Pieniądze – jak rozmawiać o nich z dzieckiem? Jak wytłumaczyć, że nie można brać pieniędzy „ze ściany” i kiedy czas na kieszonkowe?

Dziecięce pytania odnośnie pieniędzy zdradzają, jak abstrakcyjna jest to dla nich rzecz. „Patrz, mam dużo pieniędzy, czy kupię za to klocki?” – pyta czterolatek, pokazując dziesięć jednogroszówek. „Czy możesz wziąć więcej pieniędzy z tej ściany i kupić mi lalkę?” – pyta pięciolatka, myśląc oczywiście o bankomacie. Jak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach, dopasowując informacje do ich wieku? I kiedy nadchodzi odpowiedni czas na regularne kieszonkowe?
jak rozmawiać z dzieckiem o pieniądzach

Kiedy zacząć rozmowy o pieniądzach?

Pierwsze informacje o tym, że istnieje coś takiego jak pieniądze, dziecko zazwyczaj otrzymuje wraz ze słowami: „Nie, nie weźmiemy tego, bo nie mam pieniędzy”. I choć trudno dziwić się rodzicom, że posługują się tym argumentem, dziecko zazwyczaj nic z tego… nie rozumie. 

Rozmowy o pieniądzach warto zacząć szybko – już z 3- czy 4-latkiem, ale musimy pamiętać, że to rzeczywiście muszą być wyjaśnienia dopasowane do wieku, a nie suche komunikaty jak powyżej.

Rozmowy z 3- i 4-latkiem

Zacznijmy od tego, czego dziecko w tym wieku nie jest w stanie zrozumieć. Mianowicie, nie ma sensu tłumaczyć mu, czym jest konto bankowe i na czym polega działanie bankomatu. To zbyt skomplikowane informacje dla takiego malca.

Zdecydowanie nie ma sensu przedstawiać przedszkolakowi także konieczności opłacania czynszu czy prądu, czyli rzeczy niewidzialnych, a przez to dla smyka nieistniejących.

O czym w takim razie rozmawiać?

Możesz pokazać dziecku 2 złote i wyjaśnić, że jest to tyle samo, co dwadzieścia dziesięciogroszówek. I że najwięcej rzeczy można kupić nie za okrągłe, tylko za papierowe pieniążki. 

Dobrym pomysłem jest także wyjaśnienie smykowi, że pieniądze otrzymuje się za pracę. I że dopiero, kiedy się takie pieniądze otrzyma, można za nie kupić różne rzeczy – ale najpierw zawsze kupuje się jedzenie i np. ubrania, bo są najważniejsze.

Wskazówka!

Świetnym pomysłem na obrazowe wytłumaczenie dziecku zasady posługiwania się pieniędzmi jest rozszerzona zabawa w sklep. Zanim urządzicie stoisko, pobawcie się „w pracę” – dziecko na przykład może poukładać zabawki, za co ty jako „szef” zapłacisz mu pięcioma jednogroszówkami. Potem, już jako „ekspedientka” ustaw ceny tak, aby malca nie było stać na wszystko. Powiedz na przykład: „niestety, zarobił pan tylko 5 złotych, a ten miś kosztuje 7 złotych. Musi pan jeszcze zarobić trochę pieniędzy, pracując”. 

Rozmowy z 6- i 7-latkiem

Z dzieckiem w wieku 6 czy 7 lat możesz już poruszać poważniejsze kwestie związane z pieniędzmi. To nadal nie jest wiek na tłumaczenie zasad działania konta (zwłaszcza tego online – wiele dzieci nie może zrozumieć, jakim cudem twoje pieniądze znajdują się „w internecie”, jak to wiąże się z prawdziwymi zakupami i twoją pracą). Temat ten możesz poruszyć za rok, dwa czy trzy lata.

To, co jednak zdecydowanie warto omówić z dzieckiem, to kwestia priorytetów w wydawaniu pieniędzy. Świetnie sprawdzi się tutaj sposób z kartką. Podziel ją linią, na jednej stronie zapisując słowo: „potrzeby”, a na drugiej „przyjemności”. Następnie zapisz, które ważne rzeczy musicie co miesiąc opłacać – np. paliwo, mieszkanie, ubrania. Wyjaśnij, że jeśli masz np. 100 zł, to zawsze najpierw musisz opłacić potrzeby, a to, co zostanie, wydawane jest na przyjemności. Powiedz także o konsekwencjach innego scenariusza: „gdybyśmy wydali wszystko na zabawki, nie starczyłoby na paliwo. Nie moglibyśmy jeździć do pracy, a ty nie mógłbyś odwiedzać babci. To byłby ogromny kłopot”.

Wskazówka!

Świetnym pomysłem na budowanie świadomości dziecka w tym wieku co do obracania pieniędzmi jest gra w dziecięcy „Monopol”. To także okazja do wytłumaczenia dziecku, jak działają kredyty. Większość dzieci reaguje oburzeniem na propozycję pożyczenia 100 złotych i późniejszego oddania 150 zł „do banku” – to świetny pretekst aby wytłumaczyć, że tak to działa w prawdziwym życiu i dlatego zawsze warto rozsądnie wydawać pieniądze. Z początku dziecko może nie radzić sobie z grą, ale już za trzecim czy czwartym razem powinno doskonale rozumieć, w czym rzecz.

Pamiętaj także, aby unikać rozmów o tym, ile naprawdę zarabiasz. Dzieci nie są zbyt dyskretne, więc rozpowiedzą to wszem i wobec, a ponadto i tak mogą nie zrozumieć, że np. kwota 2,5 tysiąca wcale nie jest szczególnie wysoką. Dla nich to prawdziwa fortuna!

Kiedy kieszonkowe?

Zazwyczaj dobry moment na kieszonkowe to ten, kiedy dziecko rozpoczyna naukę w szkole. Warto jednak pamiętać tu o trzech zasadach:

  • Kwoty nie powinny być zbyt duże – 30/40 złotych w miesiącu w zupełności wystarczy.
  • Dziecko powinno dostawać kieszonkowe co tydzień, a nie co miesiąc. 
  • Skoro malec dostaje kieszonkowe, to nie kupuj mu już za własne pieniądze zabawek bez okazji czy gazetek. Przecież chodzi właśnie o to, aby dziecko nauczyło się oszczędzać.

Z początku wiele dzieci wydaje pieniądze dosłownie w chwilę po ich otrzymaniu. Z czasem jednak pojawia się umiejętność powstrzymania się i odroczenia przyjemności na rzecz… tej większej.

Autor
redakcja oseseka
fot.
Fotolia