Nie ma szczepionki zabezpieczającej przed sepsą, są jedynie takie, które uodparniają na atak niektórych bakterii mogących wywołać tę chorobę
Nie ma szczepionki zabezpieczającej przed sepsą, są jedynie takie, które uodparniają na atak niektórych bakterii mogących wywołać tę chorobę - rozwiał wątpliwości dr n. med. Dariusz Lipowski z Instytutu Chorób Zakaźnych AM w Warszawie. Podkreślił, że sepsa wymaga błyskawicznej terapii antybiotykowej, jednak jej rozpoznanie to dla lekarzy duże wyzwanie, objawy są bowiem niespecyficzne i nieraz mylone z grypą lub chorobami wieku dziecięcego. Swoją wiedzą na temat posocznicy specjalista dzielił się z uczestnikami XI Festiwalu Nauki podczas spotkań zorganizowanych w ośrodku PAN w Jabłonnie.
DLACZEGO WZRASTA LICZBA STWIERDZONYCH PRZYPADKÓW SEPSY
Posocznica to ogólna odpowiedź na zakażenie, ogólnoustrojowa reakcja zapalna. W praktyce głównie mówi się o sepsie bakteryjnej. Choroba przebiega gwałtownie od zakażenia, poprzez posocznicę, ciężką posocznicę aż do wstrząsu septycznego, po którym nierzadko następuje zgon pacjenta.
Nazwa sepsa pochodzi od greckiego słowa sepsis, oznaczającego gnicie. Jej polski odpowiednik, posocznica, ma podobny źródłosłów. Posoka oznacza bowiem zatrutą, gnijącą krew.
W Stanach Zjednoczonych notuje się około 750 tysięcy przypadków sepsy rocznie. W Niemczech 150 tysięcy, w tym 60 tysięcy zgonów w ciągu roku. W Polsce brak takich danych lekarze tłumaczą trudnościami technicznymi.
"Przede wszystkim sepsa często jest powikłaniem innej choroby i trudno ocenić, czy pacjent zmarł w wyniku zakażenia, czy też owej choroby. Po drugie, nie ma krajowego rejestru sepsy, jest jedynie Polska Grupa Robocza ds. Sepsy, która gromadzi niepełne dane" - mówi dr Lipowski.
Ekspert wyjaśnia, dlaczego w ostatnich latach wzrasta liczba notowanych przypadków posocznicy. Paradoksalnie, wiąże się to z postępami w medycynie.
"Im lepiej rozwinięta jest nauka, tym dłużej utrzymywani są przy życiu chorzy na choroby przewlekłe, takie jak na przykład cukrzyca czy rak. Upowszechnia się leczenie immunosupresyjne (działanie leków immunosupresyjnych polega na obniżaniu odporności organizmu, stosowane są m.in. przy przeszczepach, aby zapobiegać ich odrzucaniu - PAP). Niestety, wraz z wszystkimi pozytywnymi aspektami rozwoju medycyny, rośnie liczba osób z grup największego ryzyka zachorowania na sepsę" - zaznacza dr Lipowski.
Jak wylicza doktor, najczęściej na sepsę zapadają chorzy z obniżoną odpornością. Są wśród nich osoby z cukrzycą, marskością wątroby, niewydolnością krążenia, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, niewydolnością nerek, nowotworami, AIDS. Mówi się też o genetycznych predyspozycjach do zakażenia.
PROBLEMY ZWIĄZANE Z DIAGNOSTYKĄ I LECZENIEM
"U chorych obserwuje się cechy immunosupresji, nawet przy zastosowaniu terapii antybiotykowej ciężko jest wyleczyć ich do końca. To jednaki tylko część problemów. Samo rozpoznanie sepsy jest wielkim wyzwaniem dla lekarzy" - przyznaje dr Lipowski.
Doktor podkreśla, że nie istnieją objawy ani badania charakterystyczne dla sepsy. Niezbędne jest kompleksowe podejście do chorego. Ważne jest szybkie oszukiwanie punktu wyjścia i stwierdzenie objawów SIRS, czyli wstrząsu septycznego. Wykonuje się w takich przypadkach badania biochemiczne i mikrobiologiczne (posiewy z ogniska i z krwi). Jednak dodatnie posiewy nie są ani jedynym, ani koniecznym badaniem dla stwierdzenia posocznicy.
Najczęściej pierwszym objawem posocznicy jest spadek temperatury ciała poniżej 36 stopni Celsjusza (rzadziej obserwuje się gorączkę powyżej 38 stopni Celsjusza). Zwiększa się liczba oddechów, nieznacznie spada ciśnienie, pojawić się mogą nudności i zaburzenia świadomości. W miarę rozwoju choroby w obrazie klinicznym pojawia się wysoka gorączka, zlewne poty i dreszcze. Kiedy następują wysiewy drobnoustrojów do krwi, już tylko chwila dzieli chorego od uszkodzenia narządów. Tymczasem wszystkie te objawy nie tylko są niespecyficzne, bo świadczyć mogą o innych chorobach, ale mogą w ogóle nie wystąpić łącznie, a zatem trudno jest właściwie zdiagnozować pacjentów.
Leczenie polega na wczesnym (od 1 do 6 godzin od zakażenia) podaniu dożylnie antybiotyku o silnym działaniu w maksymalnej dawce. Następnie chory musi być dożylnie nawadniany, a jego funkcje życiowe stale monitorowane. Jeżeli jest ognisko choroby, wymaga szybkiego opracowania chirurgicznego.
"Wyniki leczenia zależą od wczesnego rozpoznania, dlatego - choćby ktoś miał nam zarzucić histerię, w uzasadnionych przypadkach zawsze należy zadać pytanie +czy to nie jest sepsa?+. Tylko wówczas chory ma pełną szansę na przeżycie" - uważa dr Lipowski.
CZY MOŻNA ZMNIEJSZYĆ RYZYKO ZACHOROWANIA
Naukowiec przekonuje, że nie istnieje szczepionka przeciwko sepsie. Można jedynie zaszczepić się przeciwko niektórym bakteriom, które mogą, choć nie muszą, wywołać posocznicę. Wśród dostępnych szczepionek jest szczepionka przeciwko rzadko występującej, ale przebiegającej gwałtownie i zgubnej w skutkach inwazyjnej chorobie meningokokowej.
"Posocznica meningokokowa dotyczy dzieci i młodzieży i może doprowadzić do zgonu zupełnie zdrowych wcześniej osób w ciągu zaledwie kilku godzin. W ostatnich latach nastąpił wzrost zachorowań wywołanych serotypem C meningokoka" - stwierdza dr Lipowski.
Jak wyjaśnia, aby zarazić się tym rodzajem bakterii, musielibyśmy mieć bliski kontakt z wydzieliną z nosogardła chorego. Ktoś musiałby na nas napluć, krzyczeć nam w twarz (rozkazy w wojsku) lub do ucha (dyskoteka). W wywiadzie u chorych często jest stres i osłabienie związane z wysiłkiem.
"Choroba pojawia się w miejscach, gdzie zjeżdżają się ludzie z różnych regionów. Na ogół bowiem jesteśmy odporni na te szczepy bakterii, które występują w okolicy naszego miejsca zamieszkania. Do grupy ryzyka należy więc zaliczyć żołnierzy, studentów zakwaterowanych w akademikach, kolonistów. Jeżeli w jednym miejscu zanotowane zostaną przynajmniej trzy przypadki sepsy, można już mówić o ognisku epidemicznym" - mówi doktor.
Znakiem rozpoznawczym tej posocznicy są widoczne u połowy chorych wybroczyny na ciele. Plamy te, często mylone z objawami chorób wieku dziecięcego lub śladami urazów, różnią się od nich istotną cechą - nie znikają pod wpływem nacisku na skórę, co łatwo stwierdzić, stosując tzw. test kieliszkowy (przyciśnięcie kieliszkiem lub przezroczystą szklanką. Ponadto chorzy narzekają na bóle stawów.
"Winą za nierozpoznanie sepsy można obarczyć nie tylko słabo wyedukowanych rodziców i opiekunów, ale również niektórych lekarzy, którzy po wczesnym zbadaniu pacjenta nie oceniają go ponownie po godzinie lub dwóch. Tymczasem zbyt późne podanie penicyliny uniemożliwia wyleczenie" - ostrzega lekarz.
Dr Lipowski powtarza, że nie ma szczepionek przeciwko wszystkim serotypom bakterii powodujących sepsę. Szczepionki poliwalentne zabezpieczają przeciwko czterem najczęstszym rodzajom posocznicy. Wskazania do zastosowania tych szczepień pojawiają się tylko u osób z grup ryzyka - mówi się o powszechnym szczepieniu rekrutów do wojska. Szczepić mogą się także turyści, podróżujący wzdłuż Afryki saharyjskiej,
Doktor wymienia też kilka innych szczepionek - przeciwko bakteriom streptococcus pneumoniae, a także HIB - to ostatnie szczepienie, przeciw bakteriom wywołującym zapalenie opon mózgowych u małych dzieci, weszło już do kalendarza szczepień obowiązkowych w Polsce.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Agnieszka Uczyńska / 2007-10-01