zielony, listki czy kwiaty albo słowa „botaniczny” czy „ekstrakty roślinne”
Bez parabenu, nie znaczy naturalny
Uważaj na komunikaty na opakowaniu typu:
- „Bez parabenów” – fakt, że w składzie nie ma parabenów nie oznacza, że produkt zawiera tylko wartościowe składniki
- Jeśli produkt chwali się „naturalnymi składnikami aktywnymi” np. olejem arganowym, upewnij się, że nie jest to jedyny naturalny składnik
Certyfikat, certyfikatowi nie równy
Zwracaj uwagę na „udawane” certyfikaty. Wiele firm wymyśla własne znaki certyfikatu, które nic nie znaczą.
Jeśli nie znasz się na składach kosmetyków, sprawdź czy na opakowaniu kosmetyku znajduje się realny certyfikat znanej instytucji certyfikującej. Na świecie odpowiadają za to różne instytucje, na przykład najbardziej znanymi są: ECOCERT i Cosmebio z Francji, BDIH z Niemczech, USDA z Stanach Zjednoczonych, Soil Association z Wielkiej Brytanii, Natrue z Belgii, AIAB/ICEA z Włoch.
Jest też COSMOS, to certyfikat wprowadzony przez 5 wiodących europejskich instytucji: Soil Association, Ecocert, Cosmebio, BDIH i AIAB/ICEA. Certyfikat został stworzony, aby ujednolicić wymagania i wprowadzić wspólny międzynarodowy certyfikat, który byłby wiarygodny dla konsumentów i gwarantował wysoką jakość organicznych produktów. Poza weryfikacją składników COSMOS ocenia także wpływ, jaki produkty mają na środowisko.
Składniki kosmetyków, których należy unikać
Jeśli kosmetyk oznaczony jest jako naturalny, zanim go kupisz, sprawdź czy w składzie kosmetyku nie ma poniższych składników. Podczas większych zakupów kosmetycznych, lub droższych produktów pielęgnacyjnych, dla własnego komfortu warto mieć tę listę pod ręką:
Parafina
to substancja będąca pochodną ropy naftowej lub węgla brunatnego. Na liście składników (INCI) ukrywa się pod nazwą paraffinum liquid i służy do transportu substancji czynnych w kremach. Jako składnik nie zawiera żadnych wartości odżywczych, w związku z tym nie regeneruje skóry, nie nawilża jej ani jej nie wspomaga. Natomiast tworzy na powierzchni skóry okluzyjną warstwę, która może powodować zapychanie porów, nie jest więc polecana zwłaszcza dla osób z trądzikiem i problemami skórnymi.
Formaldehyd
jest to konserwant, na który trzeba uważać czytając na listę INCI. Zwracajcie uwagę na nazwy Imidazolidinyl Urea, Bromopol, DMDM Hydantoin, Quaternium–15, Sodium Hydroxymethylglycinate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol; Diazolidinyl Urea. Jest to trujący gaz, który uwalnia się z formaliny i potrafi poważnie i długotrwale podrażniać drogi oddechowe i oczy. To również silny alergen, który przyspiesza starzenie skóry.
Parabeny
to substancje konserwujące, które sprawiają, że kosmetyki, jedzenie i środku farmaceutyczne mają odpowiednio dłuższy termin ważności. Na liście składników funkcjonują pod nazwami Methylparaben, Ethylparaben, Isopropylparaben, Propylparaben, Butylparaben czy Benzylparaben.
Glikole
czyli: glikol propylenowy, PPG oraz polietylenowy, PEG - to substancja będąca pochodną ropy naftowej. W kosmetyce stosowany jest ze względu na swoje właściwości higroskopijne (zatrzymuje wodę) oraz możliwość rozpuszczania wielu substancji czynnych. Jest to związek, który bardzo łatwo przenika skórę i narusza jej warstwę ochronną. Przestrzegamy przed nim zwłaszcza osoby ze skórą wrażliwą i czułą na alergie skórne, a także dzieci ponieważ może prowadzić do stanów zapalnych. Do produkcji PPG i PEG używany jest trujący gaz –tlenek etylu, który uszkadza strukturę genetyczną komórek i uznawany jest za substancję rakotwórczą.
Sodium Lauryl Sufate czyli SLS
potocznie określany skrótem SLS to inaczej bardzo silny detergent, którego zadanie w kosmetykach polega na oczyszczeniu skóry (dlatego dobrze się pieni). Jednak SLS to w rzeczywistości nic innego jak pochodna ropy naftowej, która nie tylko wysusza skórę powodując podrażnienia (a nawet atopowe zapalenie skóry!) i zaburzając wydzielanie sebum, ale może również wywoływać poważną reakcję alergiczną.
Kupując organiczne kosmetyki sprawdzaj datę ważności
Prostym sposobem na sprawdzenie czy produkt jest naturalny jest spojrzenie, jaki jest termin przydatności do użycia kosmetyku. Organiczne kosmetyki mają takie oznakowanie jak produkty spożywcze, a termin przydatności do użycia rzadko przekracza 24 miesiące.
Podsumowując warto dbać o jakość kosmetyków. W końcu jesteśmy tym co jemy i co nakładamy na nasze twarze i ciała.
Zaakceptowano przez eksperta
Crème de la Crème – www.cremedelacreme.expert – Butik internetowy z naturalnymi kosmetykami
RABAT NA ZAKUPY → Dla użytkowników Osesek.pl, mamy specjalny rabat - 15% na zakupy kosmetyków naturalnych i organicznych. Wystarczy podczas zakupów, w koszyku wstawić hasło: OSESEK