Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 232441
Komentarzy: 10778
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 18 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Pogoda ładna jest w tygodniu, np. dzisiaj rano wszystko oblepione kosmatym szronem i słońce(slonce) nisko nad horyzontem, pięknie. A prognozy na weekend (w Tatry chcieliśmy pojechać) słabe. Więc będą treningi i czytanie na kanapie.

czwartek 20 km rower, w południe sauna: jak zwykle usnęłam od razu ale po sekundzie przyszła pani, która sprząta, stukała,  mrugała światłem i nasmrodziła chlorem. Ze spania nici;(

piątek 20 km na rowerze

W południe 10 minut orbitreka i zestaw na brzuch:

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku

W pracy codziennie degustacja pierniczków (po jednym maleńkim, pachnącym, pysznym) pieczonych przez moje koleżanki. Ja nie piekę, tylko próbuje i chwale.

No i we wtorek firmowe christmas party, na ponad 250 osób, stroje koktajlowe, bardzo elegancka restauracja(alkohol), pytanie nr 1: w co się ubierasz, 2. masz już sukienkę, 3. gdzie kupiłaś/kupisz?

trening:

1. Romanian MC:

15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 40kg, 10x40kg 

2. sumo MC: 10x 30kg, 10x 30kg, 10x 30kg, 10x 30kg, 10x30kg

4. opady na poziomej rzymskiej ławce: 3 serie po 20 razy

5. wspięcia na palce na maszynie 50 kg

20x stopy równolegle, 20x stopy na zewnątrz, 20x stopy do wewnątrz

godzina ABT - dużo ćwiczeń na pośladki i teraz mnie bolą trochę (to dobrze)

9 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Są już wszystkie - sklepy, aż strach wejść, bo czerwono-zielono-złoto,  kupuj, kupuj, wszystko krzyczy, grube śnieżynki się próbują wcisnąć jeszcze więcej(prezent), ale koszyki pełne i tak.

Znowu ciepło, jak się cieszę:D

poniedziałek: 20 km na rowerze  i nędzne 20 minut orbitreka w południe

wtorek: 22 km na rowerze i szok przedświąteczny, związany z wejściem do sklepu, żeby kupić kaszę gryczaną i mąkę żytnią ekologiczną razową (kaszy nie było)

środa: 20 km na rowerze, pół godziny orbitreka w południe

Trening siłowy nr 4:

1a. Wciskanie sztangielek na barki: 10x 7,5kg   10x 7,5kg    10x 7kg     10x 7kg     10x 7kg      

1b. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


2a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej:  10x 20kg    10x 20kg    10x 20kg     10x 20kg        
2b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2.5kg     15x 2,5kg     15x 2,5kg     15x 2.5kg - sztangielki 4 kg gdzieś zniknęły, a ja miałam mało czasu, więc zwiększyłam ilość powtórzeń przy mniejszej wadze, przy tym ćwiczeniu to może nawet lepiej

3a. Czachołamacz 2x 15 x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc 2x 15x 10kg

Ćwiczenia a i b w serii w łączonej

A potem godzina zajęć power pump z niezłą energią i powrót do domu na rowerze jak zwykle cudownie lekko. .

5 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Poczytałam sobie ostatnio trochę o trendzie "train high spleep low", jestem zachwycona, bo jakoś intuicyjnie go stosowałam (oczywiście gdzie mi tam do nazywania siebie sportowcem) Ja nie trenuje, żeby się ścigać, to co robię to takie DIY raczej, ale np w górach, lubię spać bez kolacji, a rano, 2h szybko pod górę zasuwać. I moje 10 km do pracy rowerem zawsze po kawie tylko, potem jakieś jabłko, potem dopiero coś tam... ale zawsze miałam wrażenie, że chociaż czuję, że to mi służy=czuję się świetnie, to tak być nie powinno. A tu okazuje się, że kwasy tłuszczowe spalają się wtedy lepiej (cokolwiek to znaczy) i wzrasta wydolność.. hura;)

sobota: 10 km rower, godzina TBC, tempo dosyć wolne, ćwiczenia stabilizacyjne, nie jest to dla mnie aż tak bardzo meczące jak interwały (źle i dobrze jednocześnie)

A wieczorem byłam w miejscowym kinie na "Spectrum". Ekran mały, dźwięk nie ten, ale można pić piwo wyciągnięte z plecaka i wrócić do domu " na piechotę" w ciągu 15 minut, jest cicho i spokojnie - film super - stary dobry Bond!(bomba) i jego dziewczyna wcale nie jest chuda, wcale a wcale. I ma swoje zdanie, nie jest paprotką i chociaż nie kończy za dobrze i trzeba ją ratować na końcu, to zawsze to coś, jakaś pozytywna zmiana w wizerunku kobiety.

niedziela: 10 km rower

godzina indoor cycling + godzina treningu ogólnorozwojowego

4 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Jest cieplej i ciemniej. I żyje według rytmu: praca (dużo i trudno(kujon)), trening (średnio i ciężko), spanie (krótko i łatwo(spi)). I jeszcze wieczorem jakieś filmy próbujemy z S. oglądać ale coraz z tym gorzej, coraz gorzej:(.... popsuło się coś w nich chyba... albo w nas...

czwartek 20 km rower, w południe pół godziny na orbitreku - wciąż na energetycznym wyżu, mocna, szybko, z przyjemnością

piątek 22 km na rowerze

trening:

1. Romanian MC:

15x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 40kg, 10x40kg 

2. wyciskanie nogi do tyłu w klęku na maszynie do ćwiczenia pośladków:

15x 27kg na każda nogę, powtórzone 4 razy

3. opady na poziomej rzymskiej ławce: 3 serie po 20 razy

godzina ABT - dużo brzucha, ciężkiego brzucha

2 grudnia 2015 , Komentarze (5)

Cierpię chyba na bezsenność zimową, bo wciąż mam masę energii, niektórzy znajomi(spi) pytają jakby trochę urażeni - jak ty to robisz? Nie wiem, naprawdę nie wiem...

20 km na rowerze - całkiem ciepło i rano z wiatrem, a wieczorem bez wiatru wcale

W południe 10 minut orbitreka + hip thrust 30kg x 30 na rozgrzewkę, 40kg x 30 powtórzone 2 razy - szkoda, że czas mój na tym się skończył

Trening siłowy nr 4:

1a. Wciskanie sztangielek na barki: 10x 7kg   10x 7kg    10x 7kg     10x 7kg     10x 7kg      

1b. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki:  12x 25kg    12x 25g   12x 25kg  12x 25kg  12x 25kg 


2a. wyciskanie sztangi na ławce poziomej:  10x 20kg    10x 20kg    10x 20kg     10x 20kg        
2b. wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  10x 4kg     10x 4kg     10x 4kg     10x 4kg - nie machać, ciągnąc do góry i wolno opuszczać, ściągać łopatki, plecy proste mówił glos w mojej głowie  

3a. Czachołamacz 1 seria x 15 x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc 1x 15x 10kg

Ćwiczenia a i b w serii w łączonej

A potem godzina zajęć power pump z wyjątkową energią i powrót do domu na rowerze jak zwykle. Nawet wniesienie go + plecak treningowy na moje czwarte piętro dzisiaj poszło dobrze.

Dlaczego nie może tak być zawsze? Albo lepiej nawet?:(

2 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Poniedziałek rano – widok za oknem – ciemno(deszcz)(noc), czarne, kłębiące się chmury, wiatr, kałuże bo w nocy padało. Ale teraz nie pada, nie ma lodu na chodniku, na rower całkiem nieźle, a wiatr w plecy tzn super że jest

20 km rower, w południe spanie w saunie 25 minut.

Wtorek godzina 7,30 – widok za oknem – płaty roztapiającego się śniegu leżą wszędzie, kałuże ogromne, czarne chmury, wiatr. Nadal nieźle – to mokre jest mokre, nie zlodowaciałe, a wiatr w plecy

Odkąd jeżdżę wszędzie na rowerze zupełnie zmieniłam preferencje pogodowe w zimie. „ten pierwszy, biały, puszysty, błyszczący w świetle latarni” + leciutki mrozek nie jest już tym czym był. Teraz jest przeszkodą. A chlapa, padający deszcz ze śniegiem, ciemności to tylko taki tajemniczy, Szkocki = wakacyjny(slonce) klimat.

20 km rower

W południe 10 minut orbitreka i zestaw na brzuch:

30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku. Powtórzone 3 razy - w przerwach gadanie z koleżanką kto w korpo schudł, a kto przytył.

Duże zmiany też zaszły w mojej okolicy jeżeli chodzi o aktywność ludzi. Poznikali wszyscy z kijkami nordic walking, a były ich całe stada w zeszłym roku na mojej ścieżce i poznikali biegacze!! Ciekawe czy na kanapie teraz siedzą, czy do klubów się poprzenosili…? U mnie w pracy też minął zeszłoroczny szał biegów.  

  

29 listopada 2015 , Komentarze (1)

rower 10 km - a licznik pokazał ponad 6 000 km w tym roku!!!!:) co znaczy nawet około 200 km więcej, bo w przypadku awarii używam drugi zastępczy, już bez licznika

rano godzina TBC, cała sala pełna, już chyba jakieś świąteczno/sylwestrowe motywacje się pojawiają(impreza)

A później rajd po sklepach sportowych: poszukiwani

- nowy namiot: bardzo lekki, bardzo mały i bardzo nieprzemakalny, co jest "mission impossible", model wytypowany wcześniej w sieci namierzony, obmacany i zdyskwalifikowany, stary namiot zostanie zaimpregnowany i folią obłożony....

- maszynka do gotowania na benzynę i gaz: bo dosyć już mamy zaczynania urlopu od poszukiwania sklepu z gazem (i jeszcze wentyl musi pasować, więc często jest radość na początku - są, są, eee, ale nie dla nas:(

- buty trekkingowe ciepłe: pierwszy sklep, drugie mierzenie - niespodziewany całkowity sukces

- polarowa maska na twarz, jeżdżę w nich na rowerze np. i ostatnio dziecko się popłakało na ten widok i uciekło do mamy, pomimo, że starałam uśmiechać się łagodnie i przyjacielsko..

To strawiło, że pół dnia gadaliśmy z S. o wakacjach;): trasy, szczegóły i jak to było poprzednio....

niedziela: rower 10 km - 5 km w słońcu z wiatrem, a 5 km pod lodowaty wiatr i wśród szarych chmur

godzina indoor cycling, tyle osób, że ci, którzy nie zarezerwowali sobie miejsca, nie dostali się

i godzina ćwiczeń ogólnorozwojowych, jakoś ciężko mi dzisiaj były, ale z rozmów w szatni po okazało się, że wszystkim, więc chyba to był trudny trening

28 listopada 2015 , Komentarze (3)

czwartek: 20 km rower - bardzo zimno(zimno), kolejne warstwy ubrania dodałam, prawdziwe wyzwanie to pamiętać o tym wszystkim, nie pogubić w jakiejś szatni

piątek: 20 km na rowerze

w południe pół godziny na orbitreku - minęło nie wiadomo kiedy, całkiem niezłą energię miałam, żeby tak zawsze

trening:

1. Romanian MC:

10x 30 kg (rozgrzewkowo) 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 40kg, 10x40kg 

2. sumo MC: 10x 30kg, 10x 30kg, 10x 30kg, 10x 30kg, 10x30kg

4. opady na poziomej rzymskiej ławce: 3 serie po 20 razy

godzina ABT - nie tak ciężko jak zawsze, za to bardzo technicznie np. przysiady czy wykroki z kijkiem za plecami i dokładnymi wskazówkami jak jest poprawnie, a jak nie.

25 listopada 2015 , Komentarze (2)

Poniedziałek i wtorek po 20 km na rowerze, zrobiło się zimno, i strasznie dużo rzeczy muszę założyć i pilnować, żeby nie zgubić, albo nie zostawić gdzieś.

Dietę E. Dąbrowskiej trzymam dzielnie na 90% (kawa + nadmiar jabłek)(salatka) i jestem na etapie zachwytu nad sobą. Nie mam chęci na nic niedozwolonego (jeżeli o jedzenie chodzi), masę energii i pomysłów. Chwilo trwaj!!:)(impreza)

22 listopada 2015 , Skomentuj

Weekend to moje początki z jedzeniem samych warzyw i to tych wybranych tylko(salatka). Kilka lat o tym myślałam, jak miałam problemy ze stawami, zachęcała mnie do niej lecząca mnie reumatolog. Kupiłam obydwie książki (książeczki właściwie) o tej diecie, przeczytałam wszystkie blogi, które mogłam znaleźć. I wymyśliłam sobie, że trzeba będzie na początku nie mieć energii, mieć za to bóle głowy i wszystkie stare kontuzje będą się odnawiać. I głód straszny(strach) trzeba będzie znosić.

Nic takiego nie nastąpiło, a mogło, bo:

sobota 10 km rower + godzina TBC z nową trenerką (zastępstwo)

Nowy instruktor to zawsze trochę inne ćwiczenia = większe wyzwanie + zakwasy. Widzę wyraźną zmianę w rodzaju instruktorów w moim klubie. Kiedyś to były chude i wyginające się nienaturalnie. Teraz jest kilku facetów (sporo facetów chodzi też na zajęcia typu sztangi albo interwały) i dziewczyny pięknie umięśnione z niesamowitą energią. Podoba mi się to:)

niedziela 12 km rower + godzina indoor cycling + godzina ogólnorozwojówki

Jak tak szaro za oknem, bardzo doceniam ekran z wizualizacja jazdy w super miejscach na całym świecie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.