Polki ciągle nie potrafią się chronić przed rakiem szyjki macicy i za rzadko wykonują regularne badania cytologiczne. Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźnik umieralności na raka szyjki.
Polki ciągle nie potrafią się chronić przed rakiem szyjki macicy i za rzadko wykonują regularne badania cytologiczne - mówili ginekolodzy na konferencji prasowej w Warszawie. Zorganizowano ją z okazji Tygodnia Walki z Rakiem Szyjki Macicy, który potrwa do 27 stycznia. Jak przypomniał wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego prof. Tomasz Niemiec, Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźnik umieralności na raka szyjki. Co roku umiera na niego 2 tys. kobiet, czyli średnio 5 dziennie. Statystyki te są o tyle niechlubne, że raka szyjki łatwo się leczy, pod warunkiem, że zostanie on wykryty wcześnie.
Wykrycie zmian grożących rakiem szyjki lub wczesnych zmian nowotworowych w szyjce jest możliwe dzięki regularnym badaniom cytologicznym, podkreślali specjaliści. Niestety, większość Polek rzadko zgłasza się na cytologię. Frekwencja w odpowiedzi na zaproszenia rozsyłane przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynosi 10-12 proc., a w niektórych regionach nawet 2 proc.
Dlatego, tylko u jednej trzeciej polskich pacjentek rak szyjki jest wykrywany w pierwszym stadium, gdy prawdopodobieństwo wyleczenia wynosi niemal 100 proc. U reszty diagnozuje się go w stadium drugim, trzecim, a nawet czwartym, gdy szanse na wyleczenie spadają do 30-40 proc., ubolewał prof. Niemiec.
Zdaniem dr hab. Anny Gizy-Poleszczuk z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, jedną z przyczyn niskiej frekwencji Polek na badaniach cytologicznych jest bardzo powierzchowna i często błędna wiedza na temat przyczyn raka szyki macicy. Dowodem na to są wyniki badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w czerwcu 2007 roku w grupie 400 kobiet z dużych miast, po 18 roku życia, z wykształceniem co najmniej średnim.
Wskazują one, że tylko jedna trzecia Polek wie, iż raka szyjki wywołuje wirus brodawczaka ludzkiego - HPV. Bardzo powszechne są natomiast opinie o tym, że rak ten jest związany z brakiem higieny, zanieczyszczeniem środowiska (np. chemikaliami w żywności), rozwiązłym stylem życia lub ma podłoże genetyczne. Wiele kobiet nie ma świadomości, że HPV jest przenoszony drogą płciową, że można być nim zarażonym nawet, gdy dochowuje się wierności partnerowi i że większość z nich zarazi się HPV w ciągu życia, choć rak szyjki rozwinie się tylko u kilku procent.
"Są to bardzo niebezpieczne przekonania, gdyż stwarzają fałszywe poczucie bezpieczeństwa - większość kobiet uważa po prostu, że ryzyko raka szyjki ich nie dotyczy" - skomentowała dr Giza- Poleszczuk. Przez to nie mają wystarczającej motywacji do podejmowania działań profilaktycznych.
Co więcej, choć badane kobiety przeważnie wiedziały, jak ważne jest regularne wykonywanie cytologii, to nie do końca zdawały sobie sprawę, jaką rolę odgrywa ona w profilaktyce raka szyjki.
O istnieniu innej metody profilaktyki tego raka, tj. szczepionki przeciwko wirusowi HPV, słyszało niemal 70 proc. badanych kobiet. Ale przeważnie nie miały one pojęcia ani o jej skuteczności, ani o wieku, w którym powinna być stosowana.
Jak przypomniał prof. Sławomir Majewski, prezes Polskiego Towarzystwa Profilaktyki Zakażeń HPV, obecnie dostępne są dwie szczepionki, które dają odporność na dwa typy HPV najsilniej związane z ryzykiem raka szyjki.
Badania wskazują, że chronią one niemal w 100 proc. przed powstawaniem zmian przednowotworowych w szyjce oraz przed rakiem szyjki u osób, które potencjalnie nie miały wcześniej kontaktu z HPV, gdyż nie przeszły inicjacji seksualnej. Szczepionki nie eliminują jednak istniejącego zakażenia HPV, podkreślił prof. Majewski.
Dotychczasowe dane wskazują, że odporność nabyta dzięki szczepieniu utrzymuje się około 5 lat, ale prawdopodobnie może być dłuższa.
Choć badania nad szczepionkami dotyczyły głównie kobiet od 15 do 26 roku życia, to istnieją przesłanki by sądzić, że szczepienie przeciw HPV może też być skuteczne u starszych kobiet - do 45 roku życia. Dlatego warto się szczepić, nawet jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że przeszło się infekcję lub jest się zakażonym, podkreślił prof. Majewski. "Szczepionka daje bowiem ochronę krzyżową przeciwko wielu szczepom HPV, którymi można zakazić się w przyszłości i które mogą wywołać raka" - wyjaśnił specjalista.
Zaznaczył jednak, że mimo szczepienia dojrzałe kobiety powinny nadal regularnie robić badania cytologiczne. "Istnieje bowiem ryzyko, że rak szyjki może być wywołany typem wirusa HPV, na którego szczepionka nie uodporni" - powiedział.
PAP - Nauka w Polsce, Joanna Morga / 2008-01-23