Aż 20 proc. polskich dzieci ma wady słuchu

Aż 20 proc. polskich dzieci w wieku szkolnym cierpi na wady słuchu. Z powodu tych wad, dzieci mogą mieć problemy w nauce i trudności w mówieniu, czytaniu i pisaniu, dlatego bardzo ważne jest ich wczesne wykrywanie i leczenie.

wady słuchu u dzieci

Aż 20 proc. polskich dzieci w wieku szkolnym cierpi na wady słuchu. Z powodu tych wad, dzieci mogą mieć problemy w nauce i trudności w mówieniu, czytaniu i pisaniu, dlatego bardzo ważne jest ich wczesne wykrywanie i leczenie.
Specjaliści oceniają, że problem wad słuchu dotyczy też 02-0,4 proc. noworodków i 0,5-1 proc. rocznych dzieci. Tymczasem, podczas gdy w Polsce realizowany jest bardzo skutecznie program przesiewowych badań słuchu u noworodków, to nie prowadzi się powszechnych badań przesiewowych u starszych dzieci, powiedziała dr Małgorzata Mueller-Malesińska, kierownik Kliniki Audiologii Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach k. Warszawy.

Kiedy wady słuchu pojawiają się u dzieci? 

Wiadomo natomiast, że wiele wad słuchu pojawia się w późniejszym okresie życia dziecka i mogą one wywierać silny wpływ na dalszy rozwój inteligencji dziecka i powodować trudności w nauce. Według badaczki, za wzrost liczby wad słuchu u dzieci w szkolnym wieku z wadami słuchu odpowiada aż w 50 proc. hałas środowiskowy, np. głośne słuchanie muzyki z silnym wzmocnieniem tonów niskich. - Dostarczanie narządowi słuchu stałych bodźców w postaci bardzo głośnej muzyki jest dla niego bardzo szkodliwe, zwłaszcza że są to bodźce długotrwale działające - podkreśliła specjalistka. Jej zdaniem, nie chodzi wcale o to, by przebywać w absolutnej ciszy, bo człowiek dla zdrowia psychicznego potrzebuje bodźców dźwiękowych, ale mają to być przyjazne dźwięki - najlepiej dźwięki natury.

Inna przyczyną zaburzeń słuchu są problemy z centralnym przetwarzaniem dźwięku w mózgu. Zdaniem Mueller-Malesińskiej, dotyczą one bardzo wielu dzieci z dysleksją oraz zaburzeniami rozumienia i uczenia się, np. czytania, pisania. - W leczeniu tych wad dobre efekty przynoszą ćwiczenia. Warunkiem tego jest jednak wczesna diagnostyka oraz określenie ich przyczyn - wyjaśniała specjalistka.

Wykrywanie wad słuchu u dzieci 

Takie wczesne rozpoznanie stawia się na podstawie szerokiego spektrum objawów, np. nierozumienie poleceń, problemy z koncentracją uwagi, które w szkole często uważa się za charakterystyczne dla dziecka "niegrzecznego". Tymczasem, aż w 60 proc. przypadków, takie objawy dotyczą dzieci z zaburzeniami słuchu. Niestety, nauczyciele i rodzice nie zdają sobie z tego sprawy.

Wyniki badań przeprowadzonych w Polsce w 1999 roku wskazują, że co czwarte dziecko, które ma problemy ze słuchem, powtarza klasę, a więcej niż co czwarte - ma mierne wyniki w nauce. Ponad 40 proc. niedosłyszących uczniów ma problemy w komunikacji ze swoimi rówieśnikami. To budzi nerwowość i agresję - wśród młodocianych przestępców większość ma problemy ze słuchem.

Wczesna wykrywanie jest również bardzo ważne w przypadku wad słuchu spowodowanych stanami zapalnymi uszu i dróg oddechowych - jak przewlekłe, wysiękowe zapalenia ucha, zapalenia o podłożu alergicznym, czy związane z przerostem migdałków. Aż 70 proc. niedosłuchów typu przewodzeniowego, czyli związanych z zaburzeniami czynności ucha środkowego, jest właśnie spowodowanych stanami zapalnymi.

- Jeśli wady te będą wcześnie rozpoznane to można je całkowicie wyleczyć - podkreślała dr Mueller-Malesińska. Według badaczki, 30 proc. wszystkich niedosłuchów w wieku dziecięcym jest spowodowana mutacjami genetycznymi. Najczęstszą z nich jest mutacja w genie koneksyny 26. Nosicielem mutacji w jeden kopii tego genu jest co 25 osoba w populacji polskiej.

Badania przesiewowe wad słuchu u dzieci 

Jedną z prób poprawy wczesnej diagnostyki wad słuchu u dzieci w wieku szkolnym jest przedstawiony na konferencji projekt badań przesiewowych, które mają objąć 105 tys. siedmiolatków z terenów wiejskich i małych miast w województwach Polski wschodniej. Z kolei prof. Frans Coninx z Uniwersytetu w Kolonii zaprezentował europejski projekt, którego celem jest stworzenie schematu procedur służących do wykrywania wad słuchu u dzieci w wieku 12 miesięcy. Jest on finansowany z grantu europejskiego HearingTreat.

Jak wyjaśniał prof. Coninx, program będzie realizowany przez lekarzy pediatrów, a jego głównym narzędziem będzie ankieta wypełniana przez rodziców. Rodzice będą odpowiadać na 20 pytań dotyczących zachowania swoich pociech. Analiza tych odpowiedzi umożliwi wykrycie grupy dzieci z niedosłuchem. Do tej pory w ramach programu zostało już przebadanych 1000 dzieci w Niemczech.

Jak podkreślił dr inż Artur Lorens z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, Polska jest drugim krajem w Europie, w którym metoda ta jest wdrażana. - Kończymy żmudną pracę nad adaptacją ankiety do warunków polskich oraz jej walidacją. Dzięki temu narzędzie to będzie miało taką sama wartość jak oryginalna ankieta niemiecka - podkreślił specjalista. Kolejnym krajem, w którym program będzie wprowadzany, ma być Holandia.

- Wprowadzenie tego programu jest o tyle ważne, że liczba dzieci w wieku przedszkolnym, u których wykrywa się wady słuchu jest wyższa, niż liczba noworodków z niedosłuchami. Oznacza to, że u dużej grupy dzieci wady słuchu rozwijają się w ciągu pierwszego roku życia i nie da się ich wykryć za pomocą skriningu noworodków - podkreślił dr Lorens.

Według specjalistów obecnych na konferencji, wczesną wykrywalność wad słuchu u dzieci można też poprawić dzięki systematycznej edukacji rodziców. Informacje na temat rozwoju zmysłu słuchu u dziecka powinny być dostępne u pediatrów.

Jak podsumował prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, wczesne wykrycie wady słuchu 10-krotnie obniża koszty jej leczenia w okresie 1-1,5 roku.

Źródło: Nauka PAP / 02.10.2007

fot.
Fotolia