Witajcie
Dzisiejszy dzień jest hmmm ciężki psychicznie dla mnie. Nerwy z całego dnia, zaczęły się teraz kumulować i odczuwam straszne bicie serca. Nie lubię tego uczucia. Boję się go.
Ale do brzegu. Kilka spraw udało się załatwić, potem w domu pranie, sprzątanie i pomoc w garażu ;) Heheheh Udało się wskoczyć na orbiego :) Co bardzo mnie cieszy. 30 minut treningu zaliczone i 5 wrzucona do skarbonki ;) To cieszy jeszcze bardziej. Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki, wyglądają tak:
I posiłek: chleb z ziarnami, szynka , papryka
II posiłek: wafelek ryżowy w deserowej czekoladzie, serek truskawkowy, chrupki o smaku pizzy oraz winogrono, mandarynki i borówki
III posiłki: makaron ( gotowy z Biedronki) plus ser i sos słodki-chilli
IV posiłek: serek straciatella oraz kawa
Kolacja zjedzona niepotrzebnie. Zjadłam ją na szybko, późno wróciłam do domu i chciałam dobić trochę kalorii :( To był błąd. Więcej tak nie zrobię. Poniekąd byłam głodna, a może to z nerwów... nie wiem. Zjadłam i płakała nie będę, w limicie się zmieściłam.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru :* :)