Witajcie
Niedziela na wariackich papierach , dosłownie. Chociaż poranek tego nie zwiastował.... poranek spokojny, odwiedziliśmy z M pchli targ. Było z rana zimno, więc raz dwa wszystko obeszliśmy. Wróciliśmy do domu i wzięłam się za obiad. Nawet udało się skończyć książkę, jestem mega zadowolona. Kalorie policzone
Co prawda zjadłam niewiele, ale to też dlatego, że nagle trzeba było przeorganizować dzień.
I posiłek: bułka kukurydziana z szynką
II posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, kalafior z bułką
III posiłek: arbuz, jogurt śmietankowy i płatki kukurydziane.
Ten jogurt śmietankowy jadłam pierwszy raz w życiu, ale muszę przyznać, że jest całkiem dobry. Pierwsza łyżeczka na to nie wskazywała, ale kolejne już tak :) Jutro jeśli będzie w sklepie kupię kolejny ;)
Waga dziś pokazała spadek tzn w sumie pokazała wagę z poniedziałku, co mnie cieszy. Może będzie jakiś spadek na koniec tygodnia. No ale na to trzeba pracować :) Na trening jutro nie ma co liczyć ( raczej ) bo mam zebranie i mogę wrócić późno do domku. We wtorek młoda ma znowu warsztaty, więc tu znowu kroki wchodzą w grę ;) Ale to się jeszcze wszystko zobaczy.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)