Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 4 pełnoziarniste bułeczki makowe z odrobiną masła, kiełkami rzodkiewki i pomidorem, moja herbata (400 KCal)
Drugie śniadanie: gruszka, 3 mandarynki, moja herbata (200 KCal)
Obiad: zupa z dyni i soczewicy, 3 pełnoziarniste bułeczki makowe, moja herbata (400 KCal)
Kolacja: koktajl truskawkowy z jogurtem waniliowym, kilka orzechów włoskich, moja herbata (500 KCal)
Wkurzyłam się dziś na mój czajnik elektryczny, gdyż nie dość, że zakamienia się w tempie ekspresowym i ma pełno zakamarków, z których nie sposób ten kamień usunąć to jeszcze chyba się zepsuł i przestaje się wyłączać i zakupiłam tradycyjny czajnik z gwizdkiem do gotowania na kuchence (w Carrefour za całe 19 PLN), piękny ciemno-czerwony metalik. Zobaczymy jak się będzie sprawował na płycie ceramicznej ;)
Dziewczyny, chciałam Wam powiedzieć, że nie jestem może zbyt wylewna, ani w swoich wpisach pamiętnikowych, ani w komentowaniu Waszych pamiętników, ale z wielką przyjemnością czytam każdy nowy wpis w Waszych pamiętnikach i nawet sukcesywnie podczytuję je od samego początku i cieszę się bardzo, że mam Was wśród moich znajomych. Wybaczcie, ale czasem po prostu nie chcę zanudzać Was nic nie wnoszącymi komentarzami. Adekwatny byłby tu dowcip o młodzieńcu, który odezwał się do swoich rodziców po raz pierwszy w wieku lat 21, gdyż wcześniej po prostu wszystko było w porządku (nie pamiętam niestety jak ten dowcip brzmiał w oryginale, ale sens był podobny). :)))