Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1139408
Komentarzy: 37654
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2024 , Komentarze (11)

Witajcie 

    Dzisiejszy dzień jest bardzo fajny , mogę przyznać :) Fakt troszkę się nachodziłam, bo mam już 19712 kroków :) Może do 20 tyś dobiję ;) No ale dziś młoda znowu miała warsztaty, więc miałam ponad dwie godziny dla siebie. Do maczka wpadłam na kawkę, aby się rozgrzać... bo przyznam zimno było .... 

    Kalorie policzone 

I posiłek: rogal mleczny z piersią z kurczaka i ogórkiem

II posiłek: jogurt ( średni, dla mnie za słodki) 

III posiłek: leniwe u rodziców

   Wpadła też wspomniana kawka piernikowa w maczku , ale nie cyknęłam fotki ;) 

Już nie mogę się swoją drogą doczekać, kiedy młoda będzie miała warsztaty bliżej świąt. Wtedy będzie jarmark na mieście....i inny klimat, podczas spacerowania :) Jeszcze jutro intensywny dzionek i późny powrót.... chyba, że coś się zmieni, bo M ma  być w domku...ale to  wyjdzie w praniu :) Może uda się znowu  wydreptać ładną liczbę kroków :) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) 

    


4 listopada 2024 , Komentarze (2)

Witajcie 

    Oj ciężki ten poniedziałek. Znowu na wariackich papierach. Rano młodzież zawieziona do miasta, jedna do szkoły, druga ze mną do jej zakładu... szefowa nie jest fer i chciała młodą oszukać odnośnie umowy, jaką jej proponowała. Dlatego byłam porozmawiać i wytłumaczyć, że to co proponuje nie jest zgodne  prawem itp.... ale ona cały czas swoje. Z racji tego, że nie podpisywałam z nią umowy, tylko M , to on musi być przy rozwiązaniu ( z racji tego, że młoda nie jest jeszcze pełnoletnia, to musiał być rodzić przy podpisaniu umowy). Dziwna ta szefowa.... raz było dobrze, raz kiepsko.. No ale cóż. 

   Później podrzuciłam młodą do miasta, ja szybko na jakieś zakupy ( ale nic nie kupiłam) i do rodziców. Zjadłam drugie śniadanie, porozmawiałam z rodzicami i godzina 16.30 tup tup... na zebranie :) Na szczęście szybko zleciało. No ale nie zmienia to faktu, że w domu byłam około 19 :( 

   Kalorie dziś liczone, ale zjadłam zdecydowanie za mało ( nawet chyba tysiąca nie dobiłam) jakoś nie miałam weny jeść. Za to ładnie kroki wydreptałam, bo mam ponad 17 tyś już. 

   Ogólnie dzień minął dobrze, ale za szybko :) Czasami lubię gdy tak szybko mija, ale dziś... niekoniecznie. Będąc na zebraniu dowiedziałam się, że młoda w środę też ma korepetycje i to będzie trzeci dzień z rzędu, kiedy to wrócę późno do domku. No nic, dam radę.. prawda? Aaaa waga pokazała dziś lekki spadek ;) co spowodowało humor z rana dopisywał. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

3 listopada 2024 , Komentarze (6)

Witajcie 

   Niedziela na wariackich papierach , dosłownie. Chociaż poranek tego nie zwiastował.... poranek spokojny, odwiedziliśmy z M pchli targ. Było z rana zimno, więc raz dwa wszystko obeszliśmy. Wróciliśmy do domu i wzięłam się za obiad. Nawet udało się skończyć książkę, jestem mega zadowolona. Kalorie policzone

  Co prawda zjadłam niewiele, ale to też dlatego, że nagle trzeba było przeorganizować dzień. 

I posiłek: bułka kukurydziana z szynką 

II posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, kalafior z bułką 

III posiłek: arbuz, jogurt śmietankowy i płatki kukurydziane. 

    Ten jogurt śmietankowy jadłam pierwszy raz w życiu, ale muszę przyznać, że jest całkiem dobry. Pierwsza łyżeczka na to nie wskazywała, ale kolejne już tak :) Jutro jeśli będzie w sklepie kupię kolejny ;) 

   Waga dziś pokazała spadek tzn w sumie pokazała wagę z poniedziałku, co mnie cieszy. Może będzie jakiś spadek na koniec tygodnia. No ale na to trzeba pracować :) Na trening jutro nie ma co liczyć ( raczej ) bo mam zebranie i mogę wrócić późno do domku. We wtorek młoda ma znowu warsztaty, więc tu znowu kroki wchodzą w grę ;) Ale to się jeszcze wszystko zobaczy. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

2 listopada 2024 , Komentarze (6)

Witajcie 

       Sobota i po sobocie. Znowu dzień przeleciał mi przez palce, przeraża mnie to , ten upływ czasu. No ale do rzeczy. Dzień minął całkiem dobrze. Udało się zrobić trening 

    Wskoczyłam na rower, chociaż strasznie mi się nie chciało... ale radość, po ... ogromna. Kalorie dziś też już liczone

  Niewiele, ale w sumie nie zjadłam mało. 

I posiłek: chleb  z szynką ( na szybko) 

II posiłek: zraz, ziemniaki, sałatka z ogórka kiszonego, cebuli i majonezu ( resztka po córce-przecież nie wyrzucę) 

III posiłek: ogórek, łosoś i serek śmietankowy plus koperek ( niebo w gębie, polecam), arbuz i coś a'la szyszki z ryżu preparowanego 

    Ogólnie jest to pozytywny dzień , mimo tego, że dziś postanowiłam się zmierzyć.... bo dawno tego nie robiłam. W tym roku wcale, no może gdzieś tam na małej karteczce. Aaa właśnie znalazłam karteczkę z czerwca i waga większa, obwody większe. Ale to będę porównywała za jakiś czas. Chciałabym co tydzień robić pomiary, a czy wyjdzie, zobaczymy. Do świąt jeszcze trochę czasu zostało, do końca roku również... więc jest szansa na jakieś spadki ;) 

       Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj dalej, na swoich zasadach, po swojemu. Nie oglądaj się na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam 

1 listopada 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 

  Ostatnie dni nie są dla mnie łaskawe, ale nie poddaję się. Działam dalej, robię swoje. Raz wolniej, raz szybciej ;) Ale do brzegu...nie będę pisała o ostatnich dniach, ale zrobimy małe podsumowanie października. 

   Otóż jeśli chodzi o wagę to na minusie 1,9 kg. Mogłoby być lepiej, ale ten tydzień dał mi się we znaki. Bywa. Ważne, że spadek. Udało się zrobić 8 treningów ( założyłam sobie min 2 treningi w tygodniu) więc prawie się wyrobiłam... bo tydzień się jeszcze nie skończył ;) i mogłabym zrobić jeden trening i brakowałoby jednego dnia aby spełnić ten cel. Nie jest źle. 11 dni z krokami  15 tyś i powyżej ( co bardzo mnie cieszy) Tylko 6 dni bez liczenia kalorii wpadło, co uważam, że jest dobrym wynikiem, na 31 dni. Chipsów nie zjadłam, ale słodkości wpadły kilka razy.  

    Tak wygląda październik w małym skrócie ;) Jestem z  niego nawet zadowolona. Coś tam się zadziało, coś spadło, wpadł trening, nie zjadłam chipsów, słodyczy niewiele... jest dobrze :D 

     Teraz czas na plany listopadowe..

1. pozostaję przy liczeniu kalorii ( kaloryczność ta sama co mam) 

2. trening min 2x w tygodniu ( chciałabym napisać 3 x w tygodniu, ale nie wiem czy podołam, dlatego wolę napisać 2x) 

3. min. 10 tyś kroków ( w październiku tego nie było) 

4. rezygnacja ze słodyczy( tym razem chciałabym wcale nie jeść, co wyjdzie okaże się) 

5. rezygnacja z chipsów ( pociągnę kolejny miesiąc) 

     Chyba póki co, to tyle z planów. Nie chcę za dużo brak na głowę, bo mogę się zniechęcić. oczywiście, jeśli w jakiś dzień powinie mi się noga, to nic. Listopad ma 30 dni. To 30 dni na sukces, ale i  30 dni na porażkę. Za miesiąc się okaże jak mi wyszło. Nic na siłę. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki w listopadzie. Dasz radę. Jesteś silniejsza niż myślisz. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam 

    

29 października 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

    Wtorek to zdecydowanie nie jest mój dzień. Od samego rana. Bywa i tak. Grunt, to się nie poddawać. Jutro będzie lepiej, wierzę w to. Dziś było wszystko przeciwko mnie. Liczyłam, że dużo zrobię, bo będę w domu. Nie zrobiłam nic. I poniekąd dobrze mi z tym. Jutro nadrobię. 

    Aaaa miałam dać info odnośnie tej skargi do McDonald... odpisali :) że przepraszają, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i że wyślą tam kogoś, aby przeszkolić personel itp.. i mają nadzieję, że mimo wszystko zostanę ich stałą klientką :D   Szczerze to nie spodziewałam się innej odpowiedzi. 

    Krótki wpis, ale nie mam dziś o czym pisać. A chciałabym Tobie życzyć powodzenia i pamiętaj, że trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Jesteś silniejsza, niż myślisz. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) 

28 października 2024 , Komentarze (16)

Witajcie 

     Poniedziałek... można powiedzieć, że całkiem fajny ( gdyby nie to, że młoda w domu i trochę pokrzyżowała mi plany) Samo życie. Minimum kroków zaraz się zrobi ;) Kalorie policzone 

I posiłek: chleb z pastą jajeczną 

II posiłek: arbuz, ciasto a'la 3 bit 

III posiłek: domowy fast food czyli bułka hamburger, pierś z kurczaka pieczona w piekarniku, sałata lodowa, pomidor, ser cheedar 

IV posiłek: kaki, jabłko 

     Chyba czas wrócić do planowania posiłków. Jednak to pozwala jeść zgodnie z planem, a nie co mam pod ręką. Nie powiem, że zły jadłospis dziś.... ale ... właśnie.... ale... Ta buła chodziła za mną dawnooo i to ona tak podbiła kalorie. Czy żałuję? Nie. ładnie białko zostało podbite, co cieszy. Niestety węgli sporo wpadło. No ale owoce sporo ich zawierają ( a niby zdrowe) No nic, dziś przekroczyłam, ale to nie koniec świata. 

    Działam dalej :) udało się zrobić trening 

   Z samego rana wpadł rower oraz przysiady x 40 i kolano-łokieć x 40 ( dzień 33) Cieszę się, że codziennie wpadają chociaż przysiady i kolano-łokieć. Może jeszcze dodam wymachy jakieś, albo coś na ramiona hmmm. Także pierwszy trening zaliczony w tym tygodniu. Oby reszta tygodnia była także łaskawa. Ale nic na siłę, co ma być to będzie. 

    W sumie mogłam dziś już po obiedzie nie jeść owoców, bo jakoś ociężała się czuję. No ale zjadłam i trzeba to przeżyć :) Nie ma co się załamywać. I działać dalej. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam kciuki za Ciebie i za ten nowy, ostatni tydzień października. Daj z siebie tyle ile dasz radę, nic na siłę. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)

27 października 2024 , Komentarze (9)

Witajcie 

    Niedziela całkiem pozytywna, chociaż nie zrealizowałam planów czytelniczych, to jest ok. Kalorie policzone, nawet trening wpadł :D 

   Rower 40 minut. Już myślałam, że nie zrobię treningu, bo nie zapowiadało się...ale udało się wskoczyć i pokręcić. Tym oto sposobem mam w tym tygodniu jeden trening (  nie licząc kroków z poniedziałku 20315 i wtorku 23833 :)  no i oczywiście przysiady x 40 i kolano-łokieć x 40 dzień 32 :) Jest dobrze. 

    Ten  tydzień zleciał raz dwa, na wariackich papierach. Nowy nie będzie lepszy... młoda jutro  nie idzie do szkoły ( w sumie obie w domu zostają) coś je obie łapie. Oby się nie rozwinęło. Ja też jakaś taka się czuję nijaka. Ale liczę, że jutro uda się coś więcej ogarnąć jak będziemy w domu. A i liczę na trening ;) heheh 

     Jeśli chodzi o dzisiejsze jedzonko, wygląda tak 

I posiłek: chleb z szynką w galarecie

II posiłek: makaron z kurczakiem, szpinakiem, pomidorem

III posiłek: ciasto ( które robiłam wczoraj) a'la 3 bit i gruszka 

IV posiłek: serek wiejski lekki, pomidor, chleb 

     Okres się kończy, to i może waga wróci do normy :) heheh Swoją drogą kolację zjadłam, bo zjadłam, bez apetytu. No ale nie chciałam zejść poniżej 1000 kalorii. 

      No nic.. ja życzę Tobie powodzenia w nowym tygodniu. Trzymam za Ciebie kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

26 października 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

     Sobota minęła szybko, nawet nie wiem kiedy. Tyle było planów i co? Nic. Fakt udało mi się skończyć książkę. Pierwszą część ( cymanowski młyn)  i dziś chyba zacznę drugą  ( cymanowski chłód). Szybko się czytało pierwszą część ( jeden dzień) i podejrzewam, że druga też będzie szybko czytana. Jeśli jutro przeczytam drugą, to nagram recenzję ;) 

   Udało się też pojechać z mamą i bratem na cmentarz, ogarnąć. Jak wróciłam dokończyłam obiad, potem  pranie i chwilę odpoczęłam ( 10 minut) i jechaliśmy na zakupy. Jak wróciliśmy, ogarnięcie garów, porządek i wieczór. A  mi się jeszcze przypomniało, że muszę zgrabić liście z przed domu :D Tak też zrobiłam, godzina 19 a ja z grabiami i miotłą :) Zgrabiłam liści i zamiotłam  na chodniku. M mi pomógł, więc szybko poszło. 

     Treningu dziś brak. Nie licząc treningu na cmentarzu i przed domem. No nic, jeszcze jutro jest szansa :) na chociaż jeden trening, ale w sumie kroków sporo robię, więc luzik. 

     Kalorie policzone 

I posiłek: bułka kajzerka, sałata, pomidor, jajko na twardo z majonezem 

II posiłek: zupa ogórkowa z piersią z kurczaka 

III posiłek: straciatella jogurt

    Na ostatnim zdjęciu ciasto z herbatników, masy kajmakowej i macsarpone ( póki co chłodzi się w lodówce) będzie na jutro do herbaty ( jeśli nie przejdzie mi ochota na nie) Zupa ogórkowa była  na obiad i zapomniałam, że średnio ją mogę :( zjadłam i czułam po godzinie żołądek :(  Także na jutro musze coś innego obmyślić. 

    Waga lekko w górę, ale @  w toku, więc się tym nie przejmuję. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam kciuki za Ciebie. Powodzenia. 

25 października 2024 , Komentarze (11)

Witajcie 

       Dzisiejszy dzień, może nie jest idealny, ale nie jest tragiczny. Jest znośny, tak bym chyba to ujęła. Treningu brak, tylko codzienne przysiady x 40 i kolano-łokieć x 40 z rana zaliczyłam. I tak już 30 dni, dzień w dzień :) cieszy mnie ta systematyczność... szkoda, troszkę, że z treningiem w tym tygodniu hmmm nie wyszło tak, jakbym chciała. Fakt mam jeszcze sobotę i niedzielę, aby wyrobić się :D Jestem pozytywnie nastawiona na weekend. 

    Kalorie dziś już liczone 

I posiłek: chleb z serkiem łososiowym ( kiedyś był zdecydowanie lepszy, teraz sztuczny :( 

II posiłek: jogurt plus andruty ( nie wstawiło się zdjęcie ) 

III posiłek: cheesburger plus McWrapp ( młoda  mnie zaprosiła, bo przeżyła cały tydzien w szkole.....no i co odmówisz dziecku ? Nie :) 

IV posiłek: arbuz

    Nie ma tragedii, szału też nie. Ale wczoraj było dużo gorzej. Dlatego cieszę się z dnia dzisiejszego, menu... Tak w ogóle chodzi za mną coś gazowanego :( jeśli do jutra mi nie przejdzie, kupię i wypiję. 

    Nie poddaje się , walczę. Ty również się nie poddawaj. Trzymam za Ciebie kciuki, aby ten weekend był pozytywny, abyś dała radę go przetrwać. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.