Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1066407
Komentarzy: 36967
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 września 2016 , Komentarze (8)

             Witajcie :)

          Połowa tygodnia za Nami...Jak Wam moja środa? Mi nawet, nawet.... zważywszy,że nadal okresu brak... :( Czy jest stres? Tak...Jeśli do jutra nic się nie pojawi to trzeba będzie zakupić test...

         A reszta dnia? Hmmm dziś miałam pierwszą wizytę u psychologa.... Jak wrażenia? Rozmawiałyśmy półtorej godziny...Kobieta starsza...Na pierwszy rzut oka miła się wydaje, po dzisiejszej wizycie jestem pozytywnie nastawiona. Oczywiście wiem,że przede mną sporo wizyt...ale Pani psycholog powiedziała,że damy radę :) Takie wsparcie to ja rozumiem :) Były momenty,że trzymałam się dzielnie,ale były tez chwile,że ryczałam jak bóbr...Ale wiecie co? Płacz mi był potrzebny, wyrzuciłam z siebie to co mnie boli...Pani dobrze mnie zdiagnozowała...Powiedziała,że jestem silną, mocno stąpającą kobietą ...Uległą...ale rodzina jest dla mnie wszystkim--- to prawda... Powiedziała, że u mnie duży wpływ mają zaburzenia psychosomatyczne..też prawda... Kobieta czytała ze mnie jak z nut... Wszytko trafnie oceniła...A co najważniejsze,że oceniała mnie źle, za moje krzyki złości na dzieci.... To mi tez pomogło... Wiadomo nie pochwaliła tego, ale nie ganiła... Wierzę,że już będzie tylko lepiej.... Świat jest piękny i trzeba go tylko umieć dostrzec :)

             Pan M w domku :) to i buzia się cieszy.... Dziś może ćwiczeń nie było, ale to dlatego,że Pan M przyjechał przed 4tą rano...On się położył bo cały dzień i noc jechał a, ja ogarnęłam dziewczynki, zawiozłam do szkoły, później psycholog....zakupy...i jak wróciłismy to szybko obiad...i później musiałam się położyć..tak mnie muliło od 3ej na nogach prawie... teraz na chwilę weszłam a neta....zaraz szybka kąpiel i spać...bo dalej mnie muli....a jutro trzeba mieć siłę :) aby kolejny dzień był cudowny :) Tego i Wam życzę :) Pozdrawiam Buziaki 


13 września 2016 , Komentarze (18)

                                                Witajcie....

             Jak dajecie radę w te upały? Ja jeszcze jakoś daję radę, chociaż nie jest lekko...pot się leje.... Troszkę poćwiczyłam i mokra jestem jak szczur... :) Nie byłam w stanie kontynuować ćwiczeń, bo kręciło mi się w głowie...Kiedy będzie koniec tych upałów? Chociaż z drugiej strony, niech słonko jeszcze świeci...Bo za chwilę jesień i zaraz zima :) 

            Samopoczucie? Jest ok :) Mimo upałów...buzia mi się cieszy...hmmm w sumie nie mam jakiś powodów specjalnych....ale nie ważne powody....ważne,że buzia się cieszy.... :) Smuci mnie jedynie brak okresu, który miał się pojawić w niedzielę ... Może jakieś stresy mnie dopadły....Nie wiem.....

            Miłego popołudnia :)

11 września 2016 , Komentarze (8)

          No i przyjechałam do Mamy... Zostajemy na noc, bo jutro z samego rana młoda ma  psychologa i bym musiała bardzo szybko dziewczynki budzić ...A tak bez problemu pół godzinki przed wizyta możemy wstać...Troszkę obawiam się jutrzejszej wizyty...ale wiem,że wszystko będzie dobrze...Młoda już mniej akcji nerwowych ma...Oby poszło to w dobrym kierunku :) 

        A jak dziś samopoczucie? Hmmm może być, chociaż smutno bo Pan M w trasę pojechał...Mało tego upał za oknem :( nie lubię takiej pogody...ale nie ma co ...trzeba się nacieszyć ciepełkiem bo zaraz może go nie być :) Jestem przed @ ...i mam ciągoty na słodkie... brzuch mnie boli...ale o dziwo piersi nie ...aż dziwne...zresztą jakos tak dziwnie się czuję, bo zwykle miałam tak,że tydzień na przód bolał mnie brzuch i piersi..a tym razem nic?! Może  bardzo zestresowana ostatnio jestem... Nie wiem... 

      MIŁEJ NIEDZIELI...:)(zakochany)(slonce)

10 września 2016 , Komentarze (24)

                       Siedzę w domu i zastanawiam się nad sensem życia...Taki smutek mnie ogarnął...Naszego znajomego syn się powiesił....i dziś pogrzeb... Ja nie pojechałam, bo nie ma kto z dziewczynkami zostać. Ale może to i lepiej...To nie jest miejsce dla dzieci...Zastanawiam się co ludzi pcha do samodzielnego zakończenia swojego życia...Mam sporo znajomych...a raczej miałam którzy popełnili samobójstwa...Wszyscy zakończyli swoje życie wieszając się.               Nie powiem, bo ja miewam takie myśli...ale chyba za słaba jestem aby to zrobić...Czy faktycznie jeśli człowiek ma długi...to to jedyne wyjście? Czy nieszczęśliwa miłość, jest powodem aby odbierać sobie życie? Nie wiem...Nie umiem wytłumaczyć dlaczego ludzie odbierają sobie życie....I chyba nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć... Jedni to planują a inni nie... chwila, moment i człowieka nie ma :( To smutne, gdy rodzic chowa swoje dziecko...Nie taka jest kolej..Szanujmy życie...bo jest takie kruche...

8 września 2016 , Komentarze (6)

Witajcie 

              Nawet nie wiem kiedy zleciało pół dnia dzisiejszego.... Godzina 16.40 na liczniku...ogólnie dzień mija spokojnie, bez niespodzianek i problemów...A to najważniejsze :) 

            Bardzo się cieszę,że udało mi się tak szybko znaleźć termin do psychologa, wiem,że teraz będzie tylko lepiej... Już podczas rejestracji pogadałyśmy sobie troszkę i popłakałam się...puściły hamulce...jakoś gdy mówię o braku zainteresowania ojca dzieckiem to łzy same mi lecą....sama Pani psycholog powiedziała,że rozwód jest gorszy od śmierci...To prawda...No ale jestem dobrej myśli..Że wizyty wyprowadzą mnie z tego stanu w jakim obecnie jestem....Że wróci moja dobroć w 100%....i moja cierpliwość...aj bo tej to mi brakuje...Ale chociaż staram się ....

               Ćwiczeniowo dziś dzień zaliczony

-     nożyce pion x 60

-    nożyce poziom x 60

-    unoszenie bioder x 40

-    brzuszki proste x 60

-    brzuszki skośne x 80

-   wymachy nóg na leżąco x 40/40

-   spinanie brzucha x 120

Póki co tyle u mnie....Miłego wieczoru życzę :) 

6 września 2016 , Komentarze (8)

                Poniedziałek super pozytywny....a wtorek ?! Rano zapowiadał się, również spokojny....a jak przebiegał? 

                Odwiozłam dziewczynki do szkoły....auto się grzało, ale wtedy jeszcze jakoś nie zwróciłam na to uwagi... Na godzinę 10tą byłam umówiona na wizytę do lekarza rodzinnego...Musiałam iść do byle jakiego, bo Moja Pani doktor na urlopie...do odwołania. Nadeszła Moja kolej aby wejść do gabinetu. Pani pyta z czym przychodzę...to ja na to,że tylko po skierowanie do okulisty i psychologa, nic więcej... Na to Pani doktor, że owszem do okulisty może mi wypisać,ale do psychologa nie, bo nie mają refundacji i mam sobie iść prywatnie...Oj wpieniła mnie i to bardzo...powiedziałam,że nie wyjdę dopóki mi nie wypisze, bo ja wiem,że potrzebne jest skierowanie....powiedziałam ,że jeśli mi nie wypisze to pójdę do kierownika przychodni...i do NFZ zadzwonię...heheh aż Pani doktor wypisała :) Można? Można tylko się nie chciało...Bo limit miała dla swoich pacjentów....hahhaah ale nie ze mną takie numery :) 

              Po wyjściu od lekarza udałam się do poradni psychologicznej :) i wiecie na kiedy mam pierwszą wizytę :) Za tydzień :) tak, tak....Pani nawet miłe wrażenie na mnie wywarła...Troszkę pogadałyśmy i rozryczałam się jak dziecko....echhh co to będzie podczas wizyty....ale najważniejsze,że się udało i teraz tylko czekać,aż się wyleczę z depresji ....i może wyleczę się z krzyków...

            Kolejna wizyta była u okulisty....i  termin mam na koniec listopada.... Hmmm jakoś wytrzymam...ważne,że wizyta zaklepana....a te dwa miesiące szybko zlecą :) 

           Załatwianie wszystkiego zajęło mi sporo czasu i wybiła godzina odebrania dziewczynek ze szkoły i myk do domu....A w drodze ? W drodze, samochód odmówił mi posłuszeństwa...stanął, zapaliła się lampka oleju...ale olej był... okazało się,że nie mam płynu chłodzącego...Na szczęście po drodze zaczepiłam dwóch miłych panów którzy mi pomogli... wstawili nowy wężyk i udało mi się dojechać do domku...jednak w obawie,że jutro samochód nie odpali...zadzwoniłam po brata...przywiózł Nas do Mamy...Pan M dalej w trasie...a tu u Mamy mamy 5 minut do szkoły i dziewczynki mogą iść same :) I tak oto sobie siedzę u Mamy :) 

          No i tak oto minął mi wtorek...A Wam jak mija? też tyle wrażeń było? Dobrej nocki :) :):D;)

5 września 2016 , Komentarze (6)

                                          Dzień doberek                     

                  Jak Wam się zaczął tydzień?  Mam nadzieję,że tak samo dobrze jak mi :) A co takiego się wydarzyło? Nie, nie wygrałam w totka ( chociaż chciałabym), pogoda deszczowa....Więc co takiego się stało? To się stało,że rozpiera mnie energia :) Bo zaliczyłam trening :) Dziś było

                                             5 minut rozgrzewki z Mel B

                                            20 minut trening interwałowy

                                           15 minut tabata 

                  Tak to u mnie dziś jest ....Mało tego mamy dopiero godzinę 16 stą a ja już przedreptałam 13 tyś kroków.... :) Ładnie co? Pewnie,że tak :) Heheh sama siebie chwalę :) 

                  Mało tego dziś mnie spotkała taka miła sytuacja... Otóż będąc na zakupach, spotkałam koleżankę ( której nie widziałam 2 miesiące) i wiecie co Ona powiedziała? Asia ale Ty schudłaś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale to nie wszystko....Macocha Mojego M też mnie dziś widziała i też powiedziała,że schudłam...a Ona mnie jakieś 3 tygodnie nie widziała :) Wiecie jak urosłam?! Jakich dostałam skrzydeł :) proszę o więcej takich słów :) To był miód dla moich uszu :) Hmmm ja w sumie sama aż tego nie widzę....ale skoro ktoś to widzi....to chyba tak być musi... 

                  Piszcie jak Wam mija dzionek..... i jak minął weekend :) 

                       Pozdrawiam :) 

4 września 2016 , Komentarze (14)

                                                       Krótki wpis :) 

             Małe podsumowanie sierpnia :) przedreptałam 217019 kroków, spaliłam 10290 kalorii i przebyłam dystans 130,1 km :) Czy to dużo czy nie hmmm nie wiem...ale tyle tego wyszło :) 

            Sobota ćwiczeniowo zaliczona....

5 minut rozgrzewka Mel B

8 minut wewnętrzna strona ud z Fitappy

20 minut spalanie  Primavera 

8 minut Cardio Primavera 

        Dzień wczorajszy uważam za udany :) Humor dopisywał i nadal dopisuje ....i oby tak pozostało, dziś chyba zrobię sobie ćwiczeniową przerwę....zregeneruję siły :)

       Planów na dziś brak... Pan M już w trasie, dziewczynki gdzieś na polu biegają a ja mam chwilę aby przed kompem usiąść..... obiad zrobiony, zjedzony...gary po obiedzie umyte....Pewnie za jakiś czas zawołam Je na nowy sezon '' mam talent '' :) bo wczoraj miały szlaban na tv :) a dziś grzeczne...pewnie dlatego,że poszły do spowiedzi ;) 

    A co u Was? Plany na dziś? Postępy w walce z kg i cm ? Chwalcie się :) 

MIŁEJ NIEDZIELI :) 

:):D;):PP:?(smiech)

3 września 2016 , Komentarze (14)

                                 Witam w ten słoneczny poranek :) 

            Spieszę,aby się pochwalić :) Tak tak pochwalić...Może nie szałowym spadkiem, ale jednak spadkiem :) Waga - 0,4 kg, - 8 cm i - 2 % tłuszczu :) 

           Czy to dużo czy to mało...Wiadomo dla każdego co innego :) Ale ja się cieszę...spadło 2 cm w piersiach    ;(   , 2 cm w udach, w łydkach po 1 cm,talia 1 cm, i brzusio 1 cm   :) Miałam zaczekać z pomiarami jeszcze tydzień, ale wiecie co ....nie mogłam... Tak bardzo chciałam sprawdzić,czy jest chociaż 1 cm spadku... i jest :) Humor? Chyba nie muszę pisać jaki jest :) bo jest wspaniały :) Słońce za oknem, waga mniejsza, cm mniej , dziewczynki grzeczne.... Zero zgrzytów z Panem M :) czego chcieć więcej :) 

           Wszystkim życzę spadków i dobrego humoru :) Miłego dnia 

p.s działamy dalej nie wolno się Nam poddawać :) w te lato nie udało się zgubić nadmiaru? To w kolejne damy radę :) POZDRAWIAM :):D(zakochany)

2 września 2016 , Komentarze (10)

                                 Witajcie 


           Dzień dziś zleciał, nawet nie wiem kiedy...Rano dziewczynki do szkoły, później skoczyłam do Mamy do szpitala :) operacja się udała i dziś wyszła do domu :) Później szybkie zakupy, załatwianie spraw w sądzie....i nawet nie wiem kiedy wybiła 13-sta i trzeba było jechać po dziewczynki do szkoły... Obiadek zjedzony rybka z pieca, suróweczki i fryteczki z papryką :) a później nadszedł czas na sprawdzenie zeszytów :) Ku mojemu zdziwieniu wszystko przebiegło sprawnie i szybko :) 

          Po ogarnięciu dziewczynek, Pan M położył się bo coś Go głowa bolała, dziewczynki poszły na dwór, a ja? Ja sobie poćwiczyłam...A co ? A to właśnie 

                        5 minut Mel B rozgrzewka

                        8 minut Fitappy pupa-brzuch-ramiona

                       9 minut Fitappy ćwiczenia ujędrniające obwisłe                              ramiona :)

                      10 minut Fitappy smukłe ramiona i ręce :)

         Oj dały popalić mi te ćwiczenia, ramiona,uda odczuwalne...i to jak :) ale radość z ćwiczeń bezcenna :) Ja wiem,może dziś i nie było Chodakowskiej,ale wszystko przede mną...3 treningi z Nią zaliczone,a teraz trzeba coś urozmaicić :) Jestem dumna i zadowolona,że trwam w ćwiczeniach :) urozmaicam je i trwam :) Oby ten zapał szybko nie minął :)

         A jak zapowiada się wieczór? Wieczór planuję spędzić w ramionach M :) muszę się Nim nacieszyć, bo w niedzielę już wyrusza... a,że juto sobota szkoły nie ma to mogę z Nim dłużej posiedzieć :) 

       A Wy jakie plany na wieczór :) Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru :) 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.