10 rad, jak spędzić miłe święta z dziećmi

Naprawdę istnieje sposób na to, by ten czas był szczęśliwy. 

jak spędzić święta

Jak wspominasz ostatnie święta? Czy strzelał cię jasny szlag, bo miejsce, które właśnie posprzątałaś, po 30 minutach wyglądało tak, jak wcześniej? Nie mogłaś spokojnie przyrządzić jedzenia, bo ciągle ktoś czegoś od ciebie chciał? Spokojnie. Naprawdę istnieje sposób na to, by ten czas był szczęśliwy. Musisz jednak wdrożyć w życie kilka naszych porad.

1. Odpuść perfekcję.

Zmiana nastawienia to twój absolutny priorytet w te święta. Idealnie będzie wtedy, kiedy wcale nie będzie jak z obrazka – trochę jak w komediach romantycznych. Problem w tym, żeby odkryć to na czas, czyli w czasie trwania świąt.

Przede wszystkim miej poprawkę na sprzątanie. Już na początku świąt wyrzuć z głowy wizję przepięknie posprzątanego domu – tak nie będzie. Jeśli potrzebujesz poczucia, że ogarnęłaś coś wielkiego, posprzątaj w szafach, szafkach kuchennych, wymyj niedostępne miejsca i półki – tam dzieci nie dotrą. Ale nie myśl, że twój salon będzie pozbawiony zabawek, a poduszki ozdobne zostaną na swoich miejscach przez cały dzień. W pokoju dziecięcym porządek utrzyma się przez maksymalnie godzinę i trudno. Nie rób z tego powodu dramatu, tylko po prostu uśmiechnij się z pobłażaniem – masz rodzinę, więc masz nieład. Świątek, piątek i niedziela.

2. Pozwól dzieciom brać udział we wszystkim (prawie wszystkim;-) ).

Co najbardziej denerwuje mamy, które próbują zrobić cokolwiek w kuchni? Nieustanne odganianie pociech. Jaki jest na to sposób? Zaprzestanie odganiania ich J. Spójrz na to inaczej, niż „ale to będzie trwało tak długo i będzie bałagan…”. Tak, będzie trwało dłużej i tak, będzie bałagan. Ale twoje dziecko będzie bardziej szczęśliwe, gdy tępym nożem będzie próbowało pokroić pieczarki, a ty będziesz czuła się znacznie lepiej (serio!). Wyszukuj dziecku bezpieczne, proste zadania i ciesz się tą pomocą. A sprzątanie? Przecież zajmie ci dziesięć minut.

Pamiętaj, że skoro już pozwalasz dziecku na pomoc, to musisz liczyć się z konsekwencjami. Nie denerwuj się, że wyjadło zielony groszek (w sumie to przecież dobrze dla niego, prawda?) i że znowu coś spadło na podłogę. To żadne dramaty, więc nie dramatyzuj.

3. Zezwalaj na wyjątki.

Niektóre czynności będziesz musiała zrobić sama i tylko sama. Kiedy więc po raz trzeci słyszysz: „maaamooo”, to włącz zasadę: „dzisiaj mamy wyjątek”. Pozwól na dłuższe oglądanie bajki, na kąpanie się w brodziku o godzinie 13 i co tam jeszcze zażyczą sobie twoje pociechy – byle tylko dały ci trochę spokoju. Nie miej wielkich wyrzutów sumienia – przecież nie puszczasz im półtoragodzinnych bajek codziennie (bo nie puszczasz, prawda;)?)

4. Traktuj dziecięce ozdoby jako najważniejsze.

Jeżeli jesteś estetką, to być może widok dziecięcych ozdób w wypielęgnowanym mieszkaniu i na wystylizowanej choince może cię nieco drażnić. Niektóre mamy posuwają się nawet do podstępu w stylu: „A może będziesz miał własną choineczkę i na niej swoje ozdoby?” (tak, tak, serio!).

A zatem, droga mamo – przestań. To nie są święta z katalogu. To święta twojej nie katalogowej, szczęśliwej rodziny. Zachęć dziecko do robienia wielkich, papierowych łańcuchów i innych ozdób. A potem powieś je w centralnym miejscu choinki i zachwycaj się tak, by twoje dziecko z dumy nie wiedziało, gdzie spojrzeć. Zaleje cię fala wzruszenia, ciesz się tym.

5. Rób dużo nieustawianych zdjęć.

To, co dzisiaj wydaje ci się męczące, za kilka lat będzie pięknym wspomnieniem. Rób swoim dzieciom całą masę zdjęć. Kiedy zdobią pierniczki, kiedy się kłócą, kiedy ubierają choinkę. Niech aparat w święta będzie twoim przyjacielem – kiedyś wrócisz do tych fotografii z rozrzewnieniem. I ze śmiechem będziesz wspominać: „Pamiętasz, pięć minut po zrobieniu tego zdjęcia wysypałaś na podłogę całą mąkę! Myślałam, że usiądę i zacznę płakać nad tym bałaganem!”.

6. Korzystaj z cateringu.

Załóżmy, że masz dwójkę malutkich dzieci. I męża w pracy przed świętami. Masz zatem także dwie opcje. Pierwsza to ogarnięcie wszystkiego samej, w nieustającej irytacji i koszmarnym zmęczeniu. Opcja druga to zamówienie gotowych dań, ogarnięcie mieszkania dla przyzwoitości, ale za to w radosnej atmosferze, poczytanie dzieciom o Mikołaju i poświęcenie im czasu. Jeśli kusi cię druga możliwość, to pozbądź się wyrzutów sumienia. Przez kolejne lata i święta jeszcze się nagotujesz.

7. Nastaw się pozytywnie.

Nawet nie masz pojęcia, jak dużo zależy od twojego nastawienia. Atmosfera świąt, nastroje dzieci, poczucie radości w święta – poczuciem humoru i dystansem możesz ustawić to wszystko „na plus”. Jak to zrobić? To proste – dostrzegaj humorystyczny wątek. Uśmiechaj się do ludzi, którzy bulwersują się w hipermarkecie, zamiast być jedną ze sklepowych furiatek. Wybuchnij śmiechem na widok ciasta, które siadło, zamiast wyrosnąć. A kiedy twój kilkulatek tłumaczy się gorąco z wybrudzonej kanapy, uśmiechnij się do jego paplaniny, zamiast robić awanturę. Jeśli święta mają być miłe, musisz je polubić z całą tą otoczką.

8. Przerywaj przygotowania spacerem.

Są takie momenty, w których każda pani domu czuje, że zaraz wyjdzie z siebie. Mimo wielu postanowień wszyscy się kłócą, nie pomagają, wszystko idzie nie tak, jak trzeba. Nasza rada – wyjdź. Nie z siebie, ale z domu. Na przekór wszystkiemu ubierz dzieci i wyjdźcie na długi spacer. Wszystkim to wyjdzie na dobre, złapiecie trochę świeżego powietrza i dystansu. Zdenerwowałaś się przez niewychodzące pierogi? To po drodze kup gotowe.

9. Uprzedzaj wypadki.

Jeśli masz w domu małe dziecko, to możesz uprzedzić kilka stresujących sytuacji. Mianowicie – po pierwsze, kup prezenty przez Internet. Nie ciągaj malucha po hipermarketach, bo on będzie marudny i płaczliwy, a ty poirytowana. Po drugie – kup plastikowe bombki. Po trzecie – zrezygnuj z obrusu.

10. Ciesz się tym, co masz.

Błędem wielu z nas, rodziców, jest czekanie. Czekamy na raczkowanie (żeby przestało spędzać czas na naszych rękach), na chodzenie (nie będzie takie niesamodzielne), na to, że zacznie mówić. Czekamy na wolne dni i na święta. A potem, gdy to wszystko nadchodzi… nie potrafimy się tym cieszyć albo tęsknimy za tym, co było. Więc tym razem, w te święta, ciesz się tym, co masz. Spójrz na swoją cudowną rodzinę, pomyśl „uff, mam wolne” i uśmiechnij się do siebie. To tak mało, a zmienia tak wiele.

Autor
Karolina Wojtaś
fot.
Fotolia