Gdy maluszek skończy rok, rodzice powinni zabrać go do stomatologa rozpoczynając tym samym długoletnią krucjatę o zdrowe zęby.
Niewiele dzieci ma poważne problemy dentystyczne po 12 miesiącach życia. Ta pierwsza wizyta nie ma jednak na celu leczenia, ale rozpoczęcie profilaktyki stomatologicznej i zaznajomienie dziecka ze światem szczotki, pasty i dziur w zębach.
Co się wydarzy?
Po pierwsze, maluch pierwszy raz usiądzie w fotelu z otwartą buzią i nabierze przekonania, że higiena jamy ustnej nie jest rzeczą błahą. Dobry dziecięcy stomatolog pokaże i wyjaśni małemu pacjentowi jakie niebezpieczeństwa czyhają na brudne ząbki i po co się do gabinetu doktora przychodzi.
Poza tym, stomatolog skontroluje stan zębów maluszka szukając głównie przypadków próchnicy, zniszczonego szkliwa i nieprawidłowego wzrostu ząbków mlecznych. Główna część prelekcji skierowana będzie do rodziców, którzy do siódmego roku życia są odpowiedzialni za prawidłowe czyszczenie zębów i dbanie o dietę dziecka.
Jak się przygotować?
Warto zrobić wywiad środowiskowy, przez znajomych i Internet, i poszukać w okolicy stomatologa dziecięcego z prawdziwego zdarzenia. Dobry lekarz to taki, który pyta o nawyki, nie spieszy się przy badaniu, jest sympatyczny, ale stanowczy, cierpliwie wyjaśnia wszelkie wątpliwości.
Warto też zaplanować starannie czas wizyty, tak aby nie kolidował on ani z posiłkiem, ani z drzemką dziecka. Najlepiej, gdy nasza pociecha będzie aktywna i w dobrej formie.
Jak przygotować dziecko do wizyty u stomatologa?
Doktor w fartuchu, wielki fotel, silna lampa i tony przyrządów nie mogą nie wydać się niepokojące i wiele dzieci wpada w panikę odmawiając wszelkiej współpracy. Dlatego ważne jest, aby maluszek wiedział czego ma oczekiwać. Dobrym pomysłem jest opowiadanie bajek o przebiegu wizyty u dentysty, jak również o bojach, jakie muszą stoczyć szczotka i pasta z rojem bakterii. Pomocą mogą tu być książeczki z ilustracjami oraz kreskówki, które wywołają uśmiech na buzi malucha.
Kolejnym krokiem jest odgrywanie sceny badania w komfortowym, domowym środowisku i ćwiczenie otwierania buzi na hasło: „Aaaaa!”. Ważne, aby mama i tata sami dali dobry przykład pokazując nie tylko zęby, ale też prawidłowe nawyki higieny.
Czego nie robić?
Przygotowanie nie powinno wyglądać jak zaprawa wojenna – maluch nie może wyczekiwać wizyty z rosnącym niepokojem. Unikajmy strasznych słów typu „wiercenie” czy „ból” i nigdy nie straszmy maluszka dentystą, aby zniechęcić go do słodyczy. Nie odwołujmy się też do łapówek obiecując zabawkę za otwarcie buzi. W gabinecie pozwólmy dziecku na swobodne zachowanie i rozsądną dawkę wygłupów. Lepiej żeby dentysta kojarzył się z zabawą niż śmiertelną powagą!