Jedno jest pewne, każde dziecko trzeba kiedyś odsmoczkować.
Zdania wśród rodziców i specjalistów są podzielone. Są tacy którzy uważają, że smoczki to same zło, w ogóle nie powinno się ich podawać niemowlętom. Ja prezentuje podejście, że nie każde dziecko musi go mieć, ale faktycznie są maluchy którym warto go podać. W przypadku dzieci z silnym odruchem ssania, niespokojnym i płaczliwym (zaburzenia samoregulacji) zaleca się stosowanie smoczka. Ssanie ma działanie autoregulacyjne i jest jednym z filarów współczesnych technik uspokajania oraz wyciszania dziecka. Jedno jest pewne, każde dziecko trzeba kiedyś odsmoczkować.
Dlaczego trzeba możliwie szybko pozbyć się smoczka?
Zbyt długie ssanie smoka może prowadzić do: opóźnienia rozwoju mowy i wad wymowy- co w konsekwencji powoduje u dzieci min. problemy w kontaktach rówieśniczych oraz frustrację z powodu trudności z porozumiewaniem się. Mogą też pojawić się trudności z gryzieniem i żuciem twardszych produktów, co może łączyć się z unikaniem pewnych pokarmów i wybiórczym jedzeniem. Wady zgryzu są kolejnym argumentem przeciwko długiemu smoczkowaniu. Maluchy które ukończyły 18 miesięcy a nadal nie potrafią zasnąć lub co gorsza uspokoić się bez smoczka, mogą mieć problemy z samoregulacją. Dlatego warto obserwować ich zachowanie i proponować inne sposoby uspokojenia oraz wyciszenia.
Kiedy odstawić smoczek?
Im szybciej - tym lepiej. Najlepszym momentem na powolne odsmoczkowywanie dziecka jest moment rozszerzania diety, czyli po 6 miesiącu. Maluch uczy się wtedy żucia pokarmów, wygasają odruchy niemowlęce (w tym ssania). Układ nerwowy malucha coraz bardziej dojrzewa, co wspomaga naukę innych sposobów samouspokajania. Dziecko jest coraz bardziej aktywne, zaczyna być mobilne, chętnie bawi się i eksploruje otoczenie. Jest to świetny moment na wyeliminowanie smoczka w ciągu dnia. Ideałem byłoby całkowite wycofanie smoka do pierwszych urodzin dziecka. Jeśli nie uda nam się go pozbyć do tego czasu, ograniczajmy używanie smoczka tylko do zasypiania lub sytuacji awaryjnych. 18 miesięcy jest to moim zdaniem smoczkowy deadline w kontekście optymalnego rozwoju dziecka.
W jaki sposób pozbyć się smoczka?
Szykując się do pożegnania smoka warto zaobserwować sytuacje w których dziecko go potrzebuje i spróbować dać coś w zamian. Jeśli ma dużą potrzebę wkładania czegoś do buzi, to możemy zaproponować gryzaki, ciekawe i bezpieczne przedmioty lub chrupki czy inne przegryzki. Jeśli jest to spowodowane nudą i brakiem zajęcia- warto zorganizować wspólną zabawę lub zaaranżować dziecku przestrzeń tak, by mogło ją eksplorować. Najczęstszy jest kłopot z uspokajaniem i usypianiem niemowlęcia- tu mogą pomóc inne sposoby uspokajania i modyfikacja wieczornych rytuałów.
Kluczową rolę w tym procesie pełnią rodzice i ich pełne przekonanie co do słuszności decyzji. Trzeba przygotować się na to, że niektóre dzieci mocno protestują. Potrzebują wsparcia w uspokajaniu, relaksowaniu się i zasypaniu. Warto wtedy zastosować metody, które działają wyciszająco ale nie utrudniają rozwoju. Może to być delikatne kołysanie w ramionach rodzica, kołysce czy hamaku (kołysanie wspiera rozwój i uspokaja), masaż wykonywany przed snem - np. masaż Shantala ponieważ stymuluje czucie głębokie i wpływa na wyciszenie malucha (można masować starsze dzieci), zawijanie w naleśnik z dociskami, usypianie dziecka wtulonego w rodzica, muzyka relaksująca, nowa przytulanka do zasypiania- kupiona zamiast smoczka.
Samych sposobów i pomysłów są setki. Zachęcam do wybrania zgodnego z naszą filozofią wychowania ale również dostosowaną do naszego dziecka (wiek, temperament). Może to być stopniowe wycofywanie i ograniczanie dostępności smoczka aż do uroczystego pożegnania na zawsze. Skorzystanie z okazji i odstawienie smoka w sytuacji zaśnięcia dziecka bez wspomagania, wyrzucenia przez pociechę smoczka z łóżeczka czy zgubienia go na spacerze. Są rodzice, którzy systematycznie obcinają końcówkę smoczka i dzieci często same go odrzucają. Popularnym sposobem jest przedziurawienie i opowiedzenie historii o tym jak myszka przegryzła i zabrała smoczek. Nie jestem zwolennikiem ostatniej metody, ale co kto lubi.
Pamiętajmy, że kluczem do sukcesu jest przekonanie rodzica o słuszności decyzji oraz jeśli to koniecznie dostosowanie warunków i znalezienie innego wsparcia w wyciszaniu malucha.