Nie jest dobrze z profilaktyką w pediatrii

Źle funkcjonująca podstawowa opieka zdrowotna, zlikwidowanie medycyny szkolnej oraz zmiany organizacyjne w pediatrycznym lecznictwie zamkniętym - to główne problemy w systemie opieki nad dzieckiem w Polsce.

pediatria profilaktyka
Źle funkcjonująca podstawowa opieka zdrowotna, w tym działania profilaktyczne, zlikwidowanie medycyny szkolnej oraz zmiany organizacyjne w pediatrycznym lecznictwie zamkniętym skutkujące załamaniem się systemu opieki medycznej - to główne problemy w systemie opieki nad dzieckiem w Polsce, jakie wskazuje prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego (PTP) prof. dr hab. med. Alicja Chybicka.

Wymienione przez profesor problemy wykazane zostały w raporcie "Ocena funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej nad dzieckiem w Polsce" z narady Konsultanta Krajowego z Konsultantami Wojewódzkimi w dziedzinie pediatrii (2002). W dniach 13-14 marca w Warszawie odbędzie się spotkanie przedstawicieli oddziałów regionalnych, Specjalistycznych Towarzystw Pediatrycznych oraz Konsultantów Wojewódzkich z dziedziny pediatrii, którzy przedstawią stan profilaktyki w reprezentowanej dziedzinie oraz zaproponują zmiany w newralgicznych obszarach. Zjazd organizuje prezes PTP prof. dr hab. med. Alicja Chybicka.

"Z chwilą wprowadzenia reformy służby zdrowia zlikwidowano w większości województw poradnie D, w niektórych województwach wszystkie" - przypomina prof. Chybicka. Zaznacza, że pomieszczenia przejęte przez lekarzy rodzinnych służą wszystkim, a przed gabinetem lekarza rodzinnego oczekują w jednym pomieszczeniu: dzieci zdrowe do szczepienia, dzieci chore i dorośli z różnymi schorzeniami.

Zgodnie z założeniem obecnego systemu zdrowotnego w Polsce lekarz pediatra przestał istnieć w lecznictwie otwartym, dlatego pierwszy kontakt dziecka z lekarzem specjalistą chorób dzieci ma miejsce dopiero w szpitalu, w oddziale dziecięcym.

"Stąd wyraźny wzrost liczby konsultacji pediatrycznych w Izbach Przyjęć szpitali na różnym szczeblu opieki" - tłumaczy profesor.

Zdaniem prezes PTP, leczenie i diagnozowanie ambulatoryjne jest nieopłacalne, a lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), kierując pacjenta do oddziału szpitalnego obniżają swoje koszty. Lekarze specjaliści też chętnie kierują pacjentów do szpitala z uwagi na istniejące limity porad i niskie wyceny za poradę. Znaczna część świadczeń medycznych przenoszona jest więc do szpitali co znacznie podnosi wydatki na służbę zdrowia sprawującą opiekę nad dziećmi.

Zdaniem prof. Chybickiej, system dziennych oddziałów pediatrycznych i pediatra pracujący w POZ to sposób na obniżenie kosztów i poprawę jakości świadczeń dla dzieci.

Profesor dodaje, że wczesne rozpoznawanie schorzeń przez lekarza rodzinnego przesądza często o powodzeniu wdrażania specjalistycznych metod leczenia. Brak fachowej opieki pediatrycznej to przyczyna późnych i błędnych rozpoznań przekładających się zarówno na zgony, jak i jakość życia. Spektakularnym przykładem mogą tu być choroby nowotworowe. Prof. Chybicka podkreśla istotną rolę małego doświadczenia lekarzy pierwszego kontaktu (przeważnie nie będących pediatrami), którzy w swoim życiu zawodowym mają szansę spotkać się z pojedynczymi przypadkami dzieci z chorobą nowotworową.

Prezes PTP zwraca również uwagę na problem spadku zaszczepialności notowany od 2000 roku oraz na wykonywanie bilansów zdrowia dziecka "przy okazji choroby", a nie jako planowe działanie profilaktyczne. Stwierdza, że nikt nie sprawuje merytorycznej kontroli nadzoru nad lekarzami rodzinnymi - pomimo, że zajmują się leczeniem dzieci nie podlegają Krajowemu Nadzorowi w Dziedzinie Pediatrii.

"W większości województw medycyna szkolna przestała funkcjonować. Dziecko w wieku szkolnym pozostało bez profilaktyki" - ocenia prof. Chybicka. W jej opinii, zjawisko to jest również potęgowane przez brak uregulowań prawnych odnośnie szczegółowego zakresu opieki zdrowotnej o charakterze profilaktycznym, będącego w obowiązkach (i kompetencji) lekarza rodzinnego.

Według prezes PTP, brak systemu medycyny szkolnej pociąga za sobą narastanie zagrożeń i problemów zdrowotnych młodego pokolenia. Jak wskazują dane statystyczne, odsetek sześciolatków przebadanych w ramach profilaktycznych badań lekarskich wyniósł 76 proc., czternastolatków 48 proc., osiemnastolatków 41 proc.. W wyniku tych badań do opieki czynnej zakwalifikowano 30 proc. sześciolatków, 30 proc. czternastolatków i 22 proc. osiemnastolatków.

Prof. Chybicka uważa, że wobec braku lekarza w szkole i jego działań na rzecz profilaktyki i terapii uzależnień oraz zaburzeń emocjonalnych, powinna powstać sieć poradni psychologicznych i psychiatrycznych dla młodzieży. Profesor powołuje się na statystyki, wskazujące wzrost prób samobójczych i samobójstw oraz liczby uzależnionych dzieci i młodzieży.

"Zgodnie z celem operacyjnym 8. Narodowego Programu Zdrowia na lata 2007-2015 należy dążyć do polepszenia jakości perinatalnych świadczeń medycznych" - przypomina profesor, wskazując jednocześnie działania przeczące temu celowi: zamykanie lub łączenie oddziałów noworodkowych z pediatrycznymi. "Przy wystąpieniu patologii u noworodka pozostaje on w oddziale pediatrycznym, a matka z upływem nierzadko 3 doby jest wypisana do domu. Brutalne zerwanie więzi z matką, przerwanie procesu fizjologicznej kolonizacji i karmienia piersią, zaowocuje w przyszłości szeregiem chorób i nieprawidłowości" - prognozuje specjalistka.

Jej zdaniem, wydzielenie oddziałów noworodkowych i zatwierdzenie neonatologii jako szczegółowej dyscypliny medycznej w obrębie pediatrii to kamień węgielny pod budowę nowoczesnej neonatologii w Polsce.

"Likwidacja oddziałów ITN skutkuje wydłużaniem drogi transportu noworodka z zagrożeniem życia, załamuje ogniwo dobrze funkcjonującej sieci specjalistycznych, referencyjnych oddziałów. Postępuje proces zmniejszenia liczby łóżek pediatrycznych, argumentowane koniecznością ponad 80 proc. ich wykorzystania zamykając w ten sposób możliwość izolacji dzieci" - wylicza prezes PTP.

Profesor zwraca uwagę na błędy w kontraktowaniu świadczeń przez NFZ - równe stawki dla procedur pediatrycznych niezależnie od poziomu referencyjności jednostki realizującej. Jak tłumaczy, w jednostkach o najwyższym stopniu referencyjności hospitalizowani są pacjenci z najtrudniejszymi jednostkami chorobowymi, wymagający zazwyczaj znacznie wyższych nakładów finansowych. Instytucje o charakterze innowacyjnym ponoszą z tego tytułu dodatkowe koszty inwestycyjne i szkoleniowe.

"Charytatywna działalność pozarządowych organizacji jest obecnie głównym, czasem wręcz jedynym, źródłem finansowania tej działalności" - stwierdza prof. Chybicka. Jest przekonana, że wypracowanie odpowiedniego modelu systemowego finansowania wdrażania nowych technologii staje się nakazem chwili w sprawowaniu opieki zdrowotnej nad dziećmi w Polsce. Jednocześnie wyzwaniem dla systemu ochrony zdrowia wydaje się wprowadzanie takich rozwiązań o charakterze technologicznym oraz organizacyjno- finansowym, które będą przybliżały opiekę wysokospecjalistyczną do miejsca zamieszkania pacjenta.

PAP - Nauka w Polsce, Karolina Olszewska / 2008-03-12
fot.
Fotolia