Powikłania zapalenia opon mózgowych są bardzo groźne dla wyzdrowienia dziecka istotny jest czas rozpoznania choroby.
Chociaż nie wiemy zbyt wiele o tej chorobie, większość rodziców „kojarzy”, że jest ona szczególnie niebezpieczna. To niestety prawda – powikłania zapalenia opon mózgowych są bardzo groźne, czasem doprowadzają nawet do śmierci. Co szczególnie ważne, jak w wielu chorobach, i tutaj dla wyzdrowienia dziecka istotny jest czas rozpoznania. Dlatego też warto uzupełnić swoją wiedzę z tego zakresu – aby szybko reagować, gdy zajdzie taka potrzeba.
Zapalenie opon mózgowych – garść podstawowych informacji
Na początek warto wyjaśnić, czym właściwie jest zapalenie opon mózgowych, a dokładniej – gdzie te opony się znajdują. Wyobraźmy sobie zatem mózg. Nie jest on „dociśnięty” do kości, między nim a czaszką jest także coś więcej, niż pusta przestrzeń. Uściślając - znajdują się tam trzy błony. Pierwsza, ta najbliżej mózgu, to opona zwana miękką. Kolejna to pajęczynówka, a najbliżej czaszki znajduje się opona twarda. Między pajęczynówką a oponą miękką znajduje się płyn mózgowo – rdzeniowy, który między innymi amortyzuje nasz najważniejszy organ, „dba” o prawidłowe ciśnienie i tworzy barierę krew – mózg. Oznacza to, że chroni mózg przed innymi infekcjami, toczącymi się w organizmie.
Czasem – najczęściej na skutek chwilowego spadku odporności, bariera ta nie spełnia swoich zadań i drobnoustroje ją przenikają. Dochodzi wówczas do stanu zapalnego opon chroniących mózg.
Przyczyny i możliwe skutki zapalenia opon mózgowych
Zapalenie opon mózgowych dzieli się w zależności od rodzaju drobnoustrojów, które je wywołały. I tak, infekcja może mieć podłoże:
- bakteryjne (ropne lub nieropne)
- wirusowe
- grzybicze
Niemal połowa przypadków zachorowań to zakażenia bakteryjne, spośród których aż około 90% stanowi typ ropny. Są to jednocześnie przypadki o najmniej korzystnych rokowaniach. Warto tutaj jednak uspokajająco dodać, że zapalenie opon mózgowych nie jest częstą chorobą – występuje średnio u 6 na 100 tysięcy osób.
Bakterie wywołujące zapalenie opon mózgowych to pneumokoki, meningokoki, gronkowce złociste, paciorkowce z grupy B, krętki Borellia (które słusznie kojarzymy z kleszczami), w końcu mniej „popularne” – pałeczki Haemophilus influenzae czy Escherichia coli. Zarazić się można nimi w bardzo prosty sposób – drogą kropelkową. Wystarczy więc przebywanie obok zarażonej osoby (która np. akurat kichnie), pocałunek z nią czy jedzenie z tych samych talerzy.
Nie bez przyczyny zapalenie opon mózgowych tak przeraża rodziców. Następstwa choroby bywają bardzo poważne i są nimi niedowłady i porażenia kończyn, padaczka, zaburzenia mowy, ropnie mózgu – wszelkie konsekwencje natury neurologicznej. W przypadku, gdy za zapalenie opon mózgowych odpowiada gronkowiec złocisty, w około 20% zarażeń dochodzi niestety do śmierci dziecka.
Objawy i leczenie zapalenia opon mózgowych u dzieci
W większości przypadków choroba zaczyna się bardzo gwałtownie i nagle. Może jednak zdarzyć się, że pojawia się po uprzedniej, drobniejsze infekcji (np. po zapaleniu oskrzeli lub ucha). Ważne jest wówczas, aby nie potraktować nowych objawów jako zaostrzenie się „starej” infekcji. Oto, co szczególnie powinno nas, rodziców, zaniepokoić:
- wysoka gorączka
- u niemowląt - uwypuklenie ciemiączka, można zaobserwować jego intensywniejsze tętnienie
- wymioty
- drgawki (to objaw możliwy, nie jest konieczny do stwierdzenia choroby)
- niechęć do jedzenia
- wielki niepokój u malca – dziecko jest apatyczne albo wręcz przeciwnie, bardzo płaczliwe; malec może też źle reagować na dotyk
- pojawienie się plam na ciele; zmiany są fioletowe, nie znikają, gdy naciskamy dane miejsce na skórze
Niestety, objawy te „same w sobie” nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy dziecko choruje na zapalenie opon mózgowych. Stąd też konieczne jest zbadanie krwi oraz płynu mózgowo – rdzeniowego. W tym celu znieczula się miejscowo skórę na pleckach dziecka, po czym następuje wkłucie do przestrzeni między oponami rdzenia i pobranie płynu. Kolejny krok to oddanie płynu do laboratorium. Warto jednak dodać, że często już na pierwszy „rzut oka” widać przyczynę problemu – np. mętny płyn rdzeniowy oznacza zwykle zakażenie bakteryjne.
Jeśli diagnoza się potwierdzi, natychmiast wdrażane jest leczenie – podawanie dożylnie antybiotyków bądź leków przeciwwirusowych.