Brawo Ja .. bo jak inaczej można powiedzieć...Od rana szpital dalej trwa...Pan M dostał znowu gorączki...dziewczynki kaszlą, leżą w łóżku...a ja? A gdzie w tym ja? Otóż ja.zrobiłam moim chorym śniadanie, posprzątałam dom, zamiotłam, umyłam podłogi. Później wzięłam się za obiad...zraziki...następnie, zrobiłam pranie, w miedzy czasie pojechałam na zakupy. Po zakupach pojechałam na cmentarz, później do domku... Rozwiesiłam pranie...Narobiłam się,co? Nooo a co najbardziej istotne... wszystko robiłam cierpiąc z bólu... bólu zęba... robiłam wszystko jakbym w transie była... Chciałam poczekać do poniedziałku i iść do dentysty...ale zwyczajnie nie dałam rady... Wsiadłam więc w samochód i pojechałam do dentysty ... tam nasiedziałam się prawie 3 godziny zanim się ze mną rozprawili...No i koniec koncem...zatruli mi ząb...a za 2 tygodnie czeka mnie wyrwanie 8-mki...Wiecie co jak wyszłam z gabinetu płakałam jak bóbr, tak mnie bolało... Jadąc do domu, jechałam i ryczałam ... ale na szczęście jakoś dałam radę dojechać,cała i zdrowa. Teraz już ból trochę przechodzi... I liczę na to że uda mi się zjeść kanapkę... bo Od rana nic nie jadłam :( Cały czas biegam wokół moich chorych....BRAWO JA.... silna babka ze mnie?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.