Wywoływanie porodu – wszystko, co powinnaś wiedzieć!

Kiedy tylko rozpoczyna się dziewiąty miesiąc ciąży, każda mama z przejęciem czeka na objawy zwiastujące rychłe przyjście dziecka na świat. Bywa i jednak tak, że mija 42 drugi tydzień, a poród w żaden sposób się nie zapowiada. Poniżej przeczytasz, jakie są metody „zachęcania” maluszka do opuszczenia brzucha, dodatkowych wskazaniach do wywołania porodu oraz opiniach, że taki poród boli bardziej.
wywoływanie porodu co powinnaś wiedzieć

Wywoływanie porodu – lekarskie wskazania

Najczęstszym powodem podjęcia próby wywołania porodu jest przenoszenie ciąży. W niektórych szpitalach nakazuje się przyszłym mamom zgłoszenie się na oddział, gdy mija tydzień od ustalonego terminu porodu, w innych czeka się, aż zakończy się 42 tydzień ciąży.

W niektórych przypadkach to nie przedłużające się oczekiwanie jest powodem próby wywołania porodu, a inne okoliczności:

  • nadciśnienie u przyszłej mamy
  • cukrzyca lub choroby nerek u ciężarnej
  • zahamowanie wewnątrzmacicznego wzrostu płodu
  • mimo pęknięcia pęcherza płodowego nie rozpoczyna się akcja skurczowa macicy (oczekuje się na nie 24 godziny)
  • wypływające wody płodowe mają kolor brązowy lub zielony (w niektórych przypadkach w takiej sytuacji zapada decyzja o cesarskim cięciu)
  • łożysko nie spełnia już swojej funkcji (sprawdza się to poprzez badanie moczu matki i określenie poziomu estriolu)

Sposoby wywoływania porodu

Istnieje kilka sposobów wywoływania porodu – trudno jednoznacznie stwierdzić, który będzie skuteczniejszy w przypadku danej kobiety.

  • podanie prostaglandyn

Prostaglandyny to hormony, biorące udział w wielu fizjologicznych procesach naszego organizmu. Jeśli zastosujemy je u ciężarnej, rośnie prawdopodobieństwo wydalenia czopu śluzowego, rozpoczęcia procesu rozwierania się szyjki macicy oraz pojawienia się skurczów. Prostaglandyny podawane są w formie żelu albo kroplówki. Kroplówka powoduje silniejsze skurcze, ale dzięki żelowi szyjka macicy szybciej dojrzewa.

  • zastosowanie cewnika Foleya

Cewnik Foleya to balonik z gumową rurką (stosuje się go zazwyczaj do udrażniania pęcherza moczowego, ale znalazł zastosowanie także w przypadku wywoływania porodów). Aby skorzystanie z tej metody było możliwe, szyjka macicy musi być rozwarta minimum na 1 centymetr. Cewnik wypełnia się solą fizjologiczną, co powoduje mechaniczne otwieranie się szyjki. Jego zakładanie może być powodem dyskomfortu, ale zwykle nie boli.

  • amniotomia

Amniotomia to przebicie pęcherza płodowego. Lekarz albo położna przebija pęcherz za pomocą długiej i cienkiej igły. Brzmi koszmarnie, ale jest to zupełnie bezbolesne. Warto wiedzieć, że obecnie odchodzi się od tej metody wywoływania porodu, jako, że niesie ona za sobą ryzyko wystąpienia komplikacji, a korzyści są niewielkie. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

  • podanie syntetycznej oksytocyny

Oksytocyna jest naturalnym hormonem, który bardzo szybko „pobudza” macicę do akcji skurczowej. Substancję tę podaje się w kroplówce, w wielu szpitalach podanie dużej dawki poprzedzone jest tzw. „testem okscytocynowym”, mającym ocenić działanie organizmu na hormon. W niektórych przypadkach (choć jest to raczej rzadkość) poród rozpoczyna się już po takiej próbie.

  • masaż szyjki macicy

Jest to jedna z mniej inwazyjnych metod wywołania porodu, polega na ręcznym masowaniu szyjki macicy, co doprowadza do jej rozwierania się. Największą wadą tego sposobu wywołania porodu jest… ogromny ból.

Czy poród wywoływany boli bardziej od naturalnego?

To pytanie, które bardzo często zadają sobie przyszłe mamy na internetowych forach. Odpowiedź brzmi niestety: tak, chociaż w dużej mierze zależy to od wybranej metody.

Jedną z bardziej przykrych dla kobiety metod rozwierania macicy jest jej masaż. Należy tutaj nadmienić, że poziom bólu oceniany jest przez doświadczone kobiety jako bardzo wysoki, ale na zabieg nie trzeba się godzić.

Jeśli do naturalnego porodu dojdzie poprzez podanie prostaglandyn w formie żelu albo zastosowanie cewnika Foleya, ból będzie raczej na tym samym poziomie, jak w przypadku porodu samoistnego. Inaczej jest natomiast w przypadku oksytocyny. Na wiele kobiet działa ona bardzo gwałtownie i mocno – zamiast powoli „rozkręcającej” się akcji porodowej, pojawiają się niezwykle silne skurcze. Niektóre panie mówią o poczuciu braku kontroli nad sytuacją. Skurcze wywołane działaniem oksytocyny z kroplówki są także bardziej bolesne niż te naturalne.

Autor
redakcja oseseka
fot.
Adobe Stock