Kolejny dzionek...wtorek...Tydzień rozpoczęty hmmm od wizyt u lekarzy... Jedna ma zapalenie oskrzeli, a druga... właśnie czekam na wyniki w kierunku ksztuśca :( Jednym słowem szpital w domu...Znowu musiałam przyjechać do rodziców, żeby nie jeździć z obiema a samych w domu Ich zostawić nie mogę. Dlatego nocujemy u rodziców. dziewczynki leżą w łóżeczkach...a ja...ja łapie Ich choroby... kaszel i mnie dopadł. Samopoczucie powiedzmy że jest ok. Wiadomo choroba nie była brana pod uwagę...no ale w taka paskudna pogoda i w szkole panuje ksztusiec i zapalenie oskrzeli...Dobrze,że mogę liczyć na rodziców, bo Pan M w trasie i jestem zdana na siebie... tzn. gdybym nie musiała jeździć do miasta na badania to bym była u siebie...ale jeżdżenie z chorymi dziećmi to niezbyt dobry pomysł.
Przez te choróbska nie jestem w stanie myśleć o przygotowaniach do komunii.... :( zupełnie wszystko mi wywietrzało z głowy..Ale za radą jednej z dziewczyn założę zeszyt i wszystko będę w nim notowała...i będę miała jasny obraz wszystkiego..
angelisia69
23 lutego 2016, 16:22przykro mi :( z moim jednym chorowitem ciezko a co mowic z dwoma :/ oby tylko nie krztusiec-trzymam kciuki!!
aska1277
23 lutego 2016, 16:26tak lekko nie jest z dwiema :( a jutro wracam sama z Nimi do domu bo tu nie daje rady,młoda znowu ma swoje foszki a ja nie zamierzam wysłuchiwać krzyków, bo którys z sąsiadów zadzwoni w końcu po opiekę :( okropny wiek ....
teologg
23 lutego 2016, 15:31też czekam na wyniki mojego syna - podejrzenie krztuśca, a sama leżę z zapaleniem oskrzeli trzymajcie się dzielnie
aska1277
23 lutego 2016, 15:40Ojej to dla Was też zdrówka ...