Na podstawie wyliczeń z polecanej przez Was strony http://www.webmd.boots.com/ wyszło mi, że aby realizować swój plan powinnam dziennie wciągać 1550 KCal.
A więc wczoraj plan wykonałam mniej więcej w 3/4, czyli na rowerze wykręciłam 16 km / 45 min / 368 KCal.
Menu też nie do końca takie jak chciałam, niestety popłynęłam nieco przy kolacji - mąż za bardzo kusił smakołykami.
Śniadanie: jajecznica z 3 jajek, z pomidorami i cebulą, moja herbata = 400 KCal
Obiad: 4 pełnoziarniste ruskie pierogi (własnej produkcji), duża porcja surówki z kiszonej kapusty z marchewką i cebulą, moja herbata = 450 KCal
Kolacja: bagietka z serem Camembert i rukolą (560 KCal), 50 g migdałów prażonych z cukrem (360 KCal), kieliszek czerwonego wina (85 KCal), moja herbata
Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że dzieci sprzedały mi swoje przeziębienia i wczoraj wieczorem dopadła mnie infekcja gardła i zatkany nos, więc wola walki nieco osłabła. No nic, dziś na pewno będzie lepiej. :)