Napięcie mięśniowe – obalamy mity, przedstawiamy fakty

O kłopotach z napięciem mięśniowym u dzieci mówi się sporo. Zanim „zdiagnozujesz” swoje dziecko i wpadniesz w panikę, poznaj fakty.

napięcie mięśniowe

O kłopotach ze wzmożonym napięciem mięśniowym lub osłabionym napięciem mięśniowym u dzieci mówi się sporo - stał się to temat na tyle popularny, że wielu rodziców „na własną rękę” doszukuje się u dzieci nieprawidłowości. Zanim jednak „zdiagnozujesz” swoje dziecko i wpadniesz w panikę, poznaj fakty na temat tego problemu i dowiedz się, co można z nim zrobić.

Nieistniejące choroby, czyli  o zespole napięcia mięśniowego

Gdy zauważysz, że twoje dziecko przejawia pewne niepokojące zachowania i zaczniesz poszukiwać informacji w Internecie, możesz trafić na „ciekawą” chorobę – zespół napięcia mięśniowego. To oczywiście potęguje emocje – choroba to nie to samo co jakaś tam „nieprawidłowość”. Może cię zatem zaskoczyć, ale „zespół napięcia mięśniowego”… nie istnieje. Nie ma takiej jednostki chorobowej, po prostu.

Pediatrzy i neonatolodzy, jeśli rzeczywiście zdiagnozują u twojej pociechy nieprawidłowości, będą mówić o wzmożonym lub osłabionym napięciu mięśniowym albo zaburzeniach napięcia mięśniowego. Nazewnictwo tego typu jest bardziej uzasadnione z uwagi na fakt, że są to zaburzenia o charakterze przejściowym, nieprawidłowości, które można zwalczyć. I jest to jednocześnie naprawdę dobra wiadomość, więc… głowa go góry.

Napięcie mięśniowe - mity

Skoro już o mitach mowa, przyjrzyjmy się pozostałym, które można usłyszeć na temat napięcia mięśniowego.

  • Nieprawidłowe napięcie mięśniowe jest bardzo niebezpieczne”

Tak, możesz usłyszeć np. „Ojej, zobacz, on ma ciągle zaciśnięte pięści, to może to napięcie mięśniowe!” – wypowiedziane dramatycznym tonem. Spokojnie. Owszem, jeśli maluch wykazuje nieprawidłowości na tym polu, to będzie wymagał pewnej rehabilitacji, ale przy zaangażowaniu rodziców problem na pewno uda się pokonać.

  • „To całe napięcie mięśniowe to bzdura. Tak naprawdę można nie robić niczego i dziecko samo z tego wyrośnie”

To podejście w zupełnie „drugą stronę”. O ile rzeczywiście diagnoza zaburzeń napięcia mięśniowego to nie powód do paniki, o tyle kompletna ignorancja problemu także nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli nasza pociecha przejawia ma wysokie albo zbyt słabe napięcie mięśni, to potrzebuje pomocy z naszej strony. „Przeczekanie” problemów może skutkować ich nasileniem się.

  • „Wystarczy pediatra, aby zdiagnozować problem.”

Niestety, niekoniecznie. Sam fakt, że lekarz pediatra nie zauważył nieprawidłowości nie oznacza, że ich nie ma - zwłaszcza, jeśli wizyta jest bardzo krótka, a my nie wspominamy o niepokojących objawach. Jeśli coś nas niepokoi na tym polu, musimy skontaktować się ze specjalistą, czyli udać się do neurologa.

Objawy zaburzeń napięcia mięśniowego – co powinno zwrócić twoją uwagę?

Objawy nieprawidłowości zależą od wieku dziecka – to bardzo ważne kryterium. Zacznij baczniej obserwować swoją pociechę, jeżeli pod koniec pierwszego miesiąca życia:

  • malec, leżąc na pleckach, wygina się w jedną stronę (przypomina kształtem rogalik)
  • dziecko wygina się do tyłu, pręży – utrudnia mu to nawet jedzenie
  • trudno ci ubrać malca, ma „sztywne” rączki i nóżki
  • dziecko jest zdecydowanie za mało ruchliwe, bardzo dużo śpi (nie zwiększyło ilości godzin swojej aktywności)

Niepokojące objawy pod koniec trzeciego miesiąca to:

  • brak „podciągania” główki przy podnoszeniu za rączki
  • brak zainteresowania rączkami i zabawkami
  • brak umiejętności podnoszenia główki podczas leżenia na brzuszku

Sześciomiesięczniak z zaburzeniami napięcia mięśniowego:

  • ma często zaciśnięte piąstki i kłopoty z chwytaniem
  • rzadko podnosi nóżki, nie bawi się stópkami
  • nie przekręca się na brzuszek i plecki

Gdy lekarz każe… obserwować

Może zdarzyć się, że chociaż widzisz wyraźnie problemy u swojego dziecka, neurolog zaleci okres obserwacji bez żadnych działań – najczęściej wynosi on miesiąc lub dwa. Czy oznacza to, że mamy do czynienia ze złym specjalistą? Niekoniecznie.

Warto wiedzieć, że w przypadku zaburzeń napięcia mięśniowego lekarze zalecają wstrzymanie się z działaniami, pozwalając dziecku na samodzielne nadrobienie zaległości. Zaufaj specjaliście, kiedy twierdzi, że w waszym przypadku będzie to najlepsze rozwiązanie – na pewno widzi więcej, niż ty! I wie też na pewno, że zbędna rehabilitacja może spowodować więcej złego, niż dobrego. 

fot.
Fotolia