Bez przygotowania pedagogicznego możesz nauczyć swoje dziecko czytać. I na pewno odniesiesz sukces – szybciej, niż myślisz.
Pragniesz, żeby twoje dziecko miało łatwiejszy start w szkole? Masz wrażenie, że jest gotowe intelektualnie do nauki czytania, ale do rozpoczęcia roku jeszcze wiele miesięcy albo nawet i dłużej? Nie musisz czekać – bez przygotowania pedagogicznego też możesz nauczyć swoje dziecko czytać. I na pewno odniesiesz sukces – szybciej, niż myślisz.
Nauka czytania – kiedy zacząć?
Tak naprawdę nie ma żadnej dolnej granicy rozpoczęcia nauki czytania – może pomijając okres niemowlęcy ;-).
Naukę czytania możemy rozpocząć już od najmłodszych lat, podobnie, jak robimy to z wszystkim innym. Mianowicie, tak, jak pokazujesz dziecku zwierzątka: „A to jest kotek, kotek robi miau!”, tak samo możesz uczyć malca literek.
Jeśli podoba ci się taki pomysł, możesz zainwestować np. w pluszowe literki, które będziesz pokazywać dziecku. Albo nawet kawałki kolorowej tektury, na której będą one zapisane.
W przypadku starszych dzieci idealnym momentem na naukę czytania jest etap, w którym zaczyna ono interesować się literami – np. dla zabawy próbuje coś przeczytać. Równie dobrze możecie jednak zacząć po prostu wtedy, kiedy będzie to twoim zdaniem dobry pomysł.
Jak rozpocząć naukę czytania?
Aby uczyć dziecko czytania, musisz znać pewien schemat. Nie może być tak, że pewnego pięknego dnia zapowiadasz: „A od dzisiaj uczymy się czytać”, po czym stawiasz przed dzieckiem czytankę. Nauka czytania wymaga czasu. Powoli, cierpliwie, wszystko po kolei – początki nauki czytania mogą być dość trudne.
Nauka literek
- Po pierwsze – twoje dziecko musi znać literki.
Najlepiej będzie, jeśli pozna je w trakcie zabawy albo wykorzystasz w tym celu edukacyjne książeczki. Często też „przy okazji” pytaj smyka, jaką literkę właśnie widzicie. I pod żadnym pozorem nie denerwuj się na jego niewiedzę. Nauka literek trochę potrwa, ale przecież nigdzie się nie spieszycie.
- Po drugie – kiedy dziecko będzie znało już literki, musisz nauczyć je sylabizować.
To może wydawać się trudne, ale większość dzieci radzi sobie z tym błyskawicznie. Zaledwie kilka dni kilkunastominutowych ćwiczeń (opartych na zabawie) wystarczy, aby dziecko doskonale zrozumiało, o co chodzi.
- Trzeci krok to właściwa nauka czytania.
I tutaj idealnie sprawdzi nam się właśnie znajomość sylabizowania – jak bowiem twierdzi wielu specjalistów, to właśnie czytanie metodą sylabową daje najlepsze efekty.
Nauka czytania – wskazówki, które warto zapamiętać
Poważnym błędem wielu rodziców, którzy próbują nauczyć dziecko czytać, jest rzucanie go na głęboką wodę – przy założeniu, że skoro zna literki, to może właściwie przeczytać wszystko. Tak nie jest.
Na początek wybieramy najprostsze czytanki. Możesz je kupić, ale możesz też wydrukować po samodzielnym napisaniu („Ola ma kota. Ten kot to As” – na takim poziomie). Odradzamy odręczne zapisywanie czytanek – to jeszcze nie czas na próby czytania pisma ręcznego!
Nauka czytania sylabami
Bardzo ważne jest to, aby od początku „nastawić” dziecko na czytanie sylabowe. Aby dziecku to ułatwić, kupuj specjalne czytanki albo twórz je sama. W tym drugim przypadku sylaby w słowach oddzielaj dwoma kontrastowymi kolorami (np. czerwony i czarny). To wydaje się być pracochłonne, ale początkowe czytanki nie są przecież takie długie.
Najpierw podaj dziecku przykład – wyjaśnij, że czyta się sylabowo „T-a: ta, t-a: ta” – TA-TA). Za każdym razem, kiedy smyk zaczyna „zbaczać” z kursu, próbując czytać we własny sposób, delikatnie przypominaj o sylabach. Już po kilku dniach będzie to wartościowy nawyk.
Kiedy dziecko zaczyna radzić sobie z prostymi czytankami, włącz dłuższe słowa – jednak wciąż bez trudniejszych znaków i głosek (np. bez „sz”, „cz”, „dź”, „rz”, „prz”). Dopiero, kiedy dziecko w miarę swobodnie zaczyna czytać (co nie oznacza płynnie!), możecie rozpocząć naukę specjalnych połączeń liter.
Aby ułatwić malcowi sprawę, każdego wieczora – przed zaśnięciem, przynoś specjalną tablicę, na której zapisane są problematyczne głoski. Pokazuj je, pytaj, wyjaśniaj w razie błędu i pokazuj na przykładzie.
W końcu możecie przejść do czytania trudnych dla dziecka, a normalnych dla nas tekstów. Na tym etapie dziecko ma prawo być już znudzone nauką i podchodzić do niej bardzo niechętnie. I na to jest sposób!
Możesz teraz bez problemu tworzyć czytanki samodzielnie – w oparciu o upodobania dziecka. Pisz o dinozaurach, o księżniczkach, o niesamowitych historiach. Zanim coś napiszesz – spytaj dziecko, o czym chce dzisiaj poczytać. Świetnym pomysłem jest także zabawa w wyszukiwanie błędów. Uprzedź dziecko, że zrobiłaś trzy błędy w tekście i ono musi je znaleźć (np. dla fanatyka dinozaurów - „tyranozaur rex jadł tylko banany i truskawki”). To wspaniała zabawa, dzięki której dziecko zdobywa ekstra motywację do czytania. I świetnie się bawicie!
Na koniec dwie ważne uwagi.
- Po pierwsze – to naturalne, że dziecko zanim dotrze do końca zdania, nie pamięta już poprzednich wyrazów. Nie rób smykowi testu na wiedzę z tego, nad czym tyle się natrudził!
- Po drugie – maksymalny czas nauki czytania to na początku 10 minut, potem 20, z czasem – 30 (niezależnie od tego, czy czytanka zostanie dokończona, czy nie). Jeśli dziecko jest któregoś dnia wybitnie zmęczone, kaprysi, nie może się skupić odpuść. Nic na siłę i bez nerwów, to podstawy dobrej nauki czytania.