Dzieci kłamią i zmyślają - czy karać dziecko za kłamstwo?

Gdy łapiemy trzylatka na wymyślaniu niesamowitych historii albo pięciolatka na oczywistym kłamstwie, czujemy niepokój. Czy jednak zawsze mamy powody do zmartwień?

dlaczego dzieci kłamią

Choć większości z nas zdarza się czasem zmyślać czy kłamać wprost, na kłamstwa dzieci jesteśmy bardziej wyczuleni. Gdy zatem łapiemy trzylatka na wymyślaniu niesamowitych historii albo pięciolatka na oczywistym kłamstwie, czujemy głęboki niepokój. Czy jednak zawsze mamy powody do zmartwień gdy dziecko kłamie?

Zdecydowanie nie. Co więcej, niektóre kłamstwa dzieci świadczą nie tyle o ich „wyrachowaniu”, co raczej o zwykłym, prawidłowym rozwoju.

W słodkim okresie fantazjowania

Na początek warto wyjaśnić, gdzie leży różnica między typowym dla prawidłowego rozwoju fantazjowaniem a zwykłym kłamstwem.

Fantazjowanie jest czynnością typową dla dzieci między drugim a piątym rokiem życia. Cała jego istota polega nie działaniu wielkiej wyobraźni dziecka oraz nieumiejętności odróżnienia prawdy od fikcji. Dla twojego dziecka może być jeszcze zbyt trudne rozumienie, że postacie z bajki nie istnieją, skoro są „tak realne”. Wszystko naturalnie miesza się w szybko pracującej głowie smyka, więc efektem tego mogą być historie w stylu: „Widzieliśmy z babcią wielkiego smoka!”.

Za fantazje nie należy karać, są zupełnie nieszkodliwe. Czasem tylko delikatnie możemy upomnieć malca, że pewne rodzaje historii nie są akceptowane. Jeśli dziecko mówi, że dziadek je mocno bije (a my mamy pewność, ze to nieprawda), to należy uświadomić dziecko, że dziadkowi może być smutno, bo to nieprawda.

Niebezpieczeństwo fantazji, czyli zwróć na to uwagę!

Wiedząc, że fantazjowanie nie jest niczym złym, możemy nieświadomie zignorować pewne ważne informacje, które stara się przekazać nam dziecko. Zachowajmy zatem ostrożność w ocenie, gdy maluch mówi nam, że ciocia z przedszkola bije albo krzyczy, ktoś dotyka jego pupy czy inne historie mogące mieć podłoże w rzeczywistości. Nie wszystko, co wydaje się nieprawdopodobne, jest fikcją tworzoną przez dziecko. Nie mów zatem w lekkim, prześmiewczym tonie: „Tak, tak, wiem, ta okrutna ciocia, co pewnie was wszystkim bije czym popadnie”. Wypytaj dziecko dokładniej.

Warto też dopilnować, by malec, w swojej wielkiej wierze w świat fantazji, nie wpadł na pomysł zrobienia sobie czegoś złego. Jeśli 3,5-letni maluch święcie wierzy, że jest Spidermanem, to warto jednak poruszyć temat w kontekście bezpieczeństwa. Rozmawiaj z dzieckiem i uświadamiaj je, że bohater bajki nie istnieje naprawdę, a ludzie tak naprawdę nie potrafią się wspinać po budynkach i jeśli tego próbują, dzieje im się krzywda. Trzeba to robić, by malec nie wpadł na przerażający pomysł np. skoczenia z ogromnej wysokości.

Kłamstwa starszego dziecka

Starsze dzieci, od szóstego czy siódmego roku życia, potrafią już odróżnić prawdę od fikcji i stopniowo wycofują się z tworzenia nierealistycznych opowieści. Zdarza się jednak, że… kłamią, czyli mówią nieprawdę ze świadomością faktu, że rzeczywistość wyglądała inaczej.

W pierwszej kolejności należy zastanowić się, skąd w ogóle bierze się u dziecka potrzeba kłamstwa. Najczęściej przyczyna jest prosta – nasza pociecha zauważa po prostu, że kłamstwo niesie za sobą korzyści. Czasem jest to coś „na plus” („Mamo, tata nie dał mi ciastka, a miałem jedno dostać”), czasem uniknięcie konsekwencji („Wcale go nie uderzyłem, sam się przewrócił”).

Kolejny powód to chęć zwrócenia na siebie uwagi – dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy w domu dzieje się coś złego. Jeśli rodzice ciągle się kłócą, rozstają czy na świat przychodzi rodzeństwo, starszak może odkryć, że kłamanie to dobry sposób na „zagarnięcie” uwagi rodziców. Wówczas pojawią się np. historie o bolącym brzuchu albo dziwnych perypetiach ze szkoły.

Jak reagować, gdy dziecko kłamie?

Kiedy przyłapiesz dziecko na kłamstwie, dobrym rozwiązaniem jest przede wszystkim rozmowa. Bez krzyku i zbędnych emocji, bez karania. Twoje dziecko musi zostać uświadomione, jakie są konsekwencje mówienia nieprawdy.

Po pierwsze, zapytaj pociechę, dlaczego właściwie skłamała. Jeśli domyślasz się, że ze strachu, to jej podpowiedz („Skłamałeś, bo bałeś się, że dostaniesz karę, prawda?”). Postępowanie w stylu „Będziesz tu stał tak długo, aż powiesz mi, dlaczego skłamałeś” naprawdę niczemu nie będzie służyło.

Kolejny krok to uświadomienie dziecka, że kłamstwo zawsze jest gorsze od prawdy. Podaj przykłady. Możesz na przykład powiedzieć: „Wyobraź sobie, że babcia nie może przyjść na twoje urodziny. Czy chciałbyś, żebym skłamała, że będzie inaczej, a potem z nadzieją czekałbyś na jej wizytę? Nie, bo byłoby ci dużo bardziej przykro”.

Podkreśl także kwestie zaufania. Wyjaśnij, że jeśli ktoś kłamie, to inni często o tym wiedzą i przestają mu wierzyć. A w rodzinie wiara w swoje słowa ma wielkie znaczenie.

Na koniec ustal konsekwencje ewentualnego kłamania i uprzedź o nich dziecko. Może być to kara w postaci zakazu oglądania bajek czy wyjścia na plac zabaw.

Pamiętaj też, że warto nagradzać dziecko za to, ze odważyło się powiedzieć ci prawdę. Oczywiście nie chodzi o to, aby smykowi, który dostał jedynkę w szkole, przybić „piątkę” i pogratulować. Powiedz raczej „Jestem trochę zła, że nie odrobiłeś zadania domowego. Ale cieszę się, że powiedziałeś prawdę. Teraz będziemy mogli to naprawić, a gdybyś to zataił, to sytuacja by się pogorszyła”.

Cenny dobry przykład

Jeśli wymagasz od dziecka prawdomówności, to stroń od hipokryzji. Innymi słowy – też nie kłam. Zachwalanie sukienki kuzynki przy niej i krytykowanie jej w domu to naprawdę coś, co dziecko widzi! Nigdy też nie nakłaniaj dziecko do kłamstwa („Mamy nie ma”) – skoro wymagasz od dziecka odwagi, to też się nią wykazuj.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia