Groźne bakterie lubią nasz prysznic

Naukowcy z amerykańskiego University of Colorado w Boulder sięgnęli ostatnio po nowoczesne metody badawcze i analizowali słuchawki prysznicowe z domów i apartamentów w dziewięciu miastach USA.

bakterie lubią prysznic

Codzienny prysznic oznacza, że na twarz spada nam deszcz mikroorganizmów, z których część może być groźna dla zdrowia. O wynikach najnowszych badań informuje ostatni numer "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Naukowcy z amerykańskiego University of Colorado w Boulder sięgnęli ostatnio po nowoczesne metody badawcze i analizowali słuchawki prysznicowe z domów i apartamentów w dziewięciu miastach USA, m.in. Nowym Jorku, Chicago i Denver.

Okazało się, że w około jednej trzeciej tych sprzętów gromadzi się mnóstwo bakterii Mycobacterium avium, która wywołuje choroby płuc. Mikroorganizm ten atakuje ludzi z osłabionym układem odpornościowym, a na zakażenie podatne są m.in. kobiety w ciąży, osoby starsze oraz rekonwalescenci. Do objawów chorób wywoływanych przez tę bakterię należą m.in. poczucie zmęczenia, uporczywy i suchy kaszel, płytki oddech, osłabienie i "ogólne, złe samopoczucie" - poinformował kierownik tych badań, Norman Pace.

Nikogo nie zdziwiło, że w wodzie miejskiej znalazły się bakterie chorobotwórcze - dodał Pace. Okazało się jednak, że niektóre M. avium i pokrewne im, chorobotwórcze bakterie tworzyły wewnątrz głowic pryszniców duże skupiska - było ich tam ponad sto razy więcej, niż w wodzie bieżącej z ujęć miejskich. "Kiedy przy pierwszym odkręceniu prysznica moczysz twarz, prawdopodobnie wylewasz na siebie dużą ilość Mycobacterium avium, co może nie być zbyt zdrowe" - powiedział.

Odkręcenie kurków prysznica powoduje rozpryskiwanie pełnych mikroorganizmów kropelek wody. Patogeny rozpraszają się po całej kabinie, a wtedy łatwo jest je wdychać do najbardziej odległych części płuc - podkreślał badacz.

Do tej pory, chcąc sprawdzić, jakie patogeny "czują się dobrze" w głowicach naszych pryszniców, naukowcy próbowali hodować bakteryjne komórki w laboratoriach. Technika ta jest jednak zawodna - nie pozwala wykryć aż 99.9 proc. gatunków bakterii obecnych w środowisku - zauważył Pace.

Teraz udało się dzięki opracowanej wcześniej przez Pace'a technice genetyki molekularnej. Bezpośrednio z głowic pryszniców badacze wzięli wymaz i z obecnych w nim komórek bakterii wyizolowali DNA. Później zwiększyli jego ilość w reakcji łańcuchowej polimerazy, a określając kolejność genów, rozpoznali, co to za mikroorganizmy.

W każdym metrze sześciennym domowego powietrza unosi się zwykle około miliona bakterii. Metr sześcienny miejskiej wody z kranu zawiera ich przeciętnie około 10 mln - zauważa Pace. Czy więc branie prysznica może być groźne dla zdrowia?

Prawdopodobnie nie, o ile twój układ odpornościowy nie doznał ostatnio jakiegoś uszczerbku" - tłumaczył Pace. Jak dodał, że pod względem higieny mikrobiologicznej, o wiele lepsze od plastikowych są słuchawki prysznicowe z metalu.

Prysznice przebadano na zlecenie nowojorskiej Fundacji Alfreda P. Sloana w ramach analiz różnych zamkniętych środowisk, w których przebywają ludzie - nowojorskiego metra, szpitalnych poczekalni, biurowców i schronień bezdomnych. ZAN

PAP - Nauka w Polsce 2009-09-18

tot/ bsz

fot.
Fotolia