Waga nie wiadoma, kurtka się zapina, więc nie jest pewnie tak tragicznie. Chodziłam, może się trochę zrównoważyło.To zawsze dla mnie system alarmowy, gdy ciężko się ubrać.Ale jest w miarę. Pewnie to ograne na dniach. To znaczy siebie i jedzenie.
Już po fuszce, jestem zadowolona, tzn mogłaby trwać dłużej. Ale dobre i to. Szukam dalej, może się jeszcze coś takiego trafi. Ze sklepów mam odpowiedzi, że niestety ale mi dziękują. Kiedyś pracowałam w sklepie z porcelaną i bardzo się polubiłam z szefem dlatego chętnie chodziłam, ale nie jestem urodzonym sprzedawcą. Muszę grać i się spinać i to nie ja. Niestety. Z drugiej strony ogłoszenia to głównie handel. Na razie jest tak, że sprzedaje co zmaluję. Kolejne poszły. Więc robię to chętnie. Klimt odziedziczony po matce już poszedł w odstawkę, bo nie mam gdzie się suszyć, w szafie nie schnie. Wzięłam się na system i robię 7/8 sztuk na raz i jest to mój strzał w dziesiątkę. Nie lubię się skupiać na jednym dłuższej niż 1h. Takie moje "ADHD". A tak jest wszytko w rotacji i jest czas na schnięcie. Tu wszystkie są w procesie ( potem skasuje zdjęcie)
OkI moja kochana Bibi, tak się cieszę że jest ze mną. Aniołek, podnosi mnie na duchu. Sama wskakuje i się przytula, tu sobie śpi na rękach. Inteligentna podobnie do pieska, a miałam kilka psów. ♥️
Pozdrowienia zimowe, -10 stopni🥶🥶🥶