Dzisiaj po raz pierwszy widziałam w lesie dzika!! Całkiem blisko, wielki i bardziej czarny niż myślałam, że dziki są, biegł zaskakująco szybko, przeciął nam drogę i zniknął w zaroślach.
O fotkach oczywiście nie było nawet czasu pomyśleć.
Ale za to łoś był cierpliwy i nie, nie wiem, co on ma na szyi..
Poniedziałek: 20 km rower + brzuch w południe = spinanie x 20, podciąganie w zwisie x 12, russian twist x 20 na każdą stronę,
Wtorek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe , pierwszych fiołków dużo więcej,
Środa: 20 km rower + komplex w południe x 4,
1h bikinicośtam = super ciężki trening, a wcześniej 0,30 h z ciężarami,
Czwartek: 20 km rower + 30 minut marszu,
Piątek: 20 km rower + 30 minut brzuch w południe,
Sobota: 20 km rower + 30 minut siłowni + 1h air yoga na koniec dnia ognisko
Niedziela: 43 km rower.