Nienawidzę oklejania, uwielbiam malowanie właściwe
Poniedziałek: 20 km rower (tem. -10) + spanie w saunie w południe,
Wtorek: 20 km rower (tem .j.w.), niestety nie skręciłam do klubu na interwały_pretekst był_zimno_ żałowałam oczywiście
Środa: 20 km rower + brzuch i tric X 3
Czwartek: 20 km rower + komplex X5 w południe,
Piątek: 20 km rower (chyba się już przyzwyczaiłam do tych mrozów, ale wciąż nie wiem co bym zrobiła, jakby z mojej dętki zrobił się nagle flak..)
wieczorem w klubie:
1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,
2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,
3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,
4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
5a. Unoszenie sztangielek 5 kg x 2
5b. Uginanie ramion za głową 5 kg x 2 (a i b seria łączona)
I godzina ABT , niezbyt mocno, ale bardzo rozciągającoprzyjemnie
Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang + 4 h odnawiania mieszkania..