Ma chyba z 8 lat, jest niezastąpiona.
Najlepiej wygląda ze śniegiem.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (199)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 254991 |
Komentarzy: | 11001 |
Założony: | 21 lutego 2012 |
Ostatni wpis: | 29 marca 2025 |
Ma chyba z 8 lat, jest niezastąpiona.
Najlepiej wygląda ze śniegiem.
Ostatnie kilka godzin Starego Roku!
Zachód słońca pod Śnieżnikiem i czwarty dzień takiej pogody
.
Dookoła mały tłumek innych w tym kilka wielkich psów, wszyscy gadają, robią foty, nalewają coś z termosów.
W schronisku tłum ludzi, połowa nieźle ma już w czubie i drze się strasznie.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU DLA WAS WSZYSTKICH!!!
I nie tylko rowerowy bo mój klub był czynny.
Sobota: 23 km rower + godzina TBC
I wigilia cudowna - w gronie naprawdę najbliższych, bez napinania się objadania, bez alko. Za to z przemyślanymi życzeniami, rozmowami i zabawą. Z ogromną choinką i śpiewaniem kolęd tzn ja słuchałam bo śpiewać nie umiem
, a kolęd nie znam.
Niedziela: wyjazd w góry: pod Łodzią wiosna, pod Wrocławiem ulewa, pod Szczelińcem prawdziwa zima. Trzygodzinny szybki spacer z czołówką
, a przed obiado-kolacja w naszym hostelu: piękna rozbudowana nazwa, a dostałam sól z ciecierzycą z przewagą soli.
Poniedziałek: Szczeliniec we mgle i wichurze, powrót w deszczu deszczu = cały dzień chodzenia po niedużych górach, w jedynej knajpie chrzciny to bardzo diecie sprzyja
Wtorek: Błędne skałki w padającym śniegu i przepiękny zachód, powrót oczywiście z latarką. Nie lubię naszego hostelu - ale to ostatni wieczór, jutro przenosiny.
Powigilijny sprawdzian - wejdę, czy nie wejdę, wcisnę się czy nie
Jillian Michaels 30 Day Shred - skończone
Było coś nowego, skończyłam, nie widzę jakiś specjalnych zmian w wyglądzie ani kondycji. Chociaż było to ciekawe doświadczenie. Co teraz???
Środa: 20 km rower + JM level 3 - niestety mój dzień relaksu=spania w saunie zlikwidowany przez poparzone palce
Czwartek: 20 km rower + JM level 3
Piątek: 20 km rower + JM level 3
po pracy w klubie:
1a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36kg, 15x 39kg, 15x 39kg, 15x 39kg - na każdą nogę
1b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg
1c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
I godzina TBC - dziś inaczej i w wersji trochę skróconej.
na razie odpuszczamy - zaczynamy od stycznia
Tak dzieje się w moim klubie.
Jest pusto, jest miejsce, nie trzeba czekać. Nie narzekam - korzystam
Poniedziałek: 22 km rower + JM level 3
Wtorek: 20 km rower + JM level 3
A po pracy, czyli po pracy i po angielskim miałam zaplanowaną siłownie i interwały, ale nie chciało mi się okropnie i leń wewnętrzny wyprodukował chyba z 10 Bardzoprzekonywującychwymówek wykorzystując jako główny argument poparzone palce. Ale jakoś udało mi się zignorować te bzdury
po pracy w klubie:
1. Ściąganie drążka pionowo do klatki: 15x 25kg 5 serii
2. Wciskanie sztangielek na barki siedząc: 15x 7kg, 15x 7kg, 12x 7kg, 11x 7kg
3a. Rozpiętniki na ławce skośnej: 6kgx 15 x 4 serie
3b.Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia: 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg (a i b jako serie łączone)
godzina interwałów - bardzo ciężkie, bardzo ciekawe
I super energia mi się od tego wyprodukowała
Piątek: 20 km rower, w południe JM level 3 x6
po pracy w klubie:
1. Romanian MC: 15x 35 kg rozgrzewkowo, 10x 40kg x 4 serie
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36kg, 15x 39kg, 15x 39kg, 15x 39kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
3. Unoszenie tułowia do góry na poziomej ławce rzymskiej 20x w trzech seriach - na górze spięcie i chwila zatrzymania,
4. Spięcia brzucha na ławeczce skośnej 20x 3 serie jak nie ma lodu jadę szybciej=więcej czasu na siłce
I godzina ABT = znowu tyłek + nogi + brzuch.
Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang - ostatnie zajęcia z moim ulubionym instruktorem buuu
wieczorem 6 km szybkiego marszu po lesie i ognisko i wylałam sobie na rękę herbatę z termosu i mały palec mam teraz w bąblach i pozostałościach po nich, a ten obok był jednym wielkim bąblem, dopóki go nie przekułam i nie wiem co będzie z treningami bo wszystkie potrzebują dłoni
Niedziela: 10 km marszu po lesie - był śnieg i pięknie było
Godzina 20 z minutami, temperatura tak -5, zimny wiatr
, a parking rowerowy przed moim klubem przepełniony. Oprócz pojazdów - właściciele. Jeden, a właściwie jedna klęczy i głowę gdzieś w okolicy ramy trzyma, reszta gada.
Temat: komu zamarza zamek w lince do przypinania, kto używa płynu do rozmrażania, kto nie.
Różne kombinacje: płyn używany profilaktycznie przed, płyn używany jak już mleko się wylało, nigdy nie.
Wnioski: nie zamarza tym, którzy garażują (rower + linka) w salonie, kontrolę tracą Ci, którzy chuchają w zamarznięty. Oczywistość oczywistości, ale jakie integracyjne.
Poniedziałek: 20 km rower + JM level 3 + ponad dwie godziny dzikich tańców
Wtorek: 20 km rower + JM level 3
po pracy w klubie:
1. Ściąganie drążka pionowo do klatki: 15x 25kg 5 serii
2. Wciskanie sztangielek na barki siedząc: 15x 7kg, 12x 7kg, 12x 7kg, 11x 7kg
3a. Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce poziomej: 20kgx 12 x 4 serie
3b.Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia: 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg (a i b jako serie łączone)
4. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej poziomej: 20x 2 serie, bardzo wolno, ze spięciem w górze
I
godzina interwałów - całkiem nieźle poszło pomimo niedospania i
Środa: 20 km rower i relaks=spanie w saunie w południe
Czwartek: 20 km rower + JM level 3
A po drodze do domu wypróbowałam perfumy, które były moim nr 1 na liście zakupów. Wielki błąd, są wstrętne i nie chcą się zmyć.
A ja się dzisiaj dowiedziałam że nie chodzi się na Chrismas party w tej samej firmie w tej samej sukience i butach???
Nawet jak tą z poprzedniego Chrismas trzymało się bezczynnie w szafie, to teraz trzeba latać i kupować nową i buty???
A ja myślałam, że tylko na wesela w tej samej rodzinie się nie chodzi i to tylko niektóre z nas tak myślą???
Moja drugoroczna:
Tak, wiem, różne są opinie o jej dokładności.
Ale i tak czasami, tak raz na rok zdejmuje buty, włażę na metalowe coś w kształcie stóp, biorę do rąk uchwyty, mówię Panu Trenerowi ile mam lat (po chwili zawieszenia - naprawdę??, nigdy bym nie powiedział.) ile mam wzrostu i zamieram.
A potem znowu zamieram w oczekiwaniu na werdykt.
Tegoroczny był łaskawy chociaż waga jest jaka jest, ale o tej porze roku to wszystko na co mnie stać. Ale wygląda na to, że trochę mięśni się zbudowało przez ten rok
. Tanitowe pomiary robię zawsze w tym samym klubie, w tych samych okolicznościach: po treningu (wiem, że wtedy trochę wyniki są zniekształcone na moją niekorzyść, ale nie mam jak zrobić tego inaczej = nie chce mi się przyjechać wcześniej), 3 godziny po śniadaniu.
luty 2016 | grudzień 2016 | |
waga | 54,5 kg | 54,8 kg |
fat% | 18,2 | 15,4 |
fat mass | 9,9 kg | 8,5 kg |
visceral fat rating | 3 | 3 |
Sobota: 10 km rower, 5 km w deszczu + 5 km w deszczu i mokrych, wyciągniętych z szafki w klubie ciuchach
godzina TBC + godzina sztang
Niedziela: 10 km rower znowu w deszczu
Godzina kalisteniki z elementami rolowania + godzina zajęć indoor cycling - przeniesienie w czasie do słonecznych Alp Włoskich. Na ogromnym ekranie szosa wśród lasów, z widokiem na jeziora gdzieś tam poniżej.
Vikings zalicza kolejne spadki w moich notowaniach. Właściwie to nie spadki, tylko "na łeb na szyję w dół"
.
1. Zamglone fiordy - nie ma już ich wcale
2. Magiczne sceny zastąpiły gadające głowy, angielski - coś niewyraźnego
3. A Bjorn robi się gruby...
Tylko Lagertha wciąż najlepsza
Środa: 20 km rower + JM (już chyba wiadomo co to jest JM) 1x 3 level - daje w kość
Czwartek: 0 km rower bo po pracy był teatr, a raczej "doświadczenie teatralne" - nie jestem fanem, ale dostaliśmy bilety, więc była okazja zobaczyć jak to jest.. + JM 2x 3 level
Piątek: 20 km rower + JM 3x 3 level
po pracy w klubie:
1. Romanian MC: 15x 35 kg rozgrzewkowo, 15x 35kg x 4 serie, bo sztanga 40 kg była zajęta
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 33kg, 15x36kg, 15x 36kg, 15x 36kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy - koło mnie dziewczyna miała trenera, więc chcąc nie chcąc słuchałam, ale nic nowego..
3. Unoszenie tułowia do góry na poziomej ławce rzymskiej 20x w trzech seriach - na górze spięcie i chwila zatrzymania, przerwy krótkie, bo czas zrobił się krótki, bardzo krótki..
I godzina ABT = znowu tyłek + nogi + brzuch.
A u mojego ekorolnika tyle warzyw odbierałam (są ostatnie dynie), że najcięższym punktem wieczoru było wtarganie tego na moje 4 piętro.
A jutro gotowanie bo pustki w lodówce.