Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1065698
Komentarzy: 36967
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Dopadl  mnie kryzys. Mija tydzień odkąd jestem w sanatorium,na początku wiadomo super euforia coś noewgoale teraz zaczynam odczuwać smutek i tęsknotę. Dziś nawet się poplakalam i nadal mam łzy w oczach i smutek widać w moich oczach na odległość. Dziś napisała list do córki,pewnie się ucieszył,Skarb Mój Kochany. Już widzę Jej radość jak przeczyta na kopercie swoje dane :) będzie pewnie zaskoczona i uratowana. Chociaż w ten sposób mogę wynagrodzić Jej moja nieobecność. W sumie za facetem tez tesknie. Tesknie  za przytuleniem za obecnością bliskiej osoby. Najgorsze jest to że runie ma przepustek i nie można jechać do domu. To mnie zabolalo jak cholera. Samopoczucie hm sami sobie możecie wyobrazić jakie jest. Mimo wszystko Wam życzę spokojnego wieczoru.

D

6 stycznia 2016 , Komentarze (3)

 To mamy dzien wolny od zajec...no i co zrobic z takim czasem wolnym?Sniadanie zaliczone...2 kromki  chleba jedna zwedlina,salata,pomidorem a druga z dzemem... herbata gorzka... po sniadanku spacerek po lesie..i jabluszko na zagryche.. i teraz pobyt w pokoju...odsapniecie na necie. Pozniej obiadek i spacerekaby rozruszac koscie i spalic obiadek...

Miejsc do chodzenia jest sporo,las  dookola osrodka jest git.. Samopoczucie hmmm takie mieszane...tesknota za domem...za dzieciakami,za facetem nawet... A swoja droga apropo facetow...tylu podrywaczy co tu jest...szok...ale to tez tyczy sie kobiet...i chyba nawet kobiety sa gorsze...Szok... Ale coz i tak bywa ...ludzie wypuszczeni to szaleja...ja rozumiem zawierac nowe znajomosci....ale ile zdrad to szok...Mnie osobiscie zaczal bajerowac pan masazysta.  Nie powiem sympatyczny ale nic wiecej. Takie to uroki kurortow...

Milego dnia

4 stycznia 2016 , Komentarze (3)

No to za mną pierwszy dzień rehabilitacji huraaaa. Samopoczucie ok. Najlepszy był masaż ręczny..wykonany przez młodego Pana hihi dziś był pierwszy raz i ją byłam 3 osoba która malował...wyszlM jak nowo nagrodzona hhih.jutro troszkę więcej ,zabiegów jak znaczne o 8.40 to zakończeniu o 20 tej. Z jednej strony to super bo nie mam czasu na myślenie... Teoretycznie nie mam czasu ale prawda jest taka że myślami jestem przy dzieciaczkach.. Jakoś nie umiem nie myśleć. Najgorsze jest to że okazało się że nie ma przepustek do domu na weekend

3 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Jestem ,zyje i mam sie dobrze...Ulokowano mnie w pokoju z mloda dziewczyna,sympatyczna,panie przy stoliku w jadlodajni tez spoko. Sniadanie podaja o 7.45,obiad o 13 a kolacje o 17.30....

Dzis zalapalam sie na obiad....pierwsze danie pseudo zupa barszcz ukrainski,drugie danie schabowy bez  smaku,brokul,marchewka i kompot....Kolacja tez spoko...dwie kromki chleba razowego plasterek wedliny i salatka z papryki ogorka rzodkiewki spoko....

Samopoczucie moje ok chociaz ciezko bylo mi sie rozstac z dziecmi mloda beczala jak bobr......pozniej pisala smsmy MAMO KOCHAM CIE,SMUTNO MI BEZ CIEBIE...nie wiem jak ja i mloda przezyjemy...

To tyle na chwile obecna teraz czas wolny i czekani na obchod...a od jutra zabiegi....Dobrej nocki  

 

1 stycznia 2016 , Komentarze (4)

NO i stało się mamy NOWY 2016 ROK...a co za tym idzie małe podsumowanie...otóż jakie to moje dokonania tego roku?! Ubyło mi 28 cm i 2 kg ....cm sporo ale kg licho... Brak konsekwencji robi swoje...A czy ten nowy rok będzie lepszy? Czy uda mi się dotrzymać słowa? Zobaczymy... Cel jest bo w maju Komunia dziecka... jakby nie patrzył to 5 miesięcy...

Zobaczymy jak to będzie w niedzielę wyjeżdżam do sanatorium...Nie wiem jak tam będą wyglądały posiłki, z tego co wyczytałam na ich stronie to ma być szwedzki stół...nie wiadomo też czy będę miała pojedynczy pokój czy z lokatorem... Jak będę na miejscu to wtedy będę układała plan działania ... Bo wiadomo jak będzie jakaś kuracjuszka ze mną to już nie poćwiczę w pokoju...Ale nie martwimy się na zapas...W niedzielę wszystko się okaże...

A tymczasem Wszystkiego Dobrego w Nowym 2016 Roku....

25 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Tak jadłam przez ostatnie półtora tygodnia...

Tu mamy obiad kasza kuskus z warzywami 

Gotowane udko.... już zapomniałam jak ono smakuje... i przekonuje mnie gotowane mięsko... chociaż nie powiem troszkę tęsknię za smażonym ...

Omlecik ze szpinakiem,serem fetą, szczypiorkiem i natką pietruszki.... mmmm pycha

Kasza kuskus i mojej roboty zraziki ....

Misz masz sałatka: sałata lodowa, pomidor, ogórek, szczypiorek, serek wiejski, miks ziaren....

śniadankowo twaróg chudy z humusem 

 ser  feta z humusem, ryba po grecku i schab 

24 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Ojej taki oto prezent dostałam na Święta ........   - 6 cm, - 0,9 kg i - 1 % tłuszczu. Taki finał po 4 dniach... Ale to nic bo w ciągu tygodnia ubyło mi 2, 4 kg o 12 cm mniej jest mnie i % tłuszczu mniej o 3... Tak tak chwalę się, a coooo...


20 grudnia 2015 , Komentarze (11)

Tak w niedzielę mamy zmianę paska.... jest mniej...a ile mniej? A na minusie mamy 6 cm, 1,5 kg i 2 % tłuszczu mniej... Huraaaa Zmiana jedzenia jednak na coś się przydała... a i czuję się jakaś lżejsza... i nawet najedzona :) 

To czas dalej do garów...a i dziś imprezka rodzinna :( kiepski moment ta takie imprezki ale cóż skoro Pan M pozapraszał gości... to teraz ktoś musi to ogarnąć...Od wczorajszego robienia pierogów, schabu , bigosu i zrazów rąk nie czuję... a i jeszcze ogarniałam łazienkę... szok...a i odciski się pojawiły...

Spokojnej niedzieli...

18 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Tak jak w tytule... się robi.. a co? A no bigos, schab z żurawiną i schab z czosnkiem i majerankiem...Ja sobie siedzę w kuchni, a Pan M sobie ogląda jakiś film...aj to niesprawiedliwe...ale może to i lepiej,że jestem sama w kuchni... mam czas na przemyślenia... Z jednej strony cieszę się z tego wyjazdu do sanatorium, ale z drugiej hmmm taki niepokój... Będę niedaleko znajomego, którego znam od 10 lat ale co dziwne nigdy się nie widzieliśmy a mimo to znamy się jak łyse konie...I tak się zastanawiam czy się spotkać... Pogadać... Nigdy jakoś nie mięliśmy okazji. Czas pokarze co to będzie...i jak to będzie...

18 grudnia 2015 , Komentarze (9)

Hmm jakaś motywacja... dziś byłam w Zusie i jadę do sanatorium...za jakieś dwa tygodnie. Wiem ,że przez ten czas kokosów nie zrzucę, ale coś tam chyba da radę. Jestem załamana bo nie bardzo mam co zrobić z dziewczynkami. Zobaczymy czas pokarze co to będzie...Może jedna ze mną pojedzie a druga a tata w trasę. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej jestem załamana i smutna. Bo ostatni raz zostawiałam dziecko jakieś 5 lat temu na 2 tygodnie i strasznie to obie przeżyłyśmy. A i wtedy byłam w miejscu zamieszkania tyle,że w szpitalu zakaźnym i dziecko nie mogło wejść... A teraz wyjazd do Koleczkowa koło Gdyni... Przejrzałam na necie i jak dla mnie strasznie tzn dookoła las, żadnych sklepów..i co ja będę robiła...latem gdybym tam pojechała to fajnie... długo widno , jezioro blisko a tak ? Ech hhh pozyjemy zobaczymy. 

Posiłkowo dziś jak dotąd.. śniadanie kanapka  chleba razowego z kurczakiem gotowanym, drugie śniadanie banan i mandarynka. Obiad miska kapusty kiszonej. A na kolacje sama nie wiem. Kilka opcji mam może naleśniki ze szpinakiem i serem fetą, a może serek wiejski ze szczypiorkiem i pomidorem... Nie wiem nie mam jakoś koncepcji. 

Tymczasem poczytam co u Was 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.