Trening zaliczony, dieta też utrzymana. Dzisiaj dopadło mnie zmęczenie z całego tygodnia ale cisnę dalej. Muszę nadrobić czytanie waszych pamiętników.
Lunch - humus, ogórek, grzanki
Kolacja - wege paluszki, ryż, pomidor
Truskawki
Uwaga, zostało mi się na jedną porcję wege paluszków i tak jak pisałam, nie będę kupować gotowców. Mam jeszcze jakieś burgery, hot dogi i pulpety. Wyjadam, nie dokupuję, nie chomikuję.
Szybki wpis, bo padam. Dziś pod względem ćwiczeń świetnie - 5km marszu i 10km na rowerze. Dieta 1625kcal. 2l wody zaliczone, jeszcze zostało mi kremowanie ciała.
Lunch - jogurt i jabłko
Obiad - wege ryba, buraki, ryż z warzywami
Kolacja - paluszki wege, guacamole, salsa i ogórek
Dieta utrzymana w sobotę i standardowo 10tys kroków zrobione. Pochwalę się, a co 😜 zrobiłam 210 dni pod rząd 10tys kroków. Weszło mi to już tak w nawyk, że nawet jak zawalę dietę, to kroki i tak robię.
Wczoraj dzień zleciał na ogarnianiu chaty, wieczorem poszliśmy do kina na "Kinds of Kindness" Yorgosa Lanthimosa. Film był świetny, ale to film specyficzny, jak "Biedne Istoty", wielu nie siądą.
Wczorajsze jedzenie
Śniadanie - tofucznica z pieczarkami
Obiad - chińskie pierożki
Kolacja - mieszanka warzywna z tofu i ciecierzycą
Wpadły jeszcze winogrona, trochę popcornu, jabłko maczane w syropie klonowym i garść pistacji.
Dziś jak na razie dieta wygląda tak:
Śniadanie - warzywa na patelnię z tofu, ciecierzycą i mizerią
Obiad - może zupa 🤔
Zrobiłam krótki trening na rowerku, ok 20min ale jeszcze wsiądę na niego wieczorem. Przez pierwsze 5min bolał tyłek a później mózg się przyzwyczaił 😂😂.
Używam apki Tacx z Garmina, zobaczę jak mi się będzie jeździć i czy nie wykupię premium. Na razie mam premium na kolejne 7 dni.