Witajcie
Środa miała być już ok, pod względem jedzenia... tak... a jaka jest ? Jest kiepska :) Kalorie policzone, ale to co jadłam nie zadowala mnie...
I posiłek: chleb z sałatą, szynką
II posiłek: u rodziców - boczniaki z kromką chleba, kinder baton, andruty
III posiłek: kawałek cynamonki ( dostałam od córki) i serek
Kalorii zdecydowanie za dużo ( pustych kalorii) i za mało białka :( bywa i tak. Ale tak już mam, że jak coś mnie dusi w środku, mam nerwy, to jedzenie hmm schodzi na dalszy plan. Nic na to nie poradzę. Ale działam dalej, idę przed siebie. Nie poddaje się. Waga spada, powoli....... ale coś tak spada i to mnie motywuje, bo dawno spadków nie widziałam.
Dziś ułożyłam już sobie menu na jutro... w lodówce niewiele hmmm właściwie większość to samo białko :D serki wiejskie, twaróg, serek delikate, jogurt grecki no full wypas białkowy hahahah. Czas też zrobić listę zakupów :) i kupić coś więcej niż samo białko :) Ale, aby zrobić listę zakupów, muszę sobie ułożyć jakiś jadłospis. Także ja działam, ale jeszcze zajrzę, zobaczyć co u Was słychać.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o swoje, na swoich zasadach. Nie oglądaj się za siebie. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*