Miałam już tam nie jeździć, bo zimno, bo ciemno wcześnie, bo co ja tam mam robić..?
Ale S. pojechał już w czwartek, a tak zimno wcale być nie miało (chociaż na cmentarzu zmarzłam jak za dawnych czasów to bywało) no i kolegosąsiad piaskowe_prawdziwki_olbrzymy na fb pokazywał..
No to w sobotę po treningu hop do pociągu = warto było na 100%.
+ oczywiście ognisko, a rano jajecznica z rydzami i kurkami.
I łażąc godzinami po lesie, słucham kolejnych audio Liane Moriarty i za każdym razem pierwsze 8/10 wciąga mnie całkowicie, reszta zniesmacza, a potem i tak sięgam po więcej...
Poniedziałek: 20 km rower + komplex x 5 w południe
Wtorek: 20 km rower + brzuch + tric x 4
Środa: 20 km rower + 30 minut marsz w południe + 20 minut siłki (przysiady + rozpiętki) + 1h bikini extreme
Czwartek:19 km rower
Piątek: 14 km rower + łażenie po cmentarzu
Sobota: 5 km rower, 1 h TBC i ganianie po lesie za grzybami..\
Niedziela: jeszcze bardziej po lesie
A teraz suszą się te grzyby w suszarce i tak ładnie pachnie w kuchni.
diuna84
4 listopada 2019, 14:13czad !
iesz4
4 listopada 2019, 12:30O prosze jakie piękne okazy, no śoś tam będzie :)
Naturalna! (Redaktor)
4 listopada 2019, 10:47A ja znalazłam jednego prawdziwka tylko :( już u mnie po grzybach! Czas w końcu wypróbować te flaczki z boczniakow, bo ja nigdy ich nie jadłam, tylko w panierce z mąki cieciorkowej.
beaataa
4 listopada 2019, 15:15Też kiedyś je spróbuję, z przepisu jadłonomii.
Marynia1958
4 listopada 2019, 06:44grzybki piękne i ruch wspaniały...nic tylko gratulować!
zlotonaniebie
4 listopada 2019, 06:20Jakoś nie dziwię się S, że go ciągnie do natury. Tam jest wszystko, co cieszy i duszę i oczy. A on widzi świat szczególniej :))
beaataa
4 listopada 2019, 06:59Ja się też nie dziwie i mnie ciągnie mocno, ale ta nasza działka jest w lesie, a domek taki jeszcze "po dziadku", drewniany, cudowny, ale bardzo letni. Jest w nim koza:). No i jest taki moment, że zimno i na rowerze nie jest przyjemnie tak długo jeździć, ani grzybów nie ma, to ja trochę nie mam tam co robić, a marznę potężnie. No ale teraz świetnie jeszcze było.
zlotonaniebie
4 listopada 2019, 07:02No to po tym opisie jeszcze bardziej Ci zazdroszczę:))
araksol
4 listopada 2019, 00:03piękne
GGVEN
3 listopada 2019, 23:33Jakie piękne!! Zazdroszczę 😆
Ajcila2106
3 listopada 2019, 21:55Jakie cudowności na tym zdjęciu...:) Też uwielbiam zapach suszonych grzybów, ale ja z tych co wszystkie zapachy lubię:) Nawet smażonych ryb i gotowanej czy kiszonej kapusty:) A przyjaciółka żaliła się, że w tym roku wszystkim jej domownikom suszone grzyby śmierdziały...ciekawe zjawisko;) W moich rodzinnych stronach było całkiem ciepło, a 1 listopada to nawet słonecznie:)
beaataa
4 listopada 2019, 07:02U mnie też 1-go było słońce, ale potem jak zaszło, to zimno od razu, a trochę słabo się ubrałam. A zapach grzybów mnie zaskoczył pozytywnie, bo pierwszy raz w tym roku mam suszarkę. I bałam się, że z niej strasznie to będzie intensywne i nie będzie czym oddychać w całym małym mieszkaniu. A wcale nie:) cudny delikatny zapach, przypominający, jak po lesie super się chodziło:)
Ajcila2106
4 listopada 2019, 11:52:)