Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1063585
Komentarzy: 36965
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2024 , Komentarze (16)

Witajcie 

    Tak jak w tytule... liczę na to, że to ostatni kiepski dzień. Oby nowy tydzień był łaskawszy. Bardzo mi tego potrzeba. Na początku pomyślałam, że poniedziałek kiepski... no ale przecież zostaje jeszcze wtorek, środa....itd... to mówię, reszta dni będzie ok. Nic bardziej mylnego, niestety. 

   Ale to, że ten tydzień jest stracony, to nic. Przecież jeszcze tyle dni przede mną. Nie może zła passa wiecznie trwać, prawda? 

   Przepraszam, że nie daje Wam pozytywnej energii :(  ale jakoś nie umiem się w tym tygodniu podnieść. Nie, nie poddaje się. Dziś chyba stres, strach... mną kieruje.  Jak wiecie córka skończyła 18 lat. Początkowo ze znajomymi miała iść do klubu. Miałam wynająć lożę, ale okazało się, że klub został zamknięty :(  podobno nocami właściciel miał ruletkę.... no i lipa z imprezką... Jednak córka wspólnie ze znajomymi wymyśliła wynajęcie domku... jednak nikt na dobę nie chciał wynająć na d jeziorem. Więc zaczęli szukać apartamentu w mieście... znalazł się i on.. apartament... 800 zł za dobę :( no i co wynajęłam... I wszystko fajnie, niby znam te osoby, ale wiecie... Ja jakoś nie lubię wynajmowac takich pomieszczeń, bez opieki dorosłych. Różnie z tym bywa... a co jeśli ktoś zgłosi hałas... lub coś innego??? 

    Ale wierzę w rozsądność młodzieży :) I trzymajcie kciuki, abym nie zwariowała przez noc. 

   Jutro poniedziałek, czas zaplanować w głowie jego przebieg ( oczywiście nie wszystko, bo to u mnie nie jest możliwe) Lepiej tak pi razy drzwi planować u mnie :D 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Nawet gdy masz gorszy czas.... po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru oraz udanego poniedziałku. Pozdrawiam :) :* 

13 lipca 2024 , Komentarze (13)

Witajcie 

     Sobota.... hmmm tak samo kiepska, jak wcześniejsze dni. Od poniedziałku zdecydowanie to nie jest mój tydzień. Oj nie.... Dlatego bardzo się cieszę, że jutro niedziela i od poniedziałku czysta karta :D 

   Dziś już udało się liczyć kalorie

I posiłek: chleb z hummusem paprykowym, ogórkiem, papryką

II posiłek: chrupki, nektarynki, skyr tiramisu ( średni, kupiony w lidlu) matcha 

III posiłek: mizeria, polędwiczki oraz frytki z piekarnika i kawka mrożona 

IV posiłek: czereśnie, arbuz, wafelek i kawka mrozona oraz matcha którą teraz dopijam


     Jedzenie hmmm  może i nie jest rewelacyjne, ale brak gazu mnie wkurzył jednak :) No i tak jak pisałam na wstępie... to zdecydowanie nie jest mój tydzień. No ale policzone kalorie są ;) 

   Nie poddam się, idę dalej. Trzymam za Ciebie także kciuki. Pamiętaj, nic na siłę, rób tak aby Tobie było dobrze. Powodzenia :) Miłego wieczoru i udanej niedzieli :) Pozdrawiam :* 

11 lipca 2024 , Komentarze (9)

Witajcie 

     Jednak się sprawdza powiedzenie " jaki poniedziałek, taki cały tydzień" Dziś kolejny kiepski dzień. Tak zaczęło się w poniedziałek i tak się ciągnie... Wczoraj delikatnie kiepsko, ale dziś apogeum :) hahah 

      Raz, że wczoraj dostałam przed czasem okres mnie dobił ( bo miałam plany) Ale to jakoś przezyłam ;) Zrobiłam wczoraj tyle, ile dałam radę. A dziś ? Dziś z rana było całkiem spoko... chociaż pogoda z rana hmm chłodno, ale potem upał niemiłosierny. Zaczęłam robić leczo ( bo chodziło za mną od dłuższego czasu) I w pewnym momencie patrzę... skończył się gaz :) A przypominałam M wczoraj i tydzień temu... No ale według niego powinno jeszcze starczyć na jakiś czas. A ja w butli nie słyszałam nic, więc to znak, że gazu brak :) No i co z leczem ? Spakowałam wszystko do torby i pojechałam dokończyć do rodziców :) Najważniejsze, aby wszystko było ugotowane, bo odgrzać to mogę w mikrofali ;) 

  No nie powiem wkurzyłam się, bo gazu brak, M w trasie :) A ja? z daleka od butli. Mogę zrobić wszystko, ale nie zmieniać butlę. No nic, do soboty jakoś się przemęczę tzn przemęczymy z dziewczynami :) Jak się położę, to obmyślę, co mogę zjeść :) Leczo co prawda jeszcze mam na jutro. Z wczoraj ogórkowa została ;) A reszta będzie z piekarnika :) Innej opcji nie ma :) Z głodu nie padniemy. 

   No i nie trudno się domyslić, że kalorie dziś nie liczone. Tak zła jestem :( ale cóż bywa. Jutro jest nowy dzień i nowe szanse. Teraz dopiję matchę i do łóżka. Nie ma weny, siły, ochoty na nic. 

   Ale pamiętaj, że po burzy zawsze wychodzi słońce ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

9 lipca 2024 , Komentarze (5)

Witajcie 

    Tak jak w tytule czy to dobry czy nie dobry dzień ? Hmmm ciężko jednoznacznie to stwierdzić. Jedno jest pewne trening zrobiony 

   Całkiem zacnie ;) grało się w badmintona z córką :D Niby tylko lotka i paletka... ale dało popalić. Hmmm z bólem głowy też średnio się gra, ale dała radę. Fakt duszno, ale wiaterek chwilami fajnie powiewał. Teraz nadrabiam wodę ;) spijam wszystko co ma pod ręką ;) 

    Trening był i to jest super, 5 zł wpadło do skarbonki. Niestety kalorie nie liczone :( i na ten temat nie chcę się dziś wypowiadać. Może jutro będzie lepiej? Zobaczymy. 

    Mimo, że kalorie nie liczone, to nie oznacza, że się poddaje. Nie, nie. Idę dalej, robię swoje. Za Ciebie także trzymam kciuki. Nawet jak upadniesz, powstań, rób dalej swoje. Każdy ma prawo mieć gorszy czas, to nic złego. Powodzenia. Pozdrawiam :* 

8 lipca 2024 , Komentarze (14)

Witajcie 

    Tak jak w tytule, oby cały tydzień nie był taki, jaki poniedziałek. To jest okropny dzień. Cieszę się, że dobiega końca. Nie będę go opisywała, bo mogę sobie za bardzo podnieść ciśnienie, a tego nie chcę. 

   Wierzę, że jutro będzie lepiej. Aaaa odnośnie badań M, ma podwyższony cholesterol... hmmm reszta w normie, więc nie wiem skąd te zawroty głowy? No nic, jak jutro się uda, pójdzie do lekarza. 

    Ja idę dalej przed siebie. Niby mam plan... niby nie jest trudny do realizacji? A jednak.. i weź tu człowieku bądź mądry :(  Czasami ręce mi opadają. Opadają, ale robię dalej swoje. Nic innego mi nie pozostało, bo co mi da poddanie się? Będzie tylko gorzej. 

   Także pamiętaj, aby się nie poddawać. Nawet, gdy masz gorszy dzień, idź przed siebie. Rób swoje, na swoich zasadach. Nie patrz na innych, bo to co działa na koleżankę... niekoniecznie zadziała na Ciebie ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Pozdrawiam :) :* 

7 lipca 2024 , Komentarze (5)

Witajcie 

   Niedziela niby dzień odpoczynku... ale nie... nic bardziej mylnego. Co prawda nie robiłam nic spektakularnego, ale hmmm psychicznie nie odpoczęłam wcale. Mam wrażenie jakbym była pijana ( a nic nie piłam ) jestem ospała, nijaka. Całkiem możliwe, że to wpływ nerwów, stresu i braku snu. Stąd też moje samopoczucie, ospałość. 

   Jedyny plus tego dnia, jest taki, że udało się wrócić do liczenia kalorii 

I posiłek: chleb z serkiem ogórkowym, papryka ( totalnie nie miałam ochoty rano nic jeść) 

II posiłek: czereśnie, nektarynka, shake truskawkowy ( ale szłau nie robi, ewentualnie jakby się dorzuciło truskawek, to byłby spoko) 

III posiłek: chipsy Lays cebulowe, malina, czereśnia i sernik z wczorajszych urodzin , matcha

IV posiłek: sałatka z kurczakiem, ryżem, ananasem , kukurydzą, rodzynkami plus matcha 

   Kaloryczność niewielka, ale totalnie nie mam ochoty na jedzenie czegokolwiek. Być może jest to spowodowane samopoczuciem. Na siłę jadła nie będę. Nie ma sensu. 

   Ale idę dalej przed siebie, nie poddaje się. Ty również działaj. Pamiętaj, każdy może mieć gorszy dzień.. czy dwa a nawet tydzień. Najważniejsze, to powstań i iść dalej. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia i udanego nowego tygodnia. Pozdrawiam :) :* 

6 lipca 2024 , Komentarze (12)

Witajcie 

      Znowu mnie nie było. Dużo się działo. Przygotowania do urodzin młodej, a jakby tego było mało M źle się czuje. Ma jakieś zawroty głowy... w poniedziałek idzie na badania. Kurcze martwię się, bo to od dwóch tygodni się utrzymuje :( Ajjj ciągle coś. Oby to nie było nic poważnego. 

   Jeśli chodzi o imprezkę, była udana. Rodzinnie, spokojnie ( bo M źle się czuł i to było widać) ale dał radę, w połowie imprezki zaczął odzyskiwać troszkę siły. Oczywiście teraz ja robię za kierowcę... póki nie poczuje się lepiej. Młoda z imprezki zadowolona, a to najważniejsze. 

      Tort przepyszny ( robił brat) a ozdoby skromnie, ale myślę,że nie trzeba za dużo przepychu. Były jeszcze balony ale w innym kącie stały ;) Aaaa na torcie obowiązkowo Robert ( aktor- ulubiony młodej ) 

    Od jutra wracam do liczenia kalorii. Nie ma zmiłuj... trzeba wrócić, bo 3 dni były bez liczenia. Wracam do liczeni, o ile nic się nie wydarzy ( mam na myśli M ) 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach, po swojemu. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Udanej niedzieli. Pozdrawiam :) :* 


3 lipca 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

   Dzisiejszy dzionek spokojny, ale wpadł trening z córką ;) 

   Badminton ;) pół godzinki, ajjj jak fajnie się gra. Przypomniały mi się dziecięce lata ;) Posiłkowo środa wygląda tak

I posiłek: 2 kromki z serkiem ogórkowym i jedna z pastą tuńczykową 

II posiłek: makaron gotowiec z bidronki plus falafel i ser oraz sos słodki-chilli 

III posiłek: maliny, chipsy z buraka, agrest, cappucino tarta malinowa

IV posiłek: krążki cebulowe, sos czosnkowy i matcha 

  Kalorii niewiele, ale znowu wyszło jak wyszło. Działam dalej. Nie poddaje się. Ty również działaj. Na swoich zasadach. Rób swoje. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) 

2 lipca 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

   Znowu uciekł mi jeden dzień? Już mamy wtorek :D Na szybko jadłospis 

I posiłek: jajecznica z boczkiem, ogórek, chleb 

II posiłek: makaron z kurczakiem, serem, papryką i sosem słodkim chilli

III posiłek: czereśnie i mała paczuszka lays plus matcha 

   Niewiele zjadłam, ale w sumie głodu nie czułam. Troszkę zakręcony to był dzień. A dzisiejszy ? Też jest zakręcony, ale całkiem spoko... chociaz jedzenie hmmm 

I posiłek: chleb z serkiem ogórkowym hochland 

II posiłek: porzeczka, borówki i pół jagodzianki, cappucino tarta malinowa 

III posiłek: cheesburger i galaretka mleczna ;) swoją drogą średnia, a ta kanapka z KFC w sumie przez przypadek i teraz dopijam matchę 

tej galaretki nie zjadłam całej, więc kalorii mniej, ale bywa


   Gdyby nie to, że  byłyśmy późno w domu, to pewnie kolacja byłaby inna. A tak to, szczerze, nie mam ochoty nic jeść. 

    Liczę, że jutro będzie lepiej. Chociaż nie wiem, bo trochę spraw do ogarnięcia, przed urodzinami. Najważniejsze, to się nie poddawać, robić swoje. 

     Podsumowania czerwca... nie będzie ... przytyłam jakoś 0,3 kg. Cóż były lepsze i gorsze momenty. Ciężki to był miesiąc, szkoła itp ... najważniejsze , że udało się. Teraz skupiam się na lipcu. W lipcu zostanę przy takim założeniu:

- woda min. 1.5 litra 

- dzień wcześniej rozpisać menu

- trening min 3x w tygodniu 

- liczyć kalorie ( czy będą miały być przekroczone czy nie, liczyć)

- bez słodyczy ( chwilowo do soboty, do urodzin córki) albo ograniczyć słodycze

     Z wodą nie będzie problemu. Treningi hmmm tu nie wiem jak będzie to wyglądało. Póki co jest to gra w badmintona lub kroki. Kalorie liczę. Odnośnie słodyczy, to dziś mała wtopa bo zjadłam pół jagodzianki :) hahah no ale nie była cała, nie było dwóch. Także nie ma tragedii. Zresztą nawet gdy je ograniczę, to też będzie dobrze. 

    Zobaczymy jak to wyjdzie. Nic na siłę. Uda się, to super, nie uda spoko. Nie spinam się, nie narzucam ile kg musze schudnąć.... ja mogę schudnąć, ale nic nie muszę :) Ty również nic nie musisz, pamiętaj. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

30 czerwca 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

    Niedziela upalna jak diabli. Nawet teraz  nie jest wcale lepiej, mimo, że wieje wiaterek. Nie robiłam nic specjalnego. Trochę poczytałam, ale niestety trafiłam na wadliwą książkę i przestałam czytać. Napisałam do wydawnictwa, zobaczymy co mi odpiszą. 

    Kalorie dzisiejsze policzone 

    A posiłki wyglądają następująco 

I posiłek: chleb z pomidorem, ogórek, papryka, jajko

II posiłek: ziemniaki, brokuł z bułką tartą, paluszki rybne, ogórek z jogurtem greckim 

III posiłek: matcha, czereśnie, maliny, chrupki serowe i 3 ciasta korzenne ( zjadłam bo już za długo leżały i wywietrzały) 

IV posiłek: tosty z szynką, serem, ogórkiem plus sos remulada i teraz dopijam matchę 

    Wszystko zjadłam z apetytem, bez podjadania, co bardzo mnie cieszy. Od jutra wdrażam plan na lipiec ;) O nim będzie jutrzejszy wpis, oraz podsumowanie czerwca ( jeśli nie zapomnę) 

    A teraz życzę Wam spokojnej nocki i udanego poniedziałku. Pamiętaj, że trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się. Powodzenia. Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.