Czemu ono ciagle ryczy. Jak postępować z kilkuletnim płaczkiem

Jak sobie radzić z wyjącym na każde "nie" przedszkolakiem?

dlaczego dziecko płacze

O ile większość rodziców rozumie, że w częsty płacz może uderzać dwulatek i rodzi to raczej potrzebę pocieszenie malucha, o tyle już reakcja na widok wyjącego wniebogłosy pięciolatka jest zgoła inna. Od przedszkolaka oczekujemy już większej dojrzałości i wyprowadza nas z równowagi, gdy w reakcji na każde: „Nie” słyszymy donośne wycie i widzimy wykrzywioną buzię. Jak sobie z tym radzić?

Płacz na wyciągnięcie ręki – przyczyny

Rodzice bardzo często zastanawiają się, jak to możliwe, że dziecko, które rozumie już tak wiele, świetnie mówi, zaczyna liczyć i pisać, nie potrafi poradzić sobie z emocjami. Do tego stopnia, że potrafi rozpłakać się po kilkanaście razy dziennie! Powody bywają kuriozalne – bo nie dostał ciastka, bo musi ubrać buty i nie może obejrzeć bajki do końca, bo mama powiedziała, że przeczyta cztery strony bajki, a nie pięć.

Przyczyny takiego zachowania są dość proste. Pierwszą z nich jest najczęściej niedojrzałość emocjonalna. Niektóre dzieci na trudne sytuacje reagują złością i zaczynają trzaskać drzwiami, inne milkną, jeszcze inne – uderzają w płacz. O ile zareagujemy właściwie, będzie to zwyczajny etap w życiu młodego człowieka. Warto tutaj dodać, że w wieku pięciu lat wiele dzieci wykazują taką niedojrzałość, nawet mimo imponujących postępów w przyswajaniu wiedzy oraz umiejętności.

Drugą przyczyną może być zachowanie rodziców czy opiekunów w takich. Jeżeli w rodzinie jest chociaż jedna osoba, która w reakcji na płacz dziecka ustępuje, czyli mówi: „No już dobrze, dobrze, tylko nie płacz”, to dziecko wykorzystuje tę metodę jak narzędzie. Po prostu wie, że jest skuteczna.

Płaczący kilkulatek – czego NIE robić?

Nie zawstydzaj. Najczęściej stosowaną reakcją na płacz kilkulatka jest próba zawstydzenia go: „no wiesz, taki duży chłopak i beczy”, „No ty chyba nie będziesz mi tutaj ryczał jak dzidzia” czy „To Zosia jest dużo mniejsza i nie wyje tyle, co ty”. Pomijając już sam fakt, że zawstydzamy dziecko z powodu jego reakcji emocjonalnych, to jest to przede wszystkim nieskuteczne.

Nie strasz. „Jak będziesz ryczał, to zawołam pana policjanta”, „Przyjdzie pan i cię weźmie”, „Nie rycz, bo cię tu zostawię”. Nie tylko nieskuteczne, ale i ryzykowne. Dziecko traci do nas zaufanie, mogą pojawić się lęki nocne – po co mu to robić?

Nie krzycz. Zniecierpliwiony rodzic, który po raz trzeci prosi o wykonanie czegoś, a w końcu słyszy płacz, zaczyna krzyczeć na dziecko. „Przestań już wyć, do jasnej cholery! To nie możesz normalnie powiedzieć, tylko od razu wyjesz?!” Problem w tym, że ta metoda powoduje jeszcze gorszy efekt – skrzyczane dziecko jest przestraszone i uderza w większą rozpacz.

Co pomoże na małego płaczka!

Oto kilka zasad, które pomogą tobie oraz samemu dziecku – bo przecież jemu także nie jest łatwo w tej sytuacji. Co warto zrobić?

  • rozmowa

Na początku musisz porozmawiać z dzieckiem. Kilkulatek jest już na tyle duży, ze z pewnością zrozumie wszystko to, co do niego mówisz i nie musisz nawet specjalnie dobierać prostych słów. Co warto wyjaśnić? Przede wszystkim wytłumacz dziecku, że płacz nie jest dobrą metodą na rozwiązywanie problemów – jest nią rozmowa. Wyjaśnij to najpierw na swoim przykładzie („Kiedy tata mówi, że nie może mi w czymś pomóc, to ja nie płacze, ale próbuję go przekonać”), a potem na przykładzie z życia dziecka („Nie zaczynaj płakać, kiedy mówię, że musisz skończyć bajkę. Zapytaj, dlaczego i spytaj, kiedy będziesz mógł ją dokończyć”.) Warto też powiedzieć dziecku, że tym sposobem ty też będziesz się mniej denerwować. Oraz, że kiedy płacze i mówi do ciebie, to niczego nie rozumiesz.

  • wskazanie technik samouspokojenia

W trakcie rozmowy wyjaśnij dziecku, co może robić, kiedy zbiera mu się na płacz. Sposobem na opanowanie się jest np. wzięcie dziesięciu oddechów, liczenie albo pójście na chwilę do swojego pokoju. Będziecie to trenować wiele razy, więc warto to dobrze omówić i nawet poćwiczyć.

  • konsekwencja

Kolejny krok to odpowiednia reakcja w momencie, kiedy dziecko uderza w płacz z błahego powodu. Przypomnij mu o tym, co razem ustaliliście. Gdy cię nie słucha, powiedz: „Nie będę z tobą rozmawiać, kiedy od razu zaczynasz płakać. Najpierw się uspokój, uczyłam cię, jak to robić.” I bądź konsekwentna! Wróćcie do tematu dopiero, gdy dziecko się uspokoi.

Nie zapominaj o chwaleniu!

Po całym dniu, kiedy twoja pociecha kilka razy powstrzyma się od wybuchu płaczu, pamiętaj o jej docenieniu. Nie musisz robić prezentów – wystarczy proste: „Jestem z ciebie dumna, wytrzymałeś! I teraz o wiele lepiej nam się rozmawia, prawda?” Pełny sukces wymaga czasu, ale na pewno wspólnymi siłami poradzicie sobie z tym problemem.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia