W życiu każdego rodzica małego chłopca (a często i dziewczynki) przychodzi moment, w którym pada: „Ja chcę miecz/pistolet”. Rodzice, świadomi zagrożeń wynikających z np. zbyt agresywnych gier komputerowych, często zastanawiają się, czy podobnie jest z zabawą „na żywo”. Krótko mówiąc – czy kupienie takiej zabawki dziecku jest dobrym pomysłem? Czy nie pobudzi to agresji, czy dziecko będzie w stanie zrozumieć, że walka wcale nie jest dobrym rozwiązaniem?
Dlaczego dzieci uwielbiają militarne zabawki?
„Dżudżudżu!! – w wielu mieszkaniach rozlega się głos mający naśladować strzelanie albo wymachiwanie mieczem na wzór japońskich wojowników. Rodzice, patrząc na bojownicze upodobania swoich pociech, często zadają sobie pytanie: „Skąd ta potrzeba?”. No właśnie – skąd?
Wbrew pozorom, niekoniecznie chodzi tutaj o związek z agresją. U większości dzieci fikcyjne walki i wojny to efekt wielkiej wyobraźni. Niektórzy widzą tutaj – zapewne w pewnej części słusznie, efekt biologicznego pragnienia do dominacji (zwłaszcza, gdy mowa jest o chłopcach). Chłopiec chce być silny, duży, odważny. Nie bez znaczenia jest także pragnienie bycia zwycięzcą, chęć rywalizacji, ale też wyładowania drzemiącej w dziecku energii.
Dzieci udają walki… od zawsze. Pokonują niewidzialnych wrogów, udają bitwy, strzelanie, krzyczą: „Pokonałem cię!”. Było tak już zanim nastały gry komputerowe, więc jedno z drugim niekoniecznie musi mieć związek – raczej drzemie tutaj jakaś potrzeba. Oczywiście maluchy „nakręcają” się nawzajem. I często jest tak, że dziecko nie wykazujące takich potrzeb. nagle, pod wpływem kolegi, zaczyna intensywnie bawić się w pościg i strzelankę. I świetnie się przy tym bawi.
Oczywiście można odmówić kupowania zabawek militarnych dzieciom w imię chronienia ich. Bardzo szybko jednak okazuje się, że smyk świetnie sobie z tym radzi – nawet patyk znaleziony na spacerze w wyobraźni kilkulatka staje się fantastycznym karabinem.
Czy militarne zabawki wpływają na agresję dziecka?
Czy zabawki militarne powodują, że dziecko może stać się bardziej agresywne? W większości przypadków – nie. Gdy natomiast u dziecka pojawia się już agresja, najczęściej nie potrzebna jest do tego broń – agresja u dzieci ma zwykle inny obraz niż niewinna, dziecięca walka na niby.
Sami rodzice zwykle doskonale wiedzą, czy ich dziecko jest agresywne. Często smyk lubujący się w udawanych walkach na miecze (zwłaszcza wobec aktualnego kultu „Star Wars”) na co dzień jest empatyczny, ciepły, serdeczny i miły. Z kolei rodzice dzieci mających problem z agresją wiedzą, że do kłopotów wcale nie jest potrzebna plastikowa broń.
Zabawa w walkę, wojnę – najważniejsze zasady które musi znać dziecko
Nie ma nic złego w spełnieniu marzenia dziecka i zakupienia mu miecza, jeśli malec tego pragnie i nie mamy z nim większych kłopotów wychowawczych. Raczej nie wyrośnie też na zbrodniarza, jeśli pozwolimy mu bawić się plastikowym pistoletem – musimy jednak zwracać uwagę na zachowanie dziecka i ustalić kilka ważnych zasad.
- Rozmawiaj z dzieckiem
Nie tylko o samych udawanych walkach. Rozmawiaj z nim o agresji w ogóle – dlaczego jest szkodliwa, w jaki sposób można kogoś skrzywdzić. Jeśli zakazujesz dziecku grania w brutalne gry (oczywiście słusznie), to wyjaśnij, dlaczego – powiedz, co naprawdę myślisz. Dzieciom nie wystarcza tłumaczenie: „bo nie”.
- Proponuj alternatywy
Jeśli widzisz, że twoja pociecha zaczyna interesować się wyłączenie walkami, a upragnione zabawki to tylko i wyłącznie pistolety i miecze, zacznij trochę hamować dziecko. Zaproponuj inną zabawkę militarną, np. czołg albo wojenny samolot. Pokaż dziecku inne możliwości zabawy, zainteresuj grą planszową lub inną zabawą.
Bardzo dobrym pomysłem dla dziecka szukającego tego typu rozrywki jest zapisanie je na karate. Na zajęciach „wyszaleje się”, ale też nauczy opanowania, będzie musiało walczyć z własnymi słabościami i – wbrew obawom wielu rodziców, dowie się wielu pozytywnych rzeczy o sztukach walki (między innymi o grze fair play).
- Nie pozwalaj na prawdziwą walkę
Jeśli nawet dwoje dzieci ma miecze to nie oznacza to, że mogą walczyć nimi naprawdę, do upadłego i pociętej wargi. Wytłumacz, że zabawki służą do udawania walk, nie do prawdziwej przemocy. Dziecku, które nie dostosowuje się do tej zasady i np. bije kolegę mieczem, traci zabawkę na jakiś czas.
- Bez zmuszania
Do zabawy w walkę nie należy nikogo zmuszać – są dzieci, które tego nie znoszą i mają do tego prawo. Zwracaj zatem uwagę na to, co robi twoje dziecko. I jeśli widzisz, że młodszy, np. 3-letni syn boi się wywijasów starszaka, stanowczo zareaguj.