Tak, wiem, różne są opinie o jej dokładności.
Ale i tak czasami, tak raz na rok zdejmuje buty, włażę na metalowe coś w kształcie stóp, biorę do rąk uchwyty, mówię Panu Trenerowi ile mam lat (po chwili zawieszenia - naprawdę??, nigdy bym nie powiedział.) ile mam wzrostu i zamieram.
A potem znowu zamieram w oczekiwaniu na werdykt.
Tegoroczny był łaskawy chociaż waga jest jaka jest, ale o tej porze roku to wszystko na co mnie stać. Ale wygląda na to, że trochę mięśni się zbudowało przez ten rok
. Tanitowe pomiary robię zawsze w tym samym klubie, w tych samych okolicznościach: po treningu (wiem, że wtedy trochę wyniki są zniekształcone na moją niekorzyść, ale nie mam jak zrobić tego inaczej = nie chce mi się przyjechać wcześniej), 3 godziny po śniadaniu.
luty 2016 | grudzień 2016 | |
waga | 54,5 kg | 54,8 kg |
fat% | 18,2 | 15,4 |
fat mass | 9,9 kg | 8,5 kg |
visceral fat rating | 3 | 3 |
Sobota: 10 km rower, 5 km w deszczu + 5 km w deszczu i mokrych, wyciągniętych z szafki w klubie ciuchach
godzina TBC + godzina sztang
Niedziela: 10 km rower znowu w deszczu
Godzina kalisteniki z elementami rolowania + godzina zajęć indoor cycling - przeniesienie w czasie do słonecznych Alp Włoskich. Na ogromnym ekranie szosa wśród lasów, z widokiem na jeziora gdzieś tam poniżej.