Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1086332
Komentarzy: 37106
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 13 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 grudnia 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 

       Nie wiem jak to się stało, ale wczoraj nie dodałam wpisu ? Hmmm chyba zapomniałam. Ale trening wpadł 

    Tak wczoraj wpadł rower, a dziś? 

    Dziś padło na orbitreka,bo wczoraj dostałam okres kilka dni znowu przed czasem. Zdążyłam pokręcić na rowerze i stało się ;) Także na ten czas okresowy będę wskakiwała na orbitreka, a potem się zobaczy, może codziennie będę zmieniała. Powiem Wam, że całkiem fajnie było pokręcić na orbitreku. Myślałam, że będę dyszała czy coś. Ale nie... dałam radę. Może też dlatego, że jednak od 1 grudnia kręcę na rowerze. Sama nie wiem czy to od tego.. ale grunt, że dałam radę z okresem ;) 

   I tym sposobem mam zaliczone 11 dni treningowych ( dwa dni bez treningu, w tym jeden z krokami to tak jakby z treningiem czyli w sumie jeden w grudniu dzień bez treningu) Jestem zadowolona i pod wrażeniem :) że daję radę, że ogarniam.... no tak... ogarniam chociaż trening, bo z jedzeniem lipa. I chyba tak zostanie do świąt... Życie mnie przerasta... problemy, stres nie pomagają... dlatego cieszę się, że jest aktywność. 

    Jedyna radość jaką teraz mam to nagrywanie vlogmasów :(  To daje mi siłę aby codziennie funkcjonować. 

    Także działam, na tyle, na ile daję radę. Pamiętaj, to Ty decydujesz, jak działasz. Trzymam za Ciebie kciuki. Weekend jest Twój. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

11 grudnia 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 


     Środa od rana  średnia, ale przeżyję, dam radę. Kalorie nie liczone ( nad czym ubolewam, ale może to się jeszcze zmieni do świąt) Za to udało się wskoczyć na rower :) 

    Tu macie jak wygląda obecnie mój kalendarz :) Jestem zadowolona :) ładnie piąteczki wpadają do skarbonki za trening plus za kroki. Także za grudzień może być całkiem ładnie. 

    Jak pisałam, że ubolewam nad tym, że nie liczę kalorii. Tak, to prawda, bo wiem , że liczenie trzyma  mnie w ryzach. A jedzenie na oko, nie sprawdza się u mnie :( Nie wiem obecnie jaką mam wagę i to też mnie martwi.... bo nie wiem czy nie zaprzepaściłam tego, co dokonałam... No ale trzeba spiąć dupkę i działać dalej. Może uda się jeszcze jakoś to ogarnąć. Wiem, że zaraz okres, to też waga pójdzie w górę :( No i wpadają słodycze... ostatnio prawie codziennie coś :( 

   Ostatnie dni to ciągłe napięcie, nerwy... ja wiem, że to nie jest wytłumaczenie. Dlatego cieszę się, że chociaż ten rower wpada i kroki. Bez tego byłaby totalna klapa. 

     Nie poddam się. Ty także działaj. Do końca roku, damy radę coś jeszcze zgubić. I żeby nie przyszło Ci do głowy, aby w święta myśleć o diecie ;) to nie czas na dietkowanie, ale rozsądne jedzenie. Dasz radę. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

10 grudnia 2024 , Komentarze (16)

Witajcie

     Zostało 14 dni do świąt?  A mnie nie było prawie tydzień czasu. Szok, cały czas nie wierzę, że tak szybko lecą dni. Nie wiem, kiedy ten czas zleciał, całe to odliczanie do świąt?! 

     Dopadło mnie przeziębienie, od czwartku katar, kaszel.... raz lepiej raz gorzej się czuję od tego dnia. Mimo wszystko staram się codziennie na yt nagrywać vlogmasy, to daje mi siłę i sprawia, że buzia mi się cieszy. 

    To, że jestem chora nie oznacza, że się poddaje. Nie, nie. Jedynie piątek bez roweru i sobota, ale w piątek ładnie kroki wydreptałam. W sobotę również kroki ładnie wychodzone, plus ur córki M. Niestety niedziela bez treningu, a kroki  moje minimum zrobione. Od wczoraj powrócił rower ;) co bardzo mnie cieszy. Dziś także rower :) 

  Dziś 10 dzień grudnia, a  u mnie  tylko 3 dni bez rowerku :) Także jest dobrze :) Moje małe marzenie może zostać zrealizowane ;) Jedynym wyjątkiem od roweru będzie okres... ale tu wskoczy orbitrek ;) Jestem dobrej myśli :) Niestety gorzej z jedzeniem... tu już nie ma tak ładnie. Tzn  jest dzien, że jest ok, a drugiego tragedia :( Nie liczę kalorii :( Ale i z tym nie załamuję się. Idę dalej przed siebie.

   Nie poddam się. Do końca roku, jeszcze można coś zdziałać. Grunt, to nie zaprzepaścić, tego, co już się udało zgubić. A to też nie jest łatwe.... 

   Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Dasz radę. Powodzenia. Miłego tygodnia. Pozdrawiam :) :* 

4 grudnia 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

       Nadeszła środa... a właściwie, to się kończy ;) I muszę przyznać, że mija całkiem dobrze ( pomijając fakt, że rano było gorąco) teraz już ok. 

      Młoda nie szła dziś do szkoły, to i dzień luźniejszy ;) kończyłam książkę " Niegrzeczne święta" oj działo się tam.... to zbiór różnych opowiadań świątecznych i bardzo pikantnych ;) 

     Kalorie policzone 

I posiłek: bułka paryska, szynka, sałata, papryka

II posiłek: kawka, batonik ( uwielbiam je) 

III posiłek: spaghetii 

IV posiłek: deserek brzoskwiniowy ( po obiedzie nie miałam ochoty na nic innego, bo byłam pełna) 

      Trening też zrobiony 


    Dziś wpadło 40 minut :) z czego bardzo się cieszę. Czyli czwarty dzień zaliczony :) Dziś nawet nie wiem, kiedy te 40 minut zleciało. 

   Ogólnie dzień na plus. Oby takich dni więcej. Pozytywnych, spokojnych, spełnionych. Czego i Tobie życzę. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Rób, to co czujesz i jak uważasz. Nic na siłę. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

2 grudnia 2024 , Komentarze (12)

Witajcie 

      Drugi grudnia mija całkiem miło :) Czy Wy wiecie, że wczoraj jak skończyłam dodawać wpis, to wskoczyłam na rower ;) Tak wczoraj pokręciłam 30 minut i dziś kolejne 30 minut 



     Moim małym, cichym marzeniem na grudzień, jest codziennie na pół godzinki wskoczyć na rower lub obitreka. Dziś drugi grudnia i drugi dzień zaliczony. Ja wiem, że napisałam w planach na grudzień min 1 trening w tygodniu ;) Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Jeśli się uda to super, jeśli nie to luzik ;) Nic na siłę :) Póki co cieszę się z tych dwóch dni, bo to i tak już o jeden więcej niż planowałam ;) hihihi 

     Kalorie dziś też policzone. Troszkę nie były posiłki przemyślane... bo jak M w domu to nigdy nic nie wiadomo ;) co i gdzie będziemy robić, gdzie jechać :D 

 
I posiłek: chleb z polędwicą łososiową, ogórkiem 

II posiłek: banan

III posiłek: makaron z serem, boczkiem wszystko podsmażone 

    Tak mnie jakoś naszło na  taki obiad ;) Smażony makaron chodził za mną..... ajj długo :) hahah. Banan wpadł na szybko ... może jutro będą bardziej przemyślane posiłki? 

     Grunt to się nie poddawać. Działamy dalej idziemy przed siebie w grudniu ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Powodzenia. Pozdrawiam :) Miłego wieczoru 

2 grudnia 2024 , Komentarze (2)

Witajcie 

      Drugi grudnia mija całkiem miło :) Czy Wy wiecie, że wczoraj jak skończyłam dodawać wpis, to wskoczyłam na rower ;) Tak wczoraj pokręciłam 30 minut i dziś kolejne 30 minut 



     Moim małym, cichym marzeniem na grudzień, jest codziennie na pół godzinki wskoczyć na rower lub obitreka. Dziś drugi grudnia i drugi dzień zaliczony. Ja wiem, że napisałam w planach na grudzień min 1 trening w tygodniu ;) Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Jeśli się uda to super, jeśli nie to luzik ;) Nic na siłę :) Póki co cieszę się z tych dwóch dni, bo to i tak już o jeden więcej niż planowałam ;) hihihi 

     Kalorie dziś też policzone. Troszkę nie były posiłki przemyślane... bo jak M w domu to nigdy nic nie wiadomo ;) co i gdzie będziemy robić, gdzie jechać :D 

 
I posiłek: chleb z polędwicą łososiową, ogórkiem 

II posiłek: banan

III posiłek: makaron z serem, boczkiem wszystko podsmażone 

    Tak mnie jakoś naszło na  taki obiad ;) Smażony makaron chodził za mną..... ajj długo :) hahah. Banan wpadł na szybko ... może jutro będą bardziej przemyślane posiłki? 

     Grunt to się nie poddawać. Działamy dalej idziemy przed siebie w grudniu ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Powodzenia. Pozdrawiam :) Miłego wieczoru 

1 grudnia 2024 , Komentarze (8)


Witajcie 

     Nadszedł grudzień, a co za tym idzie podsumujmy listopad. Nie przedstawia się jakoś super 

     Jak widać tylko jeden  trening był. Za to z krokami całkiem spoko poszło. Ogólnie  nie ma tragedii. W listopadzie zgubiłam 2, 5 kg. Czyli jest dobrze. Niestety paska nie zmieniam, bo na pasku jest 65,3 kg a ja zakończyłam miesiąc z wagą 65,5 kg :)  

     Zawsze mogłoby być lepiej, ale i gorzej, prawda? Nie ma co narzekać, trzeba iść do przodu ;) Przed nami grudzień, nowe plany, nadzieje, szanse. Wiem, że nie schudnę 7,5 kg do końca roku, to nierealne.... ale będę bliżej tej wagi ;) a to też mnie satysfakcjonuje. 

    Plan na grudzień? Niewielki, bo to ciężki miesiąc. Liczenie kalorii pozostaje, min 1 trening w tygodniu ( może się uda to zrealizować), Min 10 tyś kroków - to też zostawię.... i tyle z planów. Nie chcę pisać, że zrezygnuję ze słodyczy, bo mam dwa kalendarze adwentowe, w których mogą być słodkości ;) Tak jak dziś była czekoladowa figurka :) Więc tutaj mogę ewentualnie ograniczyć, na tyle ile się da :) Póki co dzisiejszej czekoladki nie zjadłam :) Ale jak będzie dalej, nie wiem :) Jedyne z czego mogę zrezygnować , to chipsy... bo te teoretycznie mogę teraz odstawić, aż do sylwestra :) Zobaczymy. 

    Nic na siłę... na spokojnie, bo tak najlepiej :) W październiku 1,9 kg mniej było, a w listopadzie 2,5 kg mniej.... czyli muszę robić dalej to, co robię :) Te 7,5 kg spędza mi sen z powiek...jednak nie panikuję... bo to póki co dla mnie dobry czas spadkowy, dawno takiego nie miałam. 

      Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis 

     I posiłek: bułka śniadaniowa z szynką i ogórkiem kiszonym 

II posiłek: placki z serka wiejskiego plus krem ciasteczkowy, nerkowce, jabłko 

III posiłek: jajecznica z sokolikiem, kanapki z pomidorem i kawka 

       Pamiętaj, aby się nie podawać. Walcz o lepszą siebie. Na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki, aby ten grudzień był udany. Powodzenia. 

      A jeśli masz ochotę zobaczyć co kryły moje kalendarze adwentowe, zapraszam 

     Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) 

27 listopada 2024 , Komentarze (6)

Witajcie 

       Środa miała być już ok, pod względem jedzenia... tak... a jaka jest ? Jest kiepska :) Kalorie policzone, ale to co jadłam nie zadowala mnie...

I posiłek: chleb z sałatą, szynką

II posiłek: u rodziców - boczniaki z kromką chleba, kinder baton, andruty 

III posiłek: kawałek cynamonki ( dostałam od córki) i serek 

       Kalorii zdecydowanie za dużo ( pustych kalorii) i za mało białka :( bywa i tak. Ale tak już mam, że jak coś mnie dusi w środku, mam nerwy, to jedzenie hmm schodzi na dalszy plan. Nic na to nie poradzę. Ale działam dalej, idę przed siebie. Nie poddaje się. Waga spada, powoli....... ale coś tak spada i to mnie motywuje, bo dawno spadków nie widziałam. 

     Dziś ułożyłam już sobie menu na jutro... w lodówce niewiele hmmm właściwie większość to samo białko :D serki wiejskie, twaróg, serek delikate, jogurt grecki no full wypas białkowy hahahah. Czas też zrobić listę zakupów :) i kupić coś więcej niż samo białko :) Ale, aby zrobić listę zakupów, muszę sobie ułożyć jakiś jadłospis. Także ja działam, ale jeszcze zajrzę, zobaczyć co u Was słychać. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o swoje, na swoich zasadach. Nie oglądaj się za siebie. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

26 listopada 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

     Mamy wtorek... a gdzie się podział poniedziałek??? Nie wiem, przeleciał raz dwa. Na szczęście minął całkiem dobrze... a wtorek? Też minął dobrze, chociaż jak co wtorek na wysokich obrotach. Treningu brak, poza krokami ponad 20 tyś. Kalorie policzone 

I posiłek: chleb z szynką 

II posiłek: ziemniaki, buraczki, filet z kurczaka 

III posiłek: panini

        Jedzenie nie było przemyślane i planowane. Jutro już będzie. To byłoby na tyle jeśli chodzi o wpis. Zaraz szybko do łóżka i spać :) Jutro będzie dłuższy wpis ;) 

      Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o siebie. Przed nami ostatni tydzień listopada, jeszcze można coś zdziałać, zacząć. Nawet jak upadniesz, pamiętaj, powstań, idź dalej przed siebie. Powodzenia. Pozdrawiam 

24 listopada 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 

    Niedziela leniwa, dosłownie i w przenośni ;) Dzień głównie spędzony z książką, co bardzo mnie cieszy. Cieszy mnie również, to, że udało się liczyć kalorie. Na wagę nie stawałam, bo wczoraj późno był mcdonald ;) więc nie chciałam sobie psuć humoru. 

I posiłek: chleb z sałatą, pomidorem, jajko 

II posiłek: wafelek, banan, migdały karmelizowane

III posiłek: ziemniaki, pierś z piekarnika, surówka z kapusty pekińskiej, marchewki, majonezu 

IV posiłek: serek brzoskwiniowy z malinami

   Ogólnie dzień całkiem przyjemny. Mimo, że niewiele się działo. Jedyne co mnie bardzoooo przeraża, to, to, że za 30 dni wigilia :( Ło matko... czy ten czas może zwolnić???? Do końca miesiąca tydzień. Także coś tam jeszcze można zdziałać ;) Więc, do dzieła dziewczyny. Daj z siebie, tyle, ile dasz radę. Pamiętaj, nic na siłę. To nie wyścigi. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia i udanego nowego, ostatniego tygodnia listopada ;) Pozdrawiam :) :* 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.