Dzieci uczą się przez obserwację

Tłumaczysz, rozmawiasz, przekonujesz – ono i tak robi swoje. Najczęściej istnieją dwa powody takiego stanu rzeczy.

jak uczy się dziecko

Tłumaczysz, rozmawiasz, przekonujesz – ono i tak robi swoje. Najczęściej istnieją dwa powody takiego stanu rzeczy. Albo masz w domu wyjątkowy „egzemplarz”, o twardym charakterku i dużym uporze albo… mówisz jedno, ale robisz drugie. A twoja pociecha jest genialnym obserwatorem, więc cię po prostu naśladuje.

Dzieci przepięknie uczą się poprzez obserwację i doświadczenie. Możesz do nich mówić i tłumaczyć, jak powinny się zachowywać, ale jeśli nie widzi praktyki w domu – nie masz szans na zaobserwowanie sukcesów. I skoro to już wiemy, to czas na przytoczenie największych „grzeszków” rodziców. W jakich sferach życia mówimy jedno, robimy drugie?

  • Sposób rozwiązywania konfliktów

Mówimy „bądź grzeczny”, „nie wolno wyzywać”, „nie krzycz, to nieładnie”. A sami? Pierwsza lepsza kłótnia z mężem, trzaskanie drzwiami, wyzywanie od idiotów i idiotek, „nie bądź żałosny”, „spieprzaj”. To NIE są wyjątki, ale częste sytuacje, gdy nad sobą nie panujemy.

Czego uczy się twoje dziecko? Że teoria teorią, ale gdy dochodzi do prawdziwej kłótni, to trzeba postawić na swoim wszelkimi sposobami. Nie powie: „Nie podoba mi się twoje zachowanie”, ale zacznie wyzywać koleżankę z przedszkola od idiotek. Nie ma utartego schematu zachowań, które mógłby przyswoić w domu.

  • Prawdomówność

Mało rzeczy tak denerwuje rodziców, jak kłamanie u dzieci. W ruch idą kary, podniesiony ton i „mówiłam ci, że nie wolno kłamać!” Tyle teoria. A praktyka?

Chwalimy mieszkanie cioci Zosi, a w domu dajemy upust prawdziwym uczuciom. Mówimy „Co za bezguście, w życiu nie mogłabym tam mieszkać. Widziałeś ten żyrandol?” Upajając się rozkosznym plotkowaniem nie zauważamy dwóch gumowych uszu, które wychwytują wszystkie te słowa i wyciągają wnioski. Dalej mamy te wszystkie „wiesz, jestem chora”, „wybacz, miałam zepsuty telefon”, „nie mogę rozmawiać, zaraz będę miała gości”. Według statystyk, kłamiemy co najmniej kilka razy dziennie.

Czego uczy się twoje dziecko? Raz - przyswaja prostą informację, że kłamanie wcale nie jest TAKIE straszne, skoro robią to wszyscy. Trzeba tylko nauczyć się, jak to robić. Dwa – mama i tata też kłamią.

  • Reakcja na krytykę

Mówisz dziecku, że musi być staranniejsze, że obrazek powyjeżdżany, a literki krzywe. Ono zaczyna wyć, rzuca kredkami. Co robisz? Tłumaczysz. Że czasami trzeba wysłuchać nieco bardziej krytycznych słów, aby się czegoś nauczyć. A krytykę trzeba nauczyć się przyjmować. I tak dalej. Bardzo dobrze, ale… co robisz, kiedy mąż zwraca ci uwagę, że źle posegregowałaś dokumenty? Obiad jest nieco niesmaczny? Znowu zapomniałaś o zapłaceniu rachunku? Jeśli twoja reakcja to zazwyczaj: „Nie, no jasne, jaśnie pan krytykuje, a może sam łaskawie byś się za to zabrał”, obrażasz się, wszczynasz awanturę itd., to cóż… twoje słowa kierowane do dziecka gdzieś giną.

Czego uczy się twoje dziecko? Przede wszystkim tego, że jeśli ktoś cię krytykuje, to trzeba się bronić. Jeśli ktoś mówi coś złego na twój temat, to warto mu przypomnieć, że sam też nie jest idealny.

  • Sprzątanie

Układaj po sobie, a będzie ci łatwiej; posprzątaj, porządek jest ważny – to częste słowa rodziców do dzieci. Ci sami rodzice zostawiają po sobie wszędzie kubki, kurtki rzucają byle gdzie i zamiast układać wszystko na bieżąco, ciągle doprowadzają do wielkiego bałaganu i dopiero wtedy sprzątają „na poważnie”.

Czego uczy się twoje dziecko? Twoja pociecha obserwuje i przyzwyczaja się do życia w danym układzie. Jeśli wokół niego panuje ciągły nieład, to będzie czuło się komfortowo w tak „urządzonym” swoim pokoju. To logiczne.

  • Jedzenie

„Ciągle tylko chipsy, jakieś batony, a może byś zjadł sałatkę albo nektarynkę” – te słowa padają w setkach domów. Ci, którzy je wypowiadają, jakoś nie zauważają, że przecież śmieciowe jedzenie nie kupuje się samo. I że sami najchętniej podjadają wieczorem na kanapie chipsy, zamiast owocowej sałatki.

Czego uczy się twoje dziecko? Przyswaja sobie nawyki żywieniowe. Jeśli zawsze do obiadu podawana jest surówka, a po owoce wszyscy sięgają często i gęsto, to nie trzeba mówić o zdrowym odżywianiu – to norma. Ale jeśli te owoce stoją, aż zgniją, surówkę zastępuje ciężki sos, a wieczorem na stół wjeżdżają orzeszki – to możesz się nagadać, ale twoje dziecko i tak utrwali po swojemu, co jest dobre.

  • Sposób spędzania wolnego czasu

Wisienka na torcie. Rodzice uwielbiają powtarzać, jakie to czasy są inne, bo dziś tylko tablety, a kiedyś był trzepak, guma do skakania i w ogóle wow. Aktywność fizyczna tych samych rodziców sprowadza się najczęściej do przejścia parkingu pod hipermarketem. Kupiony rowerek stoi w piwnicy po zrobieniu kilku zdjęć na dwóch pierwszych przejażdżkach, na basen nie ma komu się ruszyć, a w domu piłką się nie rzuca.

Czego uczy się twoje dziecko? Że mama sobie pogada i pójdzie robić swoje. Tak, tak to wygląda! Chcesz, aby było inaczej? Zabierz dziecko do lasu, dajcie wycisk rowerowi i nie trać czasu na oglądanie bzdur w telewizji. To jedyna słuszna i skuteczna metoda na to, by twoje dziecko naprawdę robiło to, czego chcesz. Daj mu przykład i żyj według „swoich” zasad.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia