Radzenie sobie z NIE!

O cokolwiek spytacie słyszycie - NIE, NIE, NIE. I co wtedy? Jak się nie zdenerwować?

jak radzić sobie z nie

Na pewno się z tym spotkaliście. Jest już dawno po dobranocce, robi się coraz później, a szkrab chciałby dalej hasać i nie ma mowy o spaniu. O tej porze zwykle już zasypia, a tego dnia jakoś nie. Ponieważ już późno - zaczyna być zmęczony i marudny. Wszystko mu zaczyna przeszkadzać. Na samo wspomnienie mycia i spania reaguje krzykiem i płaczem. O cokolwiek spytacie słyszycie - NIE, NIE, NIE.

I co wtedy? Jak się nie zdenerwować? Jak bez krzyków, kłótni, gróźb i płaczu dziecka namówić go by poszedł do łazienki na mycie zębów? Pomysł jest prosty i polega na doprowadzeniu do dowolnego "tak". Brzmi to trochę dziwnie, ale zapewniam, że jest bardzo skuteczne.

Zacznij zadawać pytania, na które odpowiedź brzmi "tak". Zacznij od zupełnie oczywistych. Np. Czy zjadłeś dzisiaj śniadanie? Czy obejrzałaś dobranockę? Czy lubisz dostawać prezenty pod choinkę? Czy lubisz się bawić klockami? Zdziwisz się bo większość malców zapiekłych w swoim mówieniu "Nie" na początku będzie z rozpędu twardo zaprzeczało. "Nie! Nie oglądałem dobranocki!" usłyszysz nawet wtedy gdy właśnie przed chwilą wyłączyliście telewizor.

Jednak po chwili do dziecka zacznie coś docierać i na któreś pytanie z kolei odpowie Ci "Tak". Zadaj wtedy jeszcze jedno lub dwa takie, na które odpowiedź jest "Tak", ale już trochę mniej oczywista. Dobrze by było gdyby ostatnie z nich dotyczyły już mycia i spania, ale jeszcze były w miare naturalne i łatwe. Np. Czy chcesz żebym poczytał Ci dzisiaj bajeczkę do spania?

Na koniec zaproponuj mycie zębów i spanie. Zobaczysz o ile łatwiej będzie teraz. Bez krzyków, płaczy i kłótni. Bez denerwowania się i gróźb. W pełnej zgodzie!

Takie łagodne przechodzenie od nie do tak można oczywiście stosować nie tylko przy namawianiu do spania. Jeżeli Twój szkrab nie chce sprzątnąć zabawek, gdzieś pójść, czegoś zjeść - to także może pomóc!

Autor: Pawel Księżyk, prowadzi bloga Zasypianki - bajki dla dzieci na dobranoc.

fot.
Fotolia