Witajcie
Niedziela całkiem pozytywna, chociaż nie zrealizowałam planów czytelniczych, to jest ok. Kalorie policzone, nawet trening wpadł :D
Rower 40 minut. Już myślałam, że nie zrobię treningu, bo nie zapowiadało się...ale udało się wskoczyć i pokręcić. Tym oto sposobem mam w tym tygodniu jeden trening ( nie licząc kroków z poniedziałku 20315 i wtorku 23833 :) no i oczywiście przysiady x 40 i kolano-łokieć x 40 dzień 32 :) Jest dobrze.
Ten tydzień zleciał raz dwa, na wariackich papierach. Nowy nie będzie lepszy... młoda jutro nie idzie do szkoły ( w sumie obie w domu zostają) coś je obie łapie. Oby się nie rozwinęło. Ja też jakaś taka się czuję nijaka. Ale liczę, że jutro uda się coś więcej ogarnąć jak będziemy w domu. A i liczę na trening ;) heheh
Jeśli chodzi o dzisiejsze jedzonko, wygląda tak
I posiłek: chleb z szynką w galarecie
II posiłek: makaron z kurczakiem, szpinakiem, pomidorem
III posiłek: ciasto ( które robiłam wczoraj) a'la 3 bit i gruszka
IV posiłek: serek wiejski lekki, pomidor, chleb
Okres się kończy, to i może waga wróci do normy :) heheh Swoją drogą kolację zjadłam, bo zjadłam, bez apetytu. No ale nie chciałam zejść poniżej 1000 kalorii.
No nic.. ja życzę Tobie powodzenia w nowym tygodniu. Trzymam za Ciebie kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*