Nareszcie urodziłam! Zapewne czujesz dumę… ale też piekielne zmęczenie, a tutaj trzeba zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem – tabunem gości.
Po setkach pytań, telefonach, smsach, w końcu możesz powiedzieć: „Tak! Nareszcie urodziłam!” Zapewne czujesz dumę… ale też piekielne zmęczenie, a tutaj trzeba zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem – tabunem odwiedzających albo planujących odwiedziny gości.
Jeśli na samą myśl przechodzą cię ciarki, dowiedz się, gdzie postawić granice. A jeśli sam planujesz odwiedzić „nowego” człowieczka, przeczytaj, jak być niekłopotliwym gościem.
Czy można odwiedzać noworodka i mamę po porodzie w szpitalu?
Odwiedzanie młodej mamy i noworodka w szpitalu to kwestia sporna. Niektóre kobiety podkreślają, że to nie jest ani miejsce ani czas na to, by przyjmować gości. Mamy często czują się zbyt obolałe i zmęczone, by „świergotać” podczas rozmowy, dodatkowo krępuje je typowy, szpitalny wizerunek oraz fakt, że goście mogą przeszkadzać innym mamom. Dla innych odwiedziny rodziny i znajomych to miłe urozmaicenie, które pozwala przetrwać dłużące się godziny w szpitalu.
W niektórych placówkach decyzja podejmowana jest za same matki, przynajmniej w pewnym stopniu. Coraz więcej szpitali decyduje się bowiem na zamknięcie oddziału położniczego dla odwiedzających (w tym także dla ojca dziecka) i wyodrębnienie specjalnego pokoju odwiedzin. Wówczas mama sama musi pofatygować się z maluchem do gości, co pozwala pozostałym pacjentkom na nieskrępowany pobyt oraz – co istotne – zmniejsza ryzyko pojawienia się niechcianych wirusów na oddziale.
Jeśli w wybranym przez ciebie szpitalu takie reguły nie obowiązują, decyzję musisz podjąć samodzielnie. W każdym wypadku należy jednak pamiętać o pewnych zasadach.
Gdy chcesz przyjmować gości, to pamiętaj, by spytać, czy aby na pewno są zdrowi. Uwierz – wielu dorosłych nie kojarzy „małego kataru” z czymś niebezpiecznym, podczas gdy dla noworodka wirus może oznaczać poważne zagrożenie. Chorym wstęp absolutnie wzbroniony i nie ma się co obrażać.
Po drugie, nie bój się powiedzieć „Dzięki za odwiedziny, ale jestem już zmęczona. Odwiedźcie mnie w domu”. Nie obawiaj się także uciszać swoich gości, jeżeli przekrzykują się nawzajem. I w końcu z góry zapowiedz, że za jednym razem do sali mogą wejść tylko 2, maksimum trzy osoby.
Jeśli nie czujesz się na siłach na szpitalne odwiedziny albo zwyczajnie nie masz na to ochoty, to nie miej wyrzutów sumienia – chodzi o dwa, może trzy dni bez wizyt! Jak jednak uprzedzić o tym znajomych i rodzinę? Bardzo prosto – bardzo bliskim powiedz wprost „Nie mam siły na spotkania, odwiedźcie nas w domu”, a dalszym znajomym napisz smsa w stylu „Nasz córeczka przyszła na świat wczoraj, ma 57cm i 3,5kg, jest śliczna. Zapraszamy na kawę za dwa lub trzy tygodnie, jeszcze się odezwiemy.” To wystarczający komunikat.
Uwaga! Jeśli chciałabyś, aby ktoś cię odwiedził i ci pomógł (np. został z maleństwem, gdy ty pójdziesz pod prysznic), to nie rozpaczaj, że nikogo nie ma, ale po prostu zadzwoń. Brak odwiedzin może wcale nie oznaczać, że nikt o was nie pamięta, ale po prostu bliscy ci ludzie sądzą, że wolisz poczekać i nie chcą cię męczyć.
Kiedy zaprosić gości do domu po porodzie?
Gdy już wyjdziecie ze szpitala, nie ma rady – pora przygotować się (przede wszystkim psychicznie) na wizyty gości. Nie daj się nakręcić manii narzekania w stylu „Jeszcze tylko przetrwać tych gości i spokój” – to przecież w większości ludzie, których kochasz czy choćby lubisz i którzy pragną zobaczyć oraz obdarować prezentami twoje maleństwo. To miłe i tak do tego podchodź, a będzie łatwiej. Poza tym nie oszukujmy się – to szalenie łechcące, gdy przybyli rozpływają się w zachwytach nad leżącym w łóżeczku malcem.
Ale przechodząc to kwestii „technicznych”. O czym warto pamiętać?
Gdy jesteś świeżo upieczoną mamą
Powiedz jasno, kiedy spodziewasz się odwiedzin malucha. Niestety, niektórzy (zwłaszcza bezdzietni) często nalegają na ujrzenie maleństwa jak najszybciej – rekordziści pojawiliby się na kawie w pół godziny po waszym wejściu do domu. I tutaj nie ma innej opcji, niż pokazać swoją asertywność. Zapowiedz dokładne dni wizyt, najlepiej po tygodniu lub dwóch od pojawienia się szkraba na świecie. Jeśli potrzebujesz więcej czasu, np. czterech tygodni, to też jest w porządku. Nie chodzi o to, aby męczyć się z odwiedzającymi, ale by rzeczywiście ucieszyć się ich wizytą.
Koniecznie – znowu – spytaj o zdrowie. Nie wahaj się także poprosić, by odwiedzający umyli ręce, zanim dotkną czy wezmą w objęcia noworodka.
Planuj wizyty w godzinach, w których będziesz czuła najwięcej sił – i tata dziecka również. W praktyce godzinach 13 czy 15 sprawdza się znacznie lepiej, niż na przykład 18-ta.
Gdy jesteś gościem
Półtora do dwóch godzin – zapamiętaj „te widełki”, gdy idziesz odwiedzić rodzinę z noworodkiem. Dłuższe, (rekordziści są gośćmi nawet przez siedem czy osiem godzin!) wizyty są niedopuszczalne – oczywiście poza wyjątkami, gdy rodzice proszą nas np. o pomoc przy okazji wizyty.
Nie dopytuj nachalnie, kiedy możecie wpaść. Zamiast tego, po urodzinach maluszka napisz coś w stylu „Bardzo serdecznie gratulujemy! Nie możemy doczekać się, aż zobaczymy maleństwo osobiście. Odpocznijcie sobie w domu i dajcie znać, kiedy będziecie gotowi na gości.” To z jednej strony zapewnienie – „pamiętamy” , z drugiej bardzo taktowne poinformowanie, że szanujemy potrzebę odpoczynku i rozumiemy rozgardiasz związany z narodzinami maluszka.
Kilkulatek w odwiedzinach
Na koniec bardzo ważna kwestia – pilnujmy swoich kilkuletnich dzieci. Malec nie powinien krzyczeć, bujać wózkiem czy trząść łóżeczkiem (!), należy też bardzo ostrożnie podchodzić do prób „bliższego kontaktu” – dzieci mają przeróżne pomysły. I pamiętajmy, aby jednak nie wpadać na pomysł pod tytułem „Chcesz potrzymać dziudziusia?” To prosty sposób na to, aby świeżo upieczona mama dostała palpitacji serca.