Pomysł radnej PO, jak pomóc młodym rodzicom, podoba się politykom i pracodawcom.
Pomysł radnej PO, jak pomóc młodym rodzicom, podoba się politykom i pracodawcom. Pełne wynagrodzenie mimo choroby i dwa tygodnie okresu ochronnego po urlopie macierzyńskim proponuje działaczka PO. Jej program może pomóc młodym rodzicom bardziej niż becikowe.
Warszawska radna Agnieszka Gierzyńska-Zalewska, która sama zamierza wkrótce zostać mamą, od dawna śledzi zmiany w przepisach. - Becikowe pomaga, ale chwilowo. Nie pomoże utrzymać pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego - mówi. Przygotowała więc swój program "Pomóż mamie" przewidujący zmiany w kodeksie pracy.
Posłanka PO Elżbieta Radziszewska zapewnia, że jej partia nie zamierza robić zamachu na becikowe kosztem innych rozwiązań. - Do już istniejącego świadczenia trzeba dołożyć kolejne zmiany - mówi posłanka. I dodaje, że propozycje radnej są warte przedyskutowania. - Największy nacisk trzeba położyć na uświadamianie pracodawców. Oni często nie wiedzą, jak mogą pomóc pracownicy, która rodzi dziecko - uważa Radziszewska. - Pracodawcy muszą zrozumieć, że kobieta, która na kilka tygodni odeszła, by zająć się dzieckiem, jest więcej warta, niż taka, którą od początku trzeba przyuczać do pracy - mówi posłanka i dodaje, że projekt radnej powinien szybko trafić na biurko nowego ministra pracy.
Zgodnie z programem radnej PO, jeśli kobieta w ciąży źle się poczuje lub będzie miała wizytę u lekarza, i nie będzie w stanie przepracować ośmiu godzin w ciągu dnia, to i tak otrzyma pełne wynagrodzenie. Jeśli już po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim młoda mama będzie chciała wrócić do pracy, mogłaby w porozumieniu z pracodawcą ustalać godziny pracy. Pracowałaby np. zawsze w godz. 10-14, a pozostałe cztery godziny odrabiałaby albo rano, albo po południu. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego mamie przysługiwałby dwutygodniowy okres ochronny. W tym czasie mogłaby np. wyjść wcześniej, a niedokończoną pracę wykonać w domu lub w miejscu pracy w innym terminie. Raz w tygodniu byłaby też możliwość pracy w domu, za pośrednictwem internetu lub telefonu. Oczywiście pod warunkiem, że pozwalałaby na to specyfika danego zawodu.
Radna PO proponuje, by program "Pomóż mamie" objął także młodych ojców. - Ale pracownik sam ustalałby to z pracodawcą i tylko wtedy, gdy matka dziecka nie miałaby takiej możliwości w swoim miejscu pracy.
źródło: PAP 03.11.2007