Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1065735
Komentarzy: 36967
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 stycznia 2016 , Komentarze (2)

  Tak oto ostatni piatek w sanatorium mija spokojnie. Dziś byłam u lekarza,zwolnił mnie z basenu. Wzięłam proszki i trochę lepiej się czuje. Zabiegi przebiegły spokojnie i zgodnie z planem. Atmosfera w sanatorium hmm ciezka. Jest pewien psychopata który neka pewną dziewczynę.. Podrzuca prezenty,kwiaty,czekoladki,lisciki... Dziewczyna ma 40 lat a On jakoś po 30tce. Powiadomiła dyrekcję obiektu. Chłopak jest namolny,tam gdzie Ona tam i On. Mniejmy nadzieję że chłopak się opamieta. Nooo a tak z innej beczki to jeszcze 4 dni i będę w domu.... Moja corcia odlicza dni :)

A tymczasem czas poczytać co u Was.... Spokojnej nocki.

21 stycznia 2016 , Komentarze (6)

   No i doigralam się ,dopadli mnie przeziębienie i muszę z basenu zrezygnować. Wczoraj czulam się na wieczór ok,ale z rana strasznie.  Omina mnie w sumie 3 baseny. Jakiejś tragedii nie ma. Coraz bardziej odliczam czas powrotu do domu. Takk we wtorek będę we własnym domku. I ten moment kiedy przytuleniem corcie, bezcenne. Samopoczucie powiedzmy,że jest ok. Już moje myśli krążą tylko wokół domu. Mało tego myśli moje krążą wokół jakiejś diety. Tylko sama jeszcze nie wiem jaką wybrać,jaką droga iść w jakim kierunku. Poszperam na mecie i może coś mi wpadnie w oko. 

Tymczasem spokojem nocki,zmykam poczytać co u Was...

20 stycznia 2016 , Komentarze (12)

To zostało 6 dni i będę w domku. A jak mija dzisiejszy dzień? Od rana zabieg za zabiegiem,basen chłodna wodą ale dalysmy radę. Po basenie,ostatnim zabiegu poszlam na spacer,kosci rozruszac. Ale że było bardzo zimno zrobiła rundke i wróciłam do pokoju. Samopoczucie jest ok ,wiadomo tesknie ale daje jakoś radę. Młoda chora zapalenie krtani i zmiany na płucach. Nie ciekawie. Dziś znowu jakas potancowka,ale ją nie mam potrzeby iść. 

Spokojnego wieczoru.

17 stycznia 2016 , Komentarze (6)

  Witam w ten niedzielny poranek. Chciałabym na chwilke wrócić do dnia wczorajszego. Otóż z samego rana dostalam przykra wiadomosc o śmierci mojego kuzyna. Chłopak po 40 stce,wesoły pełny życia. Fakt jakieś pół roku temu wykryto u Niego raka jelita..i wszystko potoczyły się bardzo szybko. Kurcze nie ma sprawiedliwości,dobrzy ludzie odchodzą... A Ci co powinni zdechnac żyją :( nie umiem się z tym pogodzić. Nie potrafię tego zrozumieć. I chyba nigdy tego nie zrozumiem.  Wczoraj żeby na chwilę zapomnieć poszlak na pogaduchy do dziewczyn,wypilysmy po 3 lampki Winka. Bylysmy grzeczne i wieczór zakończył się przed 22 bo chodziła pielęgniarka i sprawdzała czy wszyscy są w swoich pokojach. A dziś mamy niedzielę ją czuje się dobrze,bez kaca,ale mimo wszystkich samopoczucie nijakie. 

Spokojnej niedzieli..

15 stycznia 2016 , Komentarze (9)

  Dzień mija hmm nawet dobrze,tzn powiedzmy... Ale o tym za chwilę. Zabiegi zaliczone ostatnie zakonczylam przed godzina 20 :) , posilkowo ok śniadanie jakąś kanapka z wedlina, obiad zupa ogorkowa, łyżka ziemniaków i ryba i marchew z grodzkiej. Kolacja 2 kromki z wedlina. No ale za to noc była... Tzn wcale jej nie było. A dlaczego? Wyobrazacie sobie że moja współlokatora zaprosiła sobie do pokoju jakiegoś chłopaka ( też kuracjusza) i bzykali się w łazience... Tak dobrze czytacie. Jak tylko wyszedł z lazienki kazalam Mu wypierdalac z pokoju. Swoją droga oboje nie mieli tupetu. A poz tym oboje zostawili w domach swoich partnerów. A tu bach kilka dnibez chłopa i baby i zdrada. No to ją sobie tak pomyslalam,że ją to albo jestem nienormalna że nie zdradzam swojego Pana M albo po prostu Go kocham... No bo jak inaczej to wytłumaczyć? 

Spokojnego wieczoru i czas poczytać co u Was... Buziaki.

13 stycznia 2016 , Komentarze (2)

 No to mamy środę.. Zabiegi pilnie zaliczone :) basen zaliczony,masaż pierwsza klasa. Dziś masowala mnie kobieta,ale jakie ma wyczucie to glowa mała. Po basenie czuje się jak mlodka.  Posiłków jest ok,nie ma obzarstwa. 

Samopoczucie może być. Chociaż trochę głową mnie boli,nie wiem może ciśnienie. Po kolacji był spacer :) sniezek fajnie pruszyl aż  chciało się spacerować.

A Wam jak idzie odchudzanie,jaką pogoda za oknem i jak Wasze samopoczucie? Pozdrawiam spokojnej nocki życze i poczytam co u Was. :) 

12 stycznia 2016 , Komentarze (10)

 Wtorkowo... Jak mi cholernie smutno. Łzy same napływają do oczu. Właśnie rozmawialam z córka przez tel,płakała i wolała mamo ją tak strasznie tesknie za Toba i chce do Ciebie... Wyobrazacie sobie co ją czulam?! Wariuje odchodze od zmysłów. Serce mi pęka. Mało tego sprzeczka z Panem M. Ten pobyt w sanatorium to jedna wielka porażka. W znikomej części zabiegi mi pomagają, do tego tesknota. Ale jak wrócę to pojade będziesz tylko z córka,aby nadrobić ten miesiąc. 

A jak mi idzie pokarmowo? Hmm nie ma szału ale i tragedii nie ma. Dziś na obiad kasza jec,zmienna z klopsem gotowany i sos początkowy, kolacja 3 kromki z wedlina. Nie ma jakoś specjalnie tuczacego jedzenia. Raczej kuchnia jest smaczna i zdrowa. 

Spokojnego wieczoru. (szloch)

11 stycznia 2016 , Komentarze (5)

No i dzień zabiegów zaliczony tzn została mi tylko relaksacja. Teraz jestem po basenie, 40 minut za mną. Powiem Wam że zajęcia spoko, namachalam się :) mam nadzieję że ten basen troszkę pomoże mi schudnac. Taką mam  nadzieję.

A teraz czas poczytać co u Was 

Spokojnego wieczoru...

10 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Po obiedzie przyjechała moja załoga.. PAN M z dziećmi i moja mama. Pierwsze słowa jakie do mnie skierował,Kochanie Ty schudlas,tak ładnie jakoś wyglądasz... Jakie to było mile,nie macie pojęcia jak mi skrzydełka urosły. Buzka sama się uśmiecha. Nie widzieliśmy się tydzien i skoro PAN M powiedział,że widzi we mnie zmianę to tak musi być. Oby tylko waga i cm w domu powiedziało to samo.

No i najgorsze było rozstanie,łzy same się cisnely do oczu.

10 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam w ten niedzielny poranek. Samopoczucie hmm ok chociaż bez szału. Po sniadaniu sanatoryjnym poszlak na godzinny spacer,ajj bolalo. Po tej godzinie mój kręgosłup bolal że lewdo weszła na 4 piętro w ośrodku. Nie mogłam nawet butów zdjąć,ból straszny. Położyła się i tak sobie leże. Czytając co u Was ciekawego się dzieje. Nie wiem czy dziś mnie rodzinka odwiedzi,bo wczoraj troszkę z Panem M się pokłóciłam. 

No nic ją dalej poczytam co u Was. A tymczasem życzę udanej niedzieli :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.