6 rzeczy, do których mamy prawo po porodzie, ale boimy się o nie upomnieć

Jeśli czeka cię poród, pierwszy albo kolejny, to nie daj się. Oto sześć ważnych rzeczy, do których masz prawo po porodzie.

poród prawa mamy

„Dlaczego wtedy nie zareagowałam?” – to pytanie zadaje sobie wiele kobiet, które wspominają pierwsze dni połogu, spędzone w szpitalu. Często dzieje się wtedy coś, z czym intuicyjnie się nie zgadzamy, ale… nie reagujemy. Emocje, hormony, a może zwykła uległość przed autorytetami? Jeśli czeka cię poród, pierwszy albo kolejny, to nie daj się. Oto sześć ważnych rzeczy, do których masz prawo po porodzie.

1. Kontakt „skóra do skóry”.

Obecne rozporządzenie Ministra Zdrowia daje kobietom po porodzie prawo do kontaktu „skóra do skóry” przez minimum dwie godziny. Oznacza to, że twoje dziecko, od razu po przyjściu na świat, powinno zostać położone na twojej klatce piersiowej. Co więcej – nie ma żadnych przeszkód, aby ocena jego zdrowia w skali Apgar również odbyła się właśnie wtedy, gdy leży w twoich ramionach.

Jeśli chodzi o regułę „dwóch godzin”, w polskich szpitalach praktykuje się ją w nieco zmodyfikowany sposób. Mianowicie, najpierw dziecko zostaje położone na klatce piersiowej mamy. Po około dziesięciu minutach przenoszone jest do stojącego obok wózeczka, gdzie na oczach rodziców jest ważone, mierzone i ubierane. Młoda mama w tym czasie znosi wszelkie zabiegi związane z szyciem krocza i wydaleniem łożyska. Następnie noworodek znowu wraca w mamine ramiona.

Gdy nadejdzie już ten moment i urodzisz, a położne od razu zabiorą malca, nie bój się zaprotestować i powiedzieć głośno „Proszę położyć mi dziecko na piersiach, mam do tego prawo”. Jedyną sytuacją, w której odstępuje się od tej zasady, jest podejrzenie zaburzeń zdrowotnych u dziecka lub mamy.

2. Poszanowanie godności i intymności.

Młode mamy boją się odezwać i sprzeciwić – nawet, jeśli czują, że „coś tu nie tak” i nawet, gdy czują się upokorzone. Dlatego też, gdy do sali poporodowej wchodzi tabun ludzi, a z ich wieku można wywnioskować, że są to studenci – nie protestujemy. Grzecznie odsłaniamy nogi, pokazujemy krocze i staramy się patrzeć w sufit, byle tylko to przetrwać.

Oczywiście nie chodzi o to, aby uniemożliwić młodym ludziom naukę – bez praktyki nie „wyrosną” z nich dobrze lekarze. Sedno w tym, że decyzja o tym, czy chcesz być oglądana przez studentów, czy też nie, należy do ciebie. Jeśli to ponad twoje siły, masz prawo odmówić. A personel szpitala zawsze powinien spytać cię o pozwolenie na taką „edukację” swoich podopiecznych.

3. Informacja.

Obecnie w wielu szpitalach bardzo przestrzega się praw pacjentek do informowania o zabiegach wykonywanych na dziecku bądź badaniach. I najczęściej jest tak, że położna wchodzi do sali, mówi: „Dzień dobry, za 15 minut dzieci otrzymają taką i taką szczepionkę, proszę je przygotować”. Jeśli wyrażamy na to zgodę – w porządku.

Niestety, możesz trafić na położną, która preferuje większą „dyskrecję” i mówi np. „Teraz zabiorę dziecko na 15 minut”. Po co, dokąd? Nie pozwalaj, aby te pytania pozostały bez odpowiedzi. Masz prawo poznać wszystkie informacje dotyczące twojego dziecka, z zabiegami i badaniami włącznie.

4. Towarzyszenie dziecku.

Typowy obraz na oddziałach położniczych to taki, gdy położna zabiera maleństwo na badanie/szczepienie, a matka czeka niespokojnie w sali, nasłuchując, czy to jej dziecko zanosi się płaczem. To prawdziwe chwile męczarni! Musisz zatem wiedzieć, że masz prawo być przy swoim dziecku podczas każdego badania! I tak, jak nie pozwoliłabyś, aby twój trzylatek był sam podczas pobierania krwi, tak samo tutaj nie musisz się na to godzić!

Jak to zrobić? Najprościej, jak to możliwe. Kiedy położna mówi: „A teraz zabiorę dziecko”, powiedz z uśmiechem „Z przyjemnością pójdę z panią, chcę być przy Julce”. Nikt nie może ci tego zabronić.

5. Pomoc podczas karmienia piersią.

Teoretycznie sprawa jest prosta. Jest dziecko, jest pierś, wiadomo, co i jak ;-). W praktyce, kto przeżył, ten wie, że początki z karmieniem mogą być trudne.

Zamiast męczyć się, znosić pot spływający po plecach i bezradnie patrzeć na lepiej radzące sobie współlokatorki, poproś o pomoc położną. Mają one obowiązek udzielenia pierwszych lekcji karmienia piersią. Czyli wyjaśnienia, jak przystawiać dziecko, a jak tego nie robić, kiedy karmić itd. Naprawdę nie jesteś bezradna!

6. Karmienie butelką.

Mleko mamy jest dla dziecka najbardziej wartościowym pokarmem i nikt tego nie kwestionuje. Z drugiej jednak strony, jeśli zdecydowanie nie chcesz albo nie możesz karmić naturalnie, to nie musisz tego robić. Nie popełniasz przestępstwa, więc nie bój się swobodnie przygotować mieszankę. Masz prawo podać dziecku mleko modyfikowane.

Jeśli ty traktujesz siebie z szacunkiem, inni też to zrobią.

Poród to mieszanina wielkich emocji, hormonów i uczuć. Nie pozwalaj jednak, aby to wszystko odebrało ci pewność siebie i prawo do decydowania o własnym dziecku. Jeśli jeden raz stanowczo pokażesz, że znasz swoje prawa, to inni zaczną traktować cię z szacunkiem – i wszystko stanie o wiele łatwiejsze.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia