Taki mam plan na sobotę.
S. testuje nowe gogle i tak jakby go nie będzie.
A ja pojadę sobie do W-wy rowerem, może jakąś nową drogą, nie tak jak do korpo codziennie. I najpierw w Złotych Tarasach przymierzę się po raz kolejny do szerokich jeansów, ale tylko w
Levi's (jeżeli ten sklep przetrwał).
A potem do sklepu Wasalla przy Mokotowskiej, od dawna mnie intryguje ta marka.
Potem fotograficzne polowanie na pawie i wiewiórki w Łazienkach (chociaż światło zapowiada się nędznie). I może nad Wisłę zajrzę...? Jakaś kawa na bulwarach, co tam jeszcze, to się okaże..
A ze skarpetkami to skończyć nie mogę w tym roku. Trafiła mi się okazja, pierwszy raz w życiu, nie, że trafiła się pierwszy raz, tylko pierwszy raz miałam odwagę odpowiedzieć na pytanie zadanie na fb przez projektantkę, kto chce wzór skarpetkowy testować.
I powstała moja wersja Cracow socks by Dorota @Knitolog.
A przy okazji tej sesji, dowiedziałam się, co ludzie robią na plaży wieczorem. Nic nie robią. Siedzą i patrzą się przed siebie.
Poniedziałek: 20 km rower + 0,5 h siłownia
Wtorek: 20 km rower
Środa: 20 km rower + 0,5 siłownia
Czwartek: 20 km rower 0,5h siłownia