Czy nie byłoby super, gdyby twoje dziecko miało swoje obowiązki i do ich wykonywania podchodziło zupełnie naturalnie?
Czy nie byłoby super, gdyby twoje dziecko miało swoje obowiązki i do ich wykonywania podchodziło zupełnie naturalnie? Uściślając – bez awantur, bez kłótni, po prostu idzie i robi, bo je poprosiłaś albo jeszcze lepiej – bo wie, że ma taki obowiązek. I wisienka na torcie wychowania: „Mamo, może ci w czymś pomóc?” Jeśli chcesz, aby twoje dziecko miało takie właśnie podejście do obowiązków domowych, to musisz je tego nauczyć. A my podpowiemy ci, jak to zrobić.
Obowiązki domowe – od kiedy?
Od zawsze! Oczywiście z przymrużeniem oka ;-). Zauważ, że roczniak z przyjemnością naśladuje rodziców w tym, co robią. Garnie się do porządków domowych, do psikania, układania, wycierania szmatką. I tutaj wielu rodziców robi błąd numer jeden – „Oj, daj to mamusi, to nie jest do zabawy!”. Jasne, że nie jest. Jest do sprzątania, więc daj dziecku posprzątać! Oczywiście wiadomo, że bardziej chodzi o psikanie i będzie z tego raczej jeszcze większy bałagan, niż porządek, ale cóż – chodzi o zasadę.
Wyznacz takie miejsce dla dziecka, w którym nie narobi wiele szkód – czyli na przykład brodzik, kafle. I koniecznie potem pochwal smyka, powiedz, że jesteś z niego dumna. To dobry start.
Kolejna sprawa to obowiązek sprzątania po sobie - postaraj się już po pierwszym roku życia dziecka pokazywać mu, co i jak. Opanuj odruch natychmiastowego sprzątnięcia po dziecku! Najpierw pokazuj, że trzeba odnieść po sobie łyżeczkę, miseczkę, ułożyć buty w szafce i zabawki na półkę. Stopniowo, wraz z rozwojem dziecka, zacznij zwracać mu uwagę, by robiło to samo, w końcu regularnie przypominaj. Dziecko może mieć takich małych obowiązków całe mnóstwo – i jeśli będziesz szła tą drogą, to nawet nie zauważysz, że po pewnym czasie dziecko po prostu po sobie układa. Nie wszystko i nie jak mały robocik – ale na pewno znaczną część rzeczy. Nawet zacznie przypominać o tym innym!
Kiedy twoja pociecha skończy rok, możesz też zwracać już uwagę na sprzątanie w pokoju – wszystko po to, by wprowadzić mu stałe przyzwyczajenie. To będzie wymagało od ciebie sporej dawki wysiłku, bo przecież o ile łatwiej byłoby po prostu w 5 minut wszystko ogarnąć. Ale odeprzyj tę pokusę. Weź dziecko za rękę, róbcie zawody, kto pierwszy, bawcie się we wrzucanie zabawek do kosza – to na początek, małe „wprowadzenie” do domowych obowiązków.
Jakie obowiązki domowe dla trzylatka, jakie dla pięciolatka?
Oczywiście obowiązki domowe to coś więcej, niż tylko układanie po sobie. To rzeczywista pomoc w codziennym sprzątaniu. I tutaj jednym z najczęściej pojawiających się pytań jest np. „Ale co może robić trzylatek?” Oto nasza lista zadań – twoje dziecko NA PEWNO też sobie z tym poradzi!
Dla trzylatka
- Segregowanie prania („na tę kupkę musisz ułożyć ciemne, na tę jasne, pokażę ci na przykładzie”). Aby dziecku było łatwiej, wcześniej wyciągnij w prania wszystkie „problematyczne” kolory, jak na przykład czerwony.
- Wycieranie kurzu z niskich mebli (na sucho i z przykładem)
- Wycieranie mokrych plam z podłogi (dzieci ciągle coś rozlewają, zamiast wzdychać i ruszać po szmatkę, kładź ręcznik papierowy gdzieś nisko i powiedz po prostu „To leć po ręcznik i ładnie to wyczyść”)
- Wyrzucanie śmieci do kosza (oczywiście nie szklanych butelek, ale papierków, plastikowych butli – czemu nie?)
- Segregowanie skarpetek w pary
- Podawanie mamie bielizny do zawieszenia na suszarce (przy okazji może pobawić się w zgadywankę, co jest czyje)
Dla cztero- i pięciolatka
Zła wiadomość jest taka, że to właśnie mniej więcej w tym czasie twoja pociecha zorientuje się, że to wszystko to właściwie nie jest takie fajne i ciekawe. Dlatego tym bardziej nie możesz odpuszczać! Możesz za to wspomóc dziecko swoją obecnością, regularnym tłumaczeniem i konsekwencją. A oto lista obowiązków:
- Odnoszenie po sobie naczyń
- Pomoc w gotowaniu (czterolatek może np. pokroić pieczarki dość tępym nożem – poradzi sobie z tym zadaniem)
- Odkurzanie (z poprawką na nie do końca dokładny efekt)
- Zbieranie przedmiotów w mieszkaniu i odkładanie ich na miejsce (z naciskiem na swoje zabawki)
- Karmienie psa lub kota
- Rozpakowywanie zakupów
- Sprzątanie swojego pokoju (gdy malec skończy pięć lat, powinien już mniej więcej wiedzieć, jak ogólnie „ogarnąć” pokój samodzielnie)
Dla sześcio- i ośmiolatka
To już całkiem sensowny wiek, w którym twoja pociecha może naprawdę sporo zrobić! Oto przykłady:
- Wieszanie prania na suszarce
- Mycie luster
- Zamiatanie podłogi bądź odkurzanie plus zmywanie
- Przygotowywanie i wstawianie prania (pod twoim czujnym okiem)
- Zmywanie naczyń (bez noży i twoim okiem)
- Przygotowanie prostej kanapki
- Wycieranie szafek w kuchni, stołu
- Składanie prania
Oczywiście dziecko nie musi robić tego wszystkiego – jednego dnia może np. pozmywać naczynia (przygotuj się na poprawkę, ale przecież inaczej się nie nauczy), wytrzeć szafki i złożyć pranie.
W przypadku starszych dzieci działamy już intuicyjnie, stopniowo pokazując im nowe obowiązki. Z czasem malec może wyskoczyć do pobliskiego sklepu po brakujący składnik, posprzątać duży pokój, przygotować śniadanie.
Bardzo ważne jest, aby z czasem przestać poprawiać po dziecku, ale po prostu wskazywać na coś, co wykonane zostało niedokładnie i poprosić/nakazać poprawkę.
Ważne wskazówki
To pomoże zarówno tobie, jak i dziecku:
- Kilkulatkowi tłumacz, co, po co i jak. Innymi słowy, trzeba wyprać ubrania, żeby były czyste i nie śmierdziały, a trzeba zrobić to tak i tak.
- Pomagaj w czynnościach, z którymi dziecko sobie nie radzi. Z czasem przestań to robić.
- Jeśli twoja pociecha jest wyjątkowo „oporna”, wdróż system motywacji. Punkty, naklejki, drobne nagrody. Jednak już siedmiolatek powinien wykonywać swoje obowiązki bez szczególnego nagradzania.
- Ułatwiaj smykowi zadanie, np. trzymaj ręczniki papierowe w zasięgu jego ręki.
- Pamiętaj o regularnym podejściu do sprawy. Jeśli raz na dwa tygodnie „obudzisz się” z obowiązkami dziecka, to ono się zbuntuje. To naturalne.
- Przygotuj się na zniechęcenie, gdy smykowi się coś nie uda. Wtedy warto go zmobilizować, np. „ja też kiedyś tego nie umiałam. Musiałam aż trzy razy próbować, żeby się nie udało!”
Z czasem naprawdę będzie łatwiej. Jednak musisz pamiętać, że wyrobienie takich nawyków to praca przez lata, nie tygodnie.