Niedobór witaminy D nie tylko osłabia kości, ale też może zwiększać ryzyko chorób serca - wynika z najnowszych badań amerykańskich, o których informuje pismo "Circulation".
Niedobór witaminy D nie tylko osłabia kości, ale też może zwiększać ryzyko chorób serca - wynika z najnowszych badań amerykańskich, o których informuje pismo "Circulation".
Naukowcy z Harvard Medical School w Bostonie (stan Massachusetts) doszli do takich wniosków po przeanalizowaniu danych zebranych wśród 1.739 osób. Byli to potomkowie uczestników jednego z największych i najsłynniejszych badań na temat chorób serca, tzw. Framingham Heart Study. Ich średnia wieku wynosiła 59 lat, wszyscy byli rasy białej. Żaden z pacjentów nie cierpiał w przeszłości na chorobę układu krążenia.
Na początku badań sprawdzono im stężenie witaminy D we krwi, a następnie - średnio przez ponad 5 lat - śledzono stan ich zdrowia. Zebrano też informacje na temat ich wcześniejszych chorób, badań lekarskich i testów laboratoryjnych dotyczących ryzyka chorób układu krążenia.
Okazało się, że osoby, które miały niskie stężenie witaminy D we krwi (poniżej 15 nanogramów na mililitr) były, w ciągu kolejnych 5 lat, dwukrotnie bardziej narażone na choroby układu sercowo- naczyniowego, jak niewydolność krążenia, zawał czy udar mózgu, w porównaniu z osobami, u których poziom witaminy D był wyższy.
Związek między niedoborem witaminy D a chorobami serca utrzymywał się nawet po uwzględnieniu innych znanych czynników ryzyka tych schorzeń, takich jak wysoki poziom cholesterolu, cukrzyca, czy wysokie ciśnienie krwi. Przy czym, osoby z niskim stężeniem witaminy D były o 62 proc. bardziej narażone na choroby układu krążenia. Najwyższe ryzyko chorób serca związane z niedoborami witaminy D stwierdzono u osób z wysokim ciśnieniem.
Im większe były niedobory tego związku, tym ryzyko rosło.
Ogółem, tylko 10 proc. uczestników badania miało poziom witaminy D uważany za optymalny dla zdrowia kości, tj. powyżej 30 nanogramów na mililitr; 28 proc. miało jej mniej niż 15 ng na ml a 9 proc. - poniżej 10 ng na ml.
Jak przypominają autorzy pracy, głównym źródłem witaminy D dla ludzkiego organizmu jest skóra, która produkuje ją pod wpływem promieni słonecznych. Jednak w krajach o niskim nasłonecznieniu duża część społeczeństwa może cierpieć na niedobory tego ważnego związku.
Mieszkańcy gorzej nasłonecznionych terenów powinni więc szczególnie dbać o dostarczanie sobie witaminy D wraz z pożywieniem.
Do najbogatszych w nią pokarmów zalicza się mleko i tłuste ryby morskie, jak łosoś, makrela, sardynki, a także wątroba dorsza oraz produkty z pełnego zboża.
Można też zażywać preparaty witaminowe. Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Serca (American Heart Association) zaleca jednak, by osoby zdrowe dostarczały sobie odpowiednią ilość różnych składników odżywczych wraz ze zróżnicowaną dietą, a nie w postaci suplementów.
"Rośnie liczba dowodów naukowych, które wskazują, że niski poziom witaminy D może negatywnie wpływać na układ krążenia" - komentuje biorący udział w badaniach Thomas J. Wang. Komórki różnych tkanek i narządów posiadają receptory dla tej witaminy. Zalicza się tu również mięśnie gładkie naczyń krwionośnych i komórki śródbłonka wyściełającego naczynia, przypomina badacz.
Najnowsze badania nie dowodzą jednak, że niedobór witaminy D jest przyczyną schorzeń układu krążenia, ale że ma z nimi związek, podkreśla Wang. Przyszłe badania powinny pomóc to rozstrzygnąć. Póki co, autorzy badania nie zalecają by w ramach prewencji chorób serca zażywać witaminę D. JJJ
PAP - Nauka w Polsce / 2008-01-15