Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1226299
Komentarzy: 38432
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 42 lat, Toruń

153 cm, 66.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2025 , Komentarze (4)

Witajcie 

       Powiadają jaki poniedziałek, taki cały tydzień? Hmmm no spoko. To nie jest najgorszy dzień. Rano młoda podrzucona do szkoły, ja do rodziców. Małe zakupy, potem herbata i coś słodkiego u  rodziców ;) Odbiór młodej i do domku... 

     Miałam tylko zjeść obiad i wracać do Torunia na zebranie RR, ale niestety coś mi zaszkodziło i biegam do chwile do wc :D Więc nie będę wyzykowała i nie jadę. Bywa.

    Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis 

I posiłek: chleb z szynką, mozzarallą light, pomidorem i miętowa herbata 

II posiłek: truskawki, drożdżówka :) u rodziców i herbata 

III posiłek: zupa pomidorowa z makaronem ( młoda dostała od taty chłopaka ) i kawa mrożona

    Wszystko zaplanowane( niekoniecznie z diety V) ale wczoraj w telefonie sobie rozpisałam co mam jeść. I trzymałam się tego. Drożdżówka za mną chodziła. Długo nie jadłam słodkiego... a dziś tak patrzyła na mnie hihih. Zjadłam, nie żałuję. Ale to też znak, że zbliża się okres :D treningu nie będzie z racji pędzenia do wc :) nie będę zaczynała, aby zaraz kończyć :D Także do końca tygodnia jeszcze kilka dni, trening zrobię :D ( taką mam nadzieję) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, rób swoje, w swoim tempie, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam kciuki. Powodzenia. Dobrego tygodnia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 


  

1 czerwca 2025 , Komentarze (10)

Witajcie 

   Niedziela całkiem spokojna ( psychicznie też) Potrzebowałam takiej ciszy, spokoju... Niedługo to się zmieni, bo młoda wraca do domu :D heheh. Ale tak na poważnie. To jest nawet dobry dzień, ale lekko senny. Kroki już wyrobione, woda będzie dopita, jedzeniowo

I posiłek: kajzerka, twaróg chudy z miodem, ogórek gruntowy 

II posiłek: koktajl truskawkowy, młoda kapusta, pieczone ziemniaki, szaszłyki z piersi kurczaka i cukinii

III posiłek: kawa mrożona, placki z kaszy manny z jogurtem naturalnym, truskawkami, cukrem pudrem 

    Obiad mnie tak nasycił, że najchętniej bym nie jadła już nic ;) Ale... właśnie, ale te placki z kaszy manny, są obłędne :) Robiłam je pierwszy raz ( miałam je w rozpisce diety, co prawda na inny dzień) Ale tak jak pisałam wcześniej, ja ustalam pod siebie, co jem danego dnia. A posiłki od dietetyka to dla mnie podpowiedź, co zjeść ;) Propozycja posiłków, które mi na chwilę obecną odpowiadają :) A to już plus :) 

   Swoją drogą zaraz wracam do spisywania dalszego menu, na kolejne dni. Tym razem zerkam na plan młodej i pod ten plan  sobie wszystko układam. Chodzi tu bardziej o to, żebym wiedziała, czy z danym posiłkiem, a raczej z jego zrobieniem się wyrobię ;) Ale tak, jak wspomniałam, jestem na chwilę obecną ( po tygodniu) zadowolona z propozycji posiłków. To dobrze wróży :) 

   Teraz czas na podsumowanie maja.. Hmmm wagowo wzrost 0,8 kg w sumie tyle co nic. Planowałam schudnąć 1 kg, nie udało się. Trudno. Kalorie liczyłam codziennie ( pomijając  komunię na której byliśmy) Kroki codziennie 10 tyś i powyżej, to się udało. Woda plan był min1,5 litra dziennie. W zasadzie można powiedzieć, że większą część miesiąca zaliczyłam. Treningi- plan był min 5x w tygodniu. Niestety było tylko 15 dni, na 31 treningowych plus z krokami powyżej 15 tyś. 

    Ogólnie jestem nawet zadowolona z tego miesiąca. Nie zalegałam na kanapie, coś tam robiłam ;) 

    Teraz plan na czerwiec

1. schudnąć 1 kg ( wolę sobie ustawić mniej) 

2. liczenie kalorii ( przy tym zostaję)

3. woda min 1,5 litra 

4. kroki min 10 tyś ( to też zostawiam)

5. aktywność - treningi min 2x w tygodniu

6. i chyba najważniejszy.. czyli bez podjadania ( tu mam problem, nie codziennie, ale zdarza się podjeść... więc nad tym chciałabym w tym miesiącu popracować) 

   Nie ma tego dużo, większość jest z miesiąca na miesiąc przenoszona... bo to już trochę taka rutyna, nawyk ;) 

   Także działamy   w nowym miesiącu. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się, walcz. Jesteś silniejsza, niż myślisz. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

31 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie 

   Dzisiejszy dzień hmmm sama nie wiem jak go określić. Ale na pewno nie jest  to dobry dzień. Dobrze, że już mija. Jutro niedziela i potem nowy tydzień. Treningu brak, kroki minimum wyrobione, może do 11 tyś dobiję ;) Woda pita ( zresztą dziś spijam co się da :D 

   Jeśli chodzi o jedzenie? 

Czy dziś tylko dwa posiłki ? Tak. I właśnie tu widać, że to nie jest dobry dzień. Jedyny plus, nie podjadałam, ale za to ciągle piję :D wodę :) 

I posiłek: kajzerka z ogórkiem kiszonym, jajka na miękko 

II posiłek: koktajl truskawkowy, frytki, kapusta z bułką tartą , energetyk i kawa mrożona 

  Oba posiłki zjadłam z apetytem... no ale zdecydowanie za mało. Energetyk wpadł.. bo miałam straszną ochotę na coś gazowanego . Wiem, że to samo zło.. ale pijam może 4-5 razy do roku , to nie ma tragedii ;) 

  Teraz właśnie sprawdzam, spisuję, rozpisuję sobie jadłospis na nowy tydzień :) Zobaczymy co tam dobrego zostało przygotowane :) No i @ nadchodzi... to będzie ciężko :) Ale nie poddaje się, walcze dalej. Wolno, bo wolno... ale to nie wyścigi ;) 

    Podsumowanie maja i plany na czerwiec... jutro lub w poniedziałek ;) 

Spokojnego wieczoru dla Ciebie. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

30 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie 

   Nadszedł weekend, a ja znowu dodaję wpis z kuchni.. popijając kawkę... i rozmyślając. Od rana to nie był dobry dzień, ale to pominę. Dziś zanotowałam niewielki spadeczek..bo aż 100 g w ciągu 3 dni :D hahaha no, ale mnie to mega cieszy.... bo ostatnie dni to był zastój, albo waga w górę ( też nieznacznie, ale zawsze) Dlatego te 100 g mnie cieszy ( no i to w 3 dni) Tak dziś 4 dzień diety z Vitalii. Muszę przyznać, że te jadłospisy są całkiem, całkiem... Chyba coś w nich się poprawiło odkąd ostatni raz miałam dietę od nich ( a to było jakieś 6 lat temu, chyba) 

I posiłek: bułka fitness z ziarnami, twaróg z miodem, ogórek gruntowy 

II posiłek: arbuz

III posiłek: podsmażona wątróbka z cebulą oraz kasza, którą ostatnio pokazywałam i ogórek kiszony

IV posiłek: kajzerka z serkiem Hochland śmietankowym, szynką, pomidorem i jajecznica, gorący kubek ogórkowa i kawa :) 

   Śniadanie to istna poezja :) polecam. Dawno nie jadłam tego połączenia czyli twaróg, miód i ogórek gruntowy- koniecznie gruntowy. Jeśli chodzi o obiad :(  to był niewypał. Tzn sama wątróbka i kasza spoko... ale ja sobie wymyśliłam, że to podsmażę na masełku.. dam wątrobę, potem ugotowaną kaszę... wszystko byłoby super, apetyczne, ale dałam zdecydowanie za dużo masła :( no i nie zjadłam tego całego. Kolacja weszła jak złoto.. ten serek śmietankowy ( trójkąt z Hochlanda- zaraziła mnie nimi córka.... bo ostatnio chętnie bierze bułkę z takim serkiem do szkoły. 

   Także ogólnie jedzenie dzisiejsze ok... gdyby nie ta wpadka z obiadem :) Dziś pospisywałam sobie kilka propozycji śniadań itp.. z diety. Całkiem smaczne propozycje wybrałam ;) Jutro ważenie. Nie spodziewam się wielkiego spadku... ale też jutro będzie nowa rozpiska diety :) Ciekawe co przyniesie drugi tydzień :) czy będę te same opcje do wyboru, czy może dietetyk mnie czymś zaskoczy ? Zobaczymy. 

   Mimo gorszego samopoczucia, staram się chociaż na wieczór uśmiechnąć, sama  do siebie.. Umyłam włosy, oczyściłam twarz, zaraz nałożę maseczkę i chwilę z nią posiedzę... jutro planuję kąpiel z pianką ;) Dziś już nie mam siły i ochoty na wylegiwanie się w wannie. Dziś tylko pielęgnacja twarzy :) 



     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Udanego weekendu. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

29 maja 2025 , Komentarze (15)

Witajcie 

    38 dzień wyzwania , woda zaliczona, książka, języki powtórzone, dzień bez słodyczy, kalorie policzone, kroki ( jeszcze dobije, bo mam teraz 8731, także bez problemu dobiję, jak tylko opaska się podładuje) treningu brak ( ale nie jest mi z tym dziś źle) 

   Zaraz koniec miesiąca, ale nie spodziewam się spadku w  maju. Niestety zaprzepaściłam ten miesiąc, a w 2 dni, niewiele  zdziałam. Ale to, że niewiele zdziałam, nie oznacza, że popuszczę pasa ;) To, to nie. Działam dalej.

   I posiłek: chleb pełne ziarno z Biedronki, twaróg chudy, pomidor

II posiłek: musli plus zmiksowane truskawki 

III posiłek:  kawa matcha latte, placki bananowe z płatkami owsianymi plus jogurt grecki oraz truskawki i cukier puder

    Dzisiejszy jadłospis częściowo jest z wczoraj , bo placki miałam mieć wczoraj, ale śniadanie i drugie z dnia dzisiejszego już :) Muszę przyznać, że płatkami owsianymi robiłam pierwszy raz placki, ale wyszły pyszne. Dzięki tej diecie przypomniałam sobie jak smakuje twaróg z pomidorem... wielki nie jadłam i zapomniałam jakie to pyszne. Ogólnie dzisiejszy dzień jest pyszny :) Jak tak ma wyglądać ta dieta hmmm to ja jestem za :) jeszcze tylko, gdybym okiełznała małe podjadanie... a wiadomo, jak to jest... niby małe podjadanie... ale po całym tygodniu :( No także ten.... podjadanie, to chyba będzie wyzwanie na czerwiec :(  

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

28 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie 

    Tak to już u nie jest, że jak zadbam o jedzenie, to aktywność kuleje.. i odwrotnie. Wystarczy jeden dzień z odstępstwem.... i już wszystko leci. Czyli co albo na 100% albo wcale ?! Czy tak powinnam do wszystkiego podchodzić? Sama już nie wiem... 

I posiłek: chleb pełne ziarno z biedronki, awokado, pomidor, jajecznica, ogórek 

II posiłek: kasza ta sama co wczoraj, wątróbka z cebulą ( uwielbiam ) 

III posiłek: twaróg chudy, jogurt naturalny, truskawki, kawa mrożona

    Pominęłam drugie śniadanie, ale nie dałam rady go  zrobić, a gdzie tu jeszcze zjeść. Nie wiem czy Wy też, ale ja od samego rana strasznie senna jestem. Mogłabym zasnąć nawet na stojąco :( Nie wiem czy to pogoda, czy nerwy... Tak dziś znowu nerwowo z rana... Powiem Wam, że czasami chciałabym zniknąć.. tak, aby nikt mnie nie znalazł... :( 

    Drugi dzień diety od V uważam za udany. Czy kolejne dni takie będą? Zobaczymy. Dziś jeszcze sobie spiszę kolejne propozycje posiłków ( mimo, że do piątku mam spisane) Ale jeszcze je modyfikuję ( tak jak dziś) Kolacja miała być ale z orzechami, a ja dała truskawki... bo bardziej mi podeszło to, niż miałabym dać orzechy. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. działaj na swoich zasadach. Rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

27 maja 2025 , Komentarze (14)

Witajcie 

    Wtorek... od rana burzliwy dzień, a nawet bardzo. Do tego stopnia, że już myślałam z dzisiejszej diety nici. Jednak z każdą minutą było lepiej , może nie jakoś super, ale znośnie.  

   Rano odwiozłam młodą pod szkołę, zostawiłam kasę u rodziców na korepetycje i pojechałam na zakupy i do domu. Aktywność kroki, już ponad 12 tyś na liczniku. Głowa mnie ćmi, więc nie będzie treningu. Woda ok, jedzenie...

I posiłek: chleb z serem, ogórkiem ( ashwaganda) 

II posiłek: koktajl truskawkowy, szaszłyki z piersią z kurczaka, cukinią, cebulę, papryką oraz kasza widoczna na zdjęciu

III posiłek: sałatka ( biała kapusta, feta, pomidor, grzanki czosnkowe, majonez, oliwki) matcha 

     Pierwszy dzień diety v zaliczony. Troszkę sobie pozmieniałam w posiłkach, zamieniłam produkty... Zrobiłam pod swoje smaki i to co miałam w lodówce, alby nie marnować, na dzień dobry jedzenia. Udało się :) co bardzo mnie cieszy, bo mało brakowało, a nie wyszłoby nic, poza śniadaniem. Jutrzejszy jadłospis musze troszkę zmienić, bo nie kupiłam tofu... więc śniadanie troszkę zmienię ;) 

    Ogólnie całkiem spoko są propozycje posiłków... fajnie, że można zmieniać, zamieniać.. eliminować składniki... to ważne, pomocne. Ale dalej minusem jest to, że z końcem  abonamentu dieta znika. Tak, wiem, że można pobrać itp... ale .. no właśnie, ale ;) 

   Dalej robię swoje, nie poddaje się. Ty również się nie poddawaj. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia.  Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

    

26 maja 2025 , Komentarze (15)

Witajcie 

     Poniedziałek można powiedzieć pozytywny. W każdym razie, nie jest zły, a to już plus. Młodą do szkoły zabrał kolega, a ja pojechałam do rodziców ( a w zasadzie do mamy, na dzień mamy) Posiedziałam u nich, porozmawialiśmy. U rodziców wpadło ciasto ;)  Popołudniu po młodą. Z młodą wpadłyśmy do kfc. Ja zjadłam kilka frytek od niej i cheesburgera i siup do domu. A w domu.. zabrałam się za spisywanie diety :D Tak w sobotę... podczas przypływu złego samopoczucia... wykupiłam dietę na V :) 

   Jak wykupiłam, tak pożałowałam... ale płatność poszła, więc.. cóż. Pomyślałam, dobra mam, to zerknę ;) I tak też zrobiłam. Spisałam menu na najbliższe kilka dni. Fajna opcja, bo można wymieniać posiłki... to mi się zawsze w diecie V podobało... ale niestety nie podoba mi się to, że po ukończonym abonamencie dieta znika :( Dlatego sobie spisuję, aby to zostało gdzieś.... Oczywiście nie spisuję co do grama, ale tak ogólnie np. dwie kromki chleba, pomidor, ogórek..   nie co do grama, bo to nie jest realne. Bo co jeśli mam pomidora 110 gram w domu, a  w diecie 100 gram.. to co 10 gram wyrzucę? Nie. Dlatego patrzę, spisuję pod siebie. Nie chce za bardzo kombinować z posiłkami, bo to też się nie sprawdza u mnie. Prostota najlepsza. Ta dieta ma mi pomóc w pomysłach na posiłki. Nigdy nie lubiłam, gdy ktoś w 100 % mi dyktował co jeść, co robić.. to nie dla mnie. Ale podpowiedzi pomysłów posiłków... jak najbardziej się przydadzą :) 

    Także zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na spokojnie, bez spiny... 

Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

25 maja 2025 , Komentarze (14)

 Witajcie 

    Na wstępie dziękuję za każde dobre słowo, za wsparcie :* pod wczorajszym wpisem :* Jesteście kochane :* Wczoraj faktycznie miałam doła na całego. Po dodaniu wpisu, nie było lepiej... Po 17 odwiozłam młodzież do miasta na imprezę. I wróciłam do domu. Posiedziałam, coś porobiłam... i godzina 20, a M wyskakuje z tekstem, że po 22ej jedzie do miasta i czy jadę z nim. Że niby w jakimś klubie ma być fajna muzyka techno, trans, itp... a ja że średnio się czuję itp... ale w sumie pomyslałam, pojadę, bo może w miedzy czasie zgarnę młodzież. I powiedzialam,że głowe mi rozsadza ( bo tak było) i do klubu nie wejdę, ale , że z nim pojadę na miasto. W planach miałam spacer... w razie gdyby on wszedł do klubu... No ale po drodze spotkaliśmy młodzież i poszła z nami. Przed klubem okazało się, że lipna muzyka i poszliśmy na fontannę 

   Chwilę postaliśmy i młodzież zaproponowała McDonalda :) bo ja mam kartę zniżkową hahahah Poszliśmy M razem z młodzieżą sobie coś zamówili, ja nie, bo dla mnie północ trochę za późno.. na jedzenie. A dalej nie czułam się najlepiej. Zamówili, zjedli i pojechaliśmy do domu. Więc koniec dnia był pozytywny... ale szkoda, że cała sobota do kitu. 

    Niedziela? Spokojna. Może treningu brak ( ewentualnie spacer jakieś 30 minut po podwórku :) ale kalorie policzone, co mnie cieszy. 

I posiłek: kajzerka z szynką, mozzaralla light, ogórek, 

II posiłek: leniwe z erytrytolem, cynamonem, matcha 

III posiłek: paluchy serowe, truskawki, maliny, nerkowce wasabi i matcha 

    Nawet smaczne dzisiejsze menu :) Ważne, że na spokojnie, bez pośpiechu zjadłam wszystko. To mnie cieszy... czyli mały powrót powoli... Oby jutro było podobnie. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach, w swoim tempie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i udanego poniedziałku. Pozdrawiam :* 

24 maja 2025 , Komentarze (23)

Witajcie 

    Nie było mnie kilka dni... ale ostatnio jakoś mam zły czas... niby poniedziałek był pozytywny, ale reszta tygodnia, niekoniecznie ( łącznie z dniem dzisiejszym).

   Siedzę sobie właśnie w kuchni, popijając matchę i zastanawiając się co dalej... Czy warto, czy dam radę... Nie znajduję odpowiedzi... Wiem jedno, mam zły czas. Dlatego poproszę od Was solidnego kopniaka, abym mogła ruszyć, abym wyrwała się z tego dołka, który.... towarzyszy mi od dłuższego czasu. Niby uśmiecham się, ale to śmiech przez łzy... Nie cieszy mnie nic...  

     Zapytasz jak mi idzie wyzwanie? Nie idzie. Niby coś tam liczę kalorie... ale brak aktywności( poza chodzeniem) Woda ok, ale nie zawsze. Waga w górę. Nie jem cały dzień, a na wieczór zjem za dużo.... no może nie za dużo, ale za późno. Co zrobić, aby wróciła motywacja. Od czasu komunii u znajomych, jakoś nie umiem dojść do ładu ze sobą, z dietą, z aktywnością. Z niczym :( 

   Przepraszam za smęty, ale dziś inaczej nie umiem, a chcę aby to konto było prawdziwe... tak jak prawdziwe są moje emocje. Codziennie mówię sobie, że jutro będzie lepiej, ale nie jest. Dlatego poproszę o solidne kopniaki, może one mi pomogą. 

   Miłego wieczoru i udanej niedzieli dla Was. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.