Nie możesz doczekać się wakacji, ale z drugiej strony masz ciarki na samą myśl o podróży z dzieckiem? Oczyma wyobraźni widzisz już zapłakane, umęczone dziecko i nerwową atmosferę w samochodzie? Spokojnie, to naprawdę nie musi tak wyglądać. 6 rad, jak przetrwać podróż samochodem z małym dzieckiem
Dzięki tym radom, podróż samochodem z dzieckiem, będzie pozbawiona problemów
Rozpocznijcie podróż z dzieckiem o odpowiedniej godzinie
Przez „odpowiednią” rozumiemy „dopasowaną do dziecka”. Największym błędem rodziców jest ruszanie w podróż w godzinach porannych, tuż po śniadaniu. Dziecko jest wówczas pełne energii, więc w samochodzie szybko zaczyna się nudzić i oczywiście daje temu wyraz.
Dobra godzina na bardzo daleki wyjazd to np. 20 albo 21 – czeka was co prawda nieprzespana noc, ale przynajmniej obejdzie się bez dramatów. Jeśli macie mniejsze trasy do pokonania, wyruszcie np. o 4 nad ranem – jest duża szansa, że jadący samochód na nowo utuli dziecko do snu. Opcjonalnie, gdy trasa jest dość krótka, wybierzcie się w nią w godzinach najdłuższej drzemki dziecka.
Postarajcie się unikać korków
Nie zawsze jest to możliwe, ale starajcie się być na bieżąco. Sprawdzajcie w komórce, które trasy są zatłoczone i wybierajcie inne - najlepsze pod tym względem jest Google Maps i funkcja natężenia ruchu. Nawet niemowlę bardzo szybko wyczywa różnicę między samochodem jadącym i stojącym – szybko też da wam do zrozumienia, co myśli o tej drugiej opcji.
Róbcie częste przerwy w czasie podróży z dzieckiem
To nic przyjemnego, ale trzeba – po prostu musicie dopasować się do dziecka, nie odwrotnie. Nawet kilkumiesięczny szkrab potrzebuje „rozprostować kości” i nieco się poruszać. Na przerwy wyznaczajcie albo ładnie położone tereny, na których rozłożycie koc i odpoczniecie albo restauracje. Wiele z nich posiada kąciki zabaw, w których malec może poraczkować i rozładować nieco energii.
Miej przy sobie wszystko to, czego będzie potrzebować dziecko w czasie podróży
Coś do picia, przekąski, ulubione zabawki, smoczek, butelka, pieluszki i chusteczki – musisz mieć wszystko pod ręką. Płaczące niemowlę plus gorączkowe poszukiwanie pieluchy w bagażniku samochodu to naprawdę kiepski pomysł.
Pamiętaj także o zapasowych akcesoriach. W szczególności zasada ta dotyczy smoczków do ssania. Dzieci mają ukryty talent do wypluwania ich wprost w najbrudniejsze miejsca pod fotel kierowcy. Zamiast się denerwować, ty wyjmiesz drugi, już wcześniej wyparzony wrzątkiem.
Zadbaj o klimatyzację
Klimatyzacja nie jest polecana w przypadku małych dzieci, z drugiej jednak strony 35-stopniowy upał w samochodzie na pewno nie ucieszy maluszka. Zgrzane i spocone dziecko przyklejone do fotelika samochodowego to gwarancja największej rozpaczy i protestów – wie o tym każdy, kto to przeżył. Ponadto, bardzo wysoka temperatura może zagrozić życiu dziecka (ryzyko udaru).
Pamiętaj jednak, aby przygotować klimatyzację do lata (w specjalnym punkcie oczyścić ją z grzybów) oraz włączać ją tylko w razie konieczności. Temperatura w aucie powinna być maksymalnie o 6 stopni niższa, niż ta na zewnątrz. Nigdy nie kieruj też nawiewu na twarz dziecka!
Pamiętaj także o założeniu specjalnych rolet na tylne szyby. Klimatyzacja to jedno, słońce świecące w oczka to już jednak zupełnie inna sprawa.
W razie potrzeby sięgnij po "tajną broń".
Może być nią albo nowa, super piszcząca, grająca i świecąca zabawka albo po prostu… tablet, w którym włączysz bajkę. Oczywiście puszczanie bajek tak małemu dziecku nie powinno wejść wam w nawyk i powinno być stosowane tylko w razie najwyższej konieczności – na przykład, gdy do celu brakuje wam 30 minut jazdy, na dworze pada deszcz i wieje, a smyk już zdecydowanie nie wytrzyma ani chwili dłużej w swoim foteliku.
Te kilka porad z pewnością sprawią, że podróż będzie o wiele łatwiejsza. Być może okaże się nawet, że będziecie mieli tak dobre wrażenia, że niemal od razu zaczniecie planować… kolejne wakacje.