Naucz swoje dziecko, jak przyswajać informacje.

Twoja pociecha najprawdopodobniej nie ma zielonego pojęcia, jak ułatwić sobie naukę, więc robi to trochę… po omacku. I twoim zadaniem jest to zmienić.

jak się uczyć

Idź się uczyć”, „Dlaczego nie widzę cię przy książkach!”, „Do lekcji, już czas!” – często przypominasz dziecku o nauce, a efektów w ocenach jak nie było, tak nie ma? To nic dziwnego – twoja pociecha najprawdopodobniej nie ma zielonego pojęcia, jak ułatwić sobie naukę, więc robi to trochę… po omacku. I twoim zadaniem jest to zmienić.

Suche „idź się uczyć” oznacza dla dziecka tyle, co „przeczytaj coś dwa razy, próbując zrozumieć” albo „posiedź przy książkach”. Więc prawdopodobnie widzisz dziecko przy biurku, przewracające strony książki i próbujące wpoić sobie nowe informacje. Problem w tym, że nie korzysta ono z miliona super sposobów na ułatwienie sobie tego zadania.

Na początek – zasady

Zanim zaczniesz pokazywać dziecku, na czym polega efektywna nauka, musisz ustalić kilka zasad związanych z odrabianiem lekcji i samym „wkuwaniem”.

Przede wszystkim – miejsce pracy. Żadnego odrabiania lekcji w salonie (i o zgrozo, przy włączonym telewizorze). Stałe miejsce to podstawa – najlepiej, gdy jest nim dobrze oświetlone biurko w pokoju dziecka, w zestawie z wygodnym krzesłem. Oczywiście tę zasadę można nieco obejść – jeśli dziecko potrzebuje pomocy, a ty musisz spędzić czas w kuchni, to niech smyk „rozgości się” z książkami przy kuchennym stole.

Po drugie – stałe godziny pracy. Ustalcie, że czas nauki przypada np. między 16 a 18. Dziecko zdąży odpocząć, ale nie będzie jeszcze senne.

W końcu, po trzecie – żadnych rozpraszaczy. Telefon, czyli największy wróg skupienia się na nauce, idzie w odstawkę (jeśli dziecko ma z tym kłopot, to po prostu zabierz mu komórkę na czas nauki).

Sprytne sposoby na przyswojenie wiedzy

Zasady ustalone, więc możecie działać. Oto, czego warto nauczyć dziecko:

  • Korzystanie z kolorów

Zakreślone kolorowym pisakiem definicje, umieszczone w kółku daty, kolorowe karteczki na ważnych stronach książki – to wszystko bardzo pomaga „posegregować” wiadomości nie tylko w zeszytach, ale i w głowie. Dziecku znacznie łatwiej będzie przypomnieć sobie ważną definicję, kiedy będzie pamiętało, że była ona podkreślona na różowo.

  • Segregacja treści

Z długiego ciągu zdań trudno „wyłuskać” to, co istotne. O wiele łatwiejsze stanie się to w momencie, gdy pokażemy dziecku, że może stosować wykresy, podziały i tabelki. Przykład – gdy smyk ma nauczyć się, że istnieją lasy liściaste, iglaste i mieszane, to szybciej to „złapie”, jeśli zrobi sobie wykres, a pod każdym rodzajem – mały rysunek.

  • „Przypominajki”

Nauka nie może ograniczać się do sztywnego siedzenia przy biurku – do materiałów, z którymi dziecko sobie nie radzi, powinno wracać także w (krótkich) chwilach poza wyznaczonym czasem. Przykładem jest stworzenie karteczek – przyminajek. Przykład: dziecko nie potrafi zapamiętać trzech słówek z języka angielskiego. Przywieszamy więc karteczki z tymi słówkami w różnych miejscach – na lodówce, na szafce z butami i przypominamy dziecku ich treść podczas zwykłych czynności.

  • Karteczki do rzetelnej nauki

Czasem bywa tak, że dziecku „wydaje się”, że czegoś się nauczyło – patrzy na znajomą treść i wydaje się, że wszystko brzmi już znajomo. Wystarczy jednak, gdy osoba sprawdzająca zmieni kolejność zagadnień albo dziecko nie ma przed sobą materiału i… okazuje się, że wiedza „uciekła”. Przykład – słówka z języka obcego albo daty. Aby smyk rzeczywiście się ich nauczył, warto posłużyć się małymi karteczkami. Na każdej zapisane jest słówko w języku polskim i z drugiej strony – w języku obcym. Dziecko nie widzi „całości”, w dodatku karteczki można błyskawicznie wymieszać, więc trzeba się naprawdę nauczyć znaczenia.

  • Modele

O ile łatwiej jest nauczyć się np. pozycji na mapie, gdy przygotowuje się ją samemu, w domu (np. z plasteliny)! Taka metoda nauki jest wspaniałym narzędziem, łączącym zabawę z obowiązkiem. W mózgu smyka tworzą się nowe połączenia, dzięki którym znacznie łatwiej przypomni sobie to, czego się uczył.

  • Wierszyki

Wierszyki to świetna metoda nauki. Weźmy na przykład prostą rymowankę, który uczy, po którym literach piszemy „rz”: „Prosi babka Tatka, daj kawałek gnatka. Jeszcze więcej chrzanu!”. Wystarczy „ściągnąć” z pamięci pierwsze litery słów i… już, wszystko jasne.

  • Chodzenie po pokoju

Któż z nas tego nie robił, przygotowując się na klasówkę, a potem – na ważną prezentację na studiach? Powtarzanie materiału podczas chodzenia w kółko to – nie wiedzieć czemu, świetny sposób na utrwalenie wiedzy. Ale dziecko nie musi o tym wiedzieć. To ty, rodzicu, musisz mu podpowiedzieć.

  • Powtarzanie na głos

To metoda dobra nie tylko ze względu na ułatwienie dziecku przyswajanie treści. Warto zaproponować ją dziecku nieśmiałemu, które „traci głos” przy publicznej odpowiedzi. Ćwiczenie w domu świetnie się sprawdza, pozwala także na bieżąco oceniać, z czym maluch ma problem.

„Pouczmy się” zamiast „Idź się uczyć”

Zanim twoja latorośl dojdzie do wprawy i zacznie uczy się efektywnie, potrzebuje od ciebie dużej pomocy. Nastaw się zatem na to, że przez kilka pierwszych miesięcy będziecie uczyć się razem. Z czasem zaczniesz się stopniowo wycofywać – by w końcu pomagać dziecku tylko w niektórych zadaniach.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia