Witajcie
Sobota, przeżyłam ten dzień. Co prawda o dwóch tabletkach, ale zawsze ;) Chociaż z rana było ok, spokojnie ,bez bólu. Małe zakupy, obiad, pranie, małe porządki i popołudniu zaczął się ból. Jedna tabletka, nic, druga tabletka i czekam na efekt.
Dziś zaplanowany był trening i został zrobiony, ale nie ten, który miał być. No nic, najważniejsze, że coś drgnęło, że ruszyłam.
Miał być atlas, ciężarki, a wyszedł rower. Niestety ból głowy pozwolił tylko na rower. Dobre i to, ja się cieszę. Kalorie też policzone. Dziś 24 dzień bez słodyczy
I posiłek: bułka wieloziarnista z ogórkiem kiszonym plus jajko z majonezem
II posiłek: ziemniaki, ryba, surówka colesław
III posiłek: chipsy bekonowe, kiwi, banan, śliwka ( o dziwo była pyszna)
IV posiłek: coś a'la serniczek czyli twaróg, skyr, jogurt grecki, truskawki i galaretka :) oraz kawka
Samopoczucie całkiem spoko, gdyby nie ten ból głowy. No nic, zdarza się. Działam dalej. Częściowe menu na jutro ułożone, ale może jak zajrzę do Was to wpadnie mi coś w oko ;)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, na swoich zasadach. Rób swoje, nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i udanej niedzieli. Pozdrawiam :*