Dzien przerwy wyszedł sam, od rana w biegu i potem praca i potem pod drzwiami rodzina (wyszłam z pracy najszybciej jak moglam) wiec moglabym jezdzic kolo 21 co wprawdzie mi sie zdarzało ale padnieta bylam i dniem przejeta i zestresowana i nieco rozlozona wiec prysznic i jakies filmiku czesc i padlam
tak mysle ze musze zakladac jak kiedys ze jest dzien albo moze nawet dwa gdy nie cwicze - i ze to nie zawala sprawy, bo jesli bede wyduszac z siebie codzienne usilowania to w koncu uznam ze nie daje rady (bo nie daje) wiec moze lepiej zalozyc ze jak dzien czy dwa wypada to normalne (poprzednio jak robilam cwiczenia dane przez vitalie odhaczylam ze weekend nie robie nic. wyszlo madrze, bo czasem w sobote robilam cos zaleglego z tygodnia a generalnie weekend rodzinnie nielatwo wyciac sie na godzine nieraz )
rano sie obudzilam w poczuciu ze nie schudlam w tym tygodniu ale jestem dzieki codziennym cwiczeniom zywsza i chetna
wiec narazie;-)