ADHD fakty i mity. Czy ruchliwe znaczy chore?

„No mówię ci, na bank ma ADHD, wszędzie go pełno” - które z popularnych twierdzeń na temat ADHD są mitem, a co jest prawdą?

adhd fakty i mity

Chociaż zasięg społecznej wiedzy o ADHD znacznie wzrósł na przełomie ostatnich lat, to wokół tematu wciąż pokutuje całe mnóstwo mitów. Ich szkodliwość jest bardzo duża – nie tylko w wielu przypadkach opóźnia postawienie diagnozy i pomoc dziecku, ale też sprawia, że poważny problem nabiera groteskowego znaczenia, a rozmowy o nim utrzymywane są w tonie błazenady.

Uściślając to ostatnie – mowa o sytuacjach, w których o zdrowych, ale ruchliwych dzieciach mówi się: „No mówię ci, na bank ma ADHD, wszędzie go pełno”. To lekkie podejście do tematu sprawia, że choroba może wydawać się czymś nieistotnym – o tym, że tak nie jest, dokładnie wiedzą rodzice naprawdę chorych dzieci. Stańmy zatem przed konkretami – co z popularnych twierdzeń na temat ADHD jest mitem, a co prawdą?

Można przypisać dziecku ADHD dlatego, że jest ruchliwe – MIT.

Przypuszczenia, jakoby dziecko mogłoby być chore na ADHD, często odnoszą się do 2-3-latków. Problem polega na tym, że większość dzieci w tym wieku spokojnie można określić jako „żywe srebra”. Oczywiście dzieci różnią się temperamentem i charakterem, jednak spora grupa to po prostu mali ludzie, którzy wdrapują się na wszystko, są w ciągłym biegu, interesują się absolutnie wszystkim i wydają się niezmordowani w swojej energii. To nie objaw zaburzenia - to norma.

Warto też dodać, że sama nadruchliwość nie jest wyłącznym zaburzeniem w ADHD. Niemniej, a może i bardziej problematyczne, są kłopoty ze skupieniem uwagi i koncentracją.

ADHD można podejrzewać już u dziecka w wieku przedszkolnym – MIT.

ADHD diagnozuje się u dzieci w wieku 6-7 lat i nie ma od tej zasady wyjątków. W wieku przedszkolnym większość maluchów wykazuje dużą emocjonalność, ogromną ruchliwość i trudności w skupieniu uwagi, ale jest to nie tyle niepokojące, co po prostu typowe dla wieku.

Warto zauważyć, że wiele dzieci 6-letnich, które poszły do szkoły z uwagi na swoją gotowość pod kątem wiedzy i umiejętności, ma problemy natury emocjonalnej. Są to dzieci, które popłakują, nie potrafią usiedzieć w miejscu i skupić się na zadaniu w wystarczający sposób. Wystarczy rok, aby sytuacja zmieniła się diametralnie – dlatego właśnie nie diagnozuje się dzieci przed 6-7 rokiem życia. U zdrowych smyków w ciągu zaledwie roku następuje ogromna zmiana pod kątem skupienia uwagi i ruchliwości.

ADHD nie istnieje – to tylko usprawiedliwienie dla dzieci nie znających zasad dobrego wychowania - MIT.

Pogląd, jakoby ADHD było tylko zasłoną dymną dla słabości rodziców albo ich braku kompetencji rodzicielskich jest świetnie znany specjalistom. Za powstaniem tego mitu stoi często właśnie nadużywanie tego określenia.

W przypadku dzieci z „prawdziwym” ADHD zaostrzenie metod wychowawczych jest bezużyteczne. Problem tych dzieci ma charakter biologiczny i polega między innymi na nieodpowiednim balansie neurotransmiterów. Ponadto, ADHD jako jednostka chorobowa znajduje się w DSM – IV. Jest to choroba, nie skutek wychowania.

Warto tutaj zauważyć, że dzieci z ADHD nie zmieniają swojego zachowania w zależności od okoliczności. Nie jest tak, że chore dziecko „pokazuje” swoją chorobę tylko w domu, a u babci lub w przedszkolu – już nie. W takim przypadku, gdy zachowanie dziecka się zmienia, należy sprawę rozpatrzyć właśnie pod kątem różnych zasad wychowawczych stosowanych w różnych miejscach.

Z ADHD się wyrasta – MIT/PRAWDA.

Faktem jest, że dzieci z ADHD wraz z upływem lat zmieniają swoje zachowanie na bardziej „akceptowalne” społecznie. Nie oznacza to jednak, że problem zniknął – w wielu przypadkach mali ADHD-owcy zostają pracoholikami, co w dużym stopniu negatywnie kształtuje ich codzienne życie.

Faktem jest również, że w większości przypadków dzieci nie leczy się farmakologicznie, lecz wdraża się terapię. Jednak sam fakt, że nie podaje się leków nie oznacza, że można sobie odpuścić jakiekolwiek działanie! Terapia dzieci z ADHD nie jest wymysłem, ale koniecznością.

Dzieci z ADHD są agresywne - MIT.

To kolejna bzdurna teoria, której powstanie wynika z nadużywania określenia ADHD. Często bowiem, kiedy dziecko nie chce się uspokoić, bije, szarpie – pada pytanie „ty masz ADHD, czy co?” Jest to szalenie krzywdzące dla faktycznie chorych dzieci.

Dzieci z ADHD nie są agresywne – lub, inaczej rzecz ujmując, poziom ich agresji nie odbiega od poziomu agresji u zdrowych dzieci. Są to dzieci nadpobudliwe, za bardzo ruchliwe, mające ogromny problem z koncentracją uwagi i skupieniem. Wyrażając to bardziej obrazowo – chore na ADHD dziecko będzie ciągle wstawało z krzesła podczas lekcji, może wykonywać nieskoordynowane ruchy ciała tak, jakby nie miało nad nim kontroli, mieć problemy z dokończeniem zadania czy ukończeniem rysunku – nie oznacza to, że nagle podbiegnie do nauczyciela i go uderzy. To zupełnie inne rzeczy.

Masz podejrzenia? Idź do specjalisty.

Największym błędem, jakiego dopuszczają się rodzice chorych dzieci, jest wiara w pokutujące w społeczeństwie mity i tym samym odpuszczenie diagnozy dziecka. Jeśli masz podejrzenia, że twoje dziecko jest chore, nie konsultuj się z nikim innym, jak specjalistą. Spojrzenie pedagoga lub psychologa dziecięcego umożliwi ci podjęcie odpowiednich, dalszych kroków – niezależnie od ostatecznych wniosków z badania dziecka.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia