Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 217671
Komentarzy: 10495
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2018 , Komentarze (16)

Nienawidzę oklejania, uwielbiam malowanie właściwe;)

Poniedziałek: 20 km rower (tem. -10(zimno)) + spanie w saunie w południe,

Wtorek: 20 km rower (tem .j.w.), niestety nie skręciłam do klubu na interwały_pretekst był_zimno_ żałowałam oczywiście(szloch)

Środa: 20 km rower + brzuch i tric X 3

Czwartek: 20 km rower + komplex X5 w południe,

Piątek: 20 km rower (chyba się już przyzwyczaiłam do tych mrozów, ale wciąż nie wiem co bym zrobiła, jakby z mojej dętki zrobił się nagle flak..(mysli)

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

5a. Unoszenie sztangielek 5 kg x 2 

5b. Uginanie ramion za głową 5 kg x 2  (a i b seria łączona)

I godzina ABT , niezbyt mocno, ale bardzo rozciągającoprzyjemnie:)

Sobota:  10 km rower + godzina TBC + godzina sztang + 4 h odnawiania mieszkania..(bomba)

27 lutego 2018 , Komentarze (8)

To miejsce:

(zdjęcie z Gazety Wyborczej)

mam około 3 km od miejsca w którym pracuję i około 15 km od domu. I w niedziele był mój pierwszy raz = oczarowanie:D.

Stok dłuższy niż myślałam, kolejki 0, a moje wnuki śmigają tak, że ledwo nadążam, chociaż jednego trzeba brać "pod pachę", bo krzesełko dla niego za wysoko. 

A jakie industrialne widoki i jaki zachód słońca(slonce)(noc)(gwiazdy)

Niedziela:  3 godziny na nartach (nie, nie pojechałam tam na rowerze, bo dwa moje buty narciarskie + 2 buty snowbordowe mojego syna + ubranie na narty + tem. -8 jakoś przerosły moje możliwości logistyczne, tak później żałowałam)

Poniedziałek: 20 km rower z tego pierwsze 10 pod wiatr przy tem. -10 (nie było źle, tylko inaczej;) w południe pół godziny sauny(spi)

Wtorek: 20 km rower: j.w. z pod wiatr i temperaturą, ale drugi raz to zawsze łatwiej(zimno)

W przerwie zestaw = brzuch + tric x 3

I po sukcesach w malowaniu łazienki i kuchni całkowita porażka jeżeli chodzi o pokoje(szloch)

24 lutego 2018 , Komentarze (27)

Kojarzą mi się też z fioletową kaszanką..

Robię z nich vege gulasz.. ciekawa jestem(strach)

Sobota: 10 km rower + 1h TBC+ 1h sztang

Niedziela: nic (tylko malowanie ścian + sprzątanie)_więcej czasu mi to zajmuje niż myślałam;(

Poniedziałek: 20 km rower + półgodzinny relaks w saunie (nauczyłam się wreszcie ustawiać ją na określoną godzinę(kujon))

Wtorek: 20 km na rowerze +

 wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina interwałów(szloch)(bomba) chyba nigdy ich nie ogarnę..

Środa: 20 km rower + relaks (spanie) w saunie pół godziny,

Czwartek: 20 km rower + kompleks x4

I korpo kolacja:  świetne żarcie np. pieczone z tymiankiem korzeniowe warzywa (ciastko rozmazałam na talerzyku(puchar))

Piątek: 20 km rower + pół godziny marszobiegu,

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Przyciąganie drążka wyciągu poziomo: 25 kg x 15 x 3 serie,

3. Rozpiętki na bosu: 5kg/rękę x 15 x 3 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

godzina TBC  mocno,tyłek kwiczał(ninja)

Sobota: 10 km rower (chociaż taka zima się zrobiła, że mogły być nici z tego:<)

+ 1h TBC + 1h sztang

a teraz będę sypialnię malowała...]:>

16 lutego 2018 , Komentarze (6)

Treningi podobne w części siłowej, inne zależą od instruktora, nic nie opuszczam(bomba), może tylko zamiast krótkich treningów w południe wybieram marszobiegi na zewnątrz(deszcz)(slonce)

Dieta idealna w dzień, wieczorem za często słodkie alko]:>

Jutro będzie badanie strat, bo nie ważę się i nie mierzę, tylko ciesze się, że spodnie luźne;)

No i po kawałku maluję mieszkanie (wybieram farby, sprzątam po malowaniu i się zachwycam efektami(puchar).

I robię mój pierwszy żakard(strach)

Niedziela: 10 km rower + 1h TBC

Poniedziałek: 20 km rower + spanie w saunie(uff)

Wtorek: 20 km rower + pół godziny marszobiegu,

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina interwałów(szloch)(bomba)

Środa: 20 km rower + pół godziny marszobiegu (dużo biegaczy się pojawiło)

Czwartek: 20 km rower + pół godziny marszobiegu,

Piątek: 20 km rower + pół godziny marszobiegu,

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Przyciąganie drążka wyciągu poziomo: 25 kg x 15 x 3 serie,

3. Rozpiętki na bosu: 5kg/rękę x 15 x 3 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

godzina TBC niezbyt mocno, ale bardzo przyjemnie(kwiatek)

11 lutego 2018 , Komentarze (15)

Chodzę dumna jak paw(puchar), pomalowałam łazienkę_jak pięknie wyszło. Zachęcona sukcesem, planuje odmalować całe mieszkanie. 

A cykora miałam(strach), bo poprzednie malowanie, ostatnie do tej pory skończyło się odłażącym jak kora kawałkami farby i zamówieniem prawdziwych malarzy.

I mały sweterek skończony:

@szydelkowiecrowerowy

Bardzo wiosennie się czuje(slonce), dzień dłuższy(zegar), drogi bez lodu i śpiewają ptaki, a ja mam masę energii i pomysłów(ninja)(kujon)

Środa:  20 km rower + zestaw brzuch = tric x 4 w południe

5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, odwrotne pompki x 15, 15 x podciąganie nóg w zwisie na drążku, russian twist 5kg 20x na każdą stronę.,

Czwartek: 20 km rower,

Piątek: 20 km rower

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina TBC

Sobota: 20 km rower + 1h TBC + 1h sztang=niezły wycisk

No a potem jeszcze malowanie (mycie ścian + malowanie właściwe + sprzątanie po tym i puchnięcie z dumy(puchar))

7 lutego 2018 , Komentarze (22)

Po chyba roku samych skuch w tym temacie_zachwyt absolutny(puchar):

Niedziela: 10 km rower + porażka w klubie = tyle osób, że nie było dla mnie miejsca na TBC i z kwitkiem odeszłam(szloch) (a właściwie popedałowałam do domu jak niepyszna, obiecując sobie, że już od teraz zawsze będę 15 minut wcześniej, a nie trzy..

Poniedziałek: 20 km rower

Wtorek: 20 km rower + popędzenie wewnętrznego lenia gdzie pieprz rośnie(strach). Leń prawie mnie przekonał, żeby po pracy do domu jechać i gnić tam, tym bardziej, że angielski odwołany i dużo czasu do interwałów, no i że.. (te wszystkie stałe lenia argumenty), a ja pojechałam mimo to do klubu i była cała godzina siłowni + godzina interwałów + 3 godziny dumy niesamowitej(alkohol)

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wyciskanie sztangielek siedząc: 7 kg x 10 x 4 serie,

5. Wykroki chodzone: 5 kg x 10 na każdą nogę x 5 seri,

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

7. Łydki na maszynie stojącej 60 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20 do wewnątrz.

3 lutego 2018 , Komentarze (17)

To zająć się czymś innym = u mnie entrelac nr 2:

https://www.facebook.com/szydelkowiecrowerowy

Poniedziałek: 24 km rower + prowadzenie przez 4 km roweru z flakiem zamiast dętki, bo nie pamiętałam, żeby się spakować jak należy..

Wtorek: 20 km rower + zestaw brzuch_tric x 4,

Środa: 20 km rower + kompleks x3 tylko(szloch)

Czwartek: 20 km rower + kompleks x4

Piątek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 7kg/rękę x 15 x 3 serie

4. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

6. Brzuch na ławce skośnej: 20 x 3 serie_na końcu bolało.

I godzina Abt, mocno, wolno, konkretnie(bomba)

Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang, a w pomiędzy 4 serie na łydki.


29 stycznia 2018 , Komentarze (9)

Od piątku do niedzieli, w okolicach Wisły/Szczyrku miały być chmury i deszcz ze śniegiem(deszcz).

A było tak:

I tak:

I tylko mój nowy projekt specjalnie się powiększył;(:

Czantoria_Stożek_Barania(Przysłóp)_Skrzyczne.

I tylko dwie godziny przed Skrzycznym zamarzający deszcz i straszne wiatrzysko(zimno)

A schronisko pod Baranią=Przysłóp, z nieogrzanego, zaniedbanego Gierka, zamieniło się w wysokiej klasy hostel, który mógłby być gdziekolwiek.. 

24 stycznia 2018 , Komentarze (16)

Nie wiem, czy to śmieszne bardzo:D, czy niesmaczne(wymiotuje)?? Jak dla mnie jedno i drugie(mysli)

Niedziela: 24 km rower + 2h zjeżdżania z górki na czym kto miał_ja miałam małe jabłuszko = tyłek całkiem mokry;)

Poniedziałek: 20 km rower,

Wtorek: 20 km rower + kompleks w południe x 5,

wieczorem w klubie:  wróg stopniał=przyczepność odzyskana+więcej czasu(bomba)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 3 serie

4. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

5a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36 kg na każdą nogę,

5b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg 

5c Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg

a b c jako serie łączone x 2

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

I godzina interwałów chyba najnudniejszych na jakich byłam_po głowie chodziło mi, żeby pozbierać rzeczy i uciekać, no ale może lepiej coś niż wcale(mysli) nie znoszę sposobu prowadzenia zajęć tej zastępczej instruktorki (jeszcze tylko jeden tydzień)

Środa: 20 km rower.

20 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Za oknem tak(martwy):

Środa: 20 km rower_ dobra zmiana=ścieżki rowerowe są odśnieżane,

Czwartek: 20 km rower

Piątek: 20 km rower _ ścieżki jednak nie zawsze są odśnieżane :<

kompleks x 4 w południe

wieczorem w klubie:  (strasznie pogoda zżera mój treningowy czas)

1 Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8 x 15 x 3 serie

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie i tyle(szloch)

+ godzina ABT jedno z gorszych:<

Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang(bomba), pomiędzy cztery serie na łydki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.